Czy Polska straci setki miliardy złotych na potencjalnej eksploatacji gazu łupkowego? Tak uważa b. główny geolog kraju

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Odwiert Lane Energy na Pomorzu. Zdjęcie: archiwum firmy Nafta Piła
Odwiert Lane Energy na Pomorzu. Zdjęcie: archiwum firmy Nafta Piła

Skarb Państwa nie potrafi zadbać o zyski z potencjalnej eksploatacji gazu łupkowego w Polsce - pisze w "Naszym Dzienniku" prof. Mariusz-Orion Jędrysek, były podsekretarz stanu i główny geolog kraju w rządzie PiS.

Gaz zawarty w złożach łupkowych w Polsce jest wart co najmniej 1000 mld dolarów. Pasywność rządu Donalda Tuska sprawia, że zamiast na 70, dziś możemy liczyć zaledwie na 20 procent tej sumy i utratę pozycji gospodarza-decydenta.

- przestrzega b. główny geolog kraju.

Nie mamy dokładnych informacji na temat wyceny koncesji na poszukiwania i eksploatację gazu w łupkach. w Polsce Ale - zdaniem prof. Mariusza-Orion Jędryska - cenę można oszacować na podstawie danych pochodzących z oficjalnych komunikatów firm i innych doniesień dostępnych w internecie.

Wycena, którą oszacował b. główny geolog kraju, opiera się na szacowanej wartości transakcji zawartej pomiędzy firmami Talisman i San Leon w zakresie udziału w koncesji na poszukiwanie i rozpoznawanie gazu z łupków w okolicach Braniewa i Gdańska:

Jedna firma zapłaciła drugiej gotówką około 1,5 mln euro. Ponadto firma nabywająca udziały w koncesji poniosła koszty badań sejsmicznych (2D) i prowadzi na swój koszt wiercenia badawcze dotyczące co najmniej 1000 m poziomych odwiertów, z dwiema opcjami na dodatkowe 500 m każda.

A oto, co w zamian uzyskuje firma nabywająca koncesję: 30 procent udziału oraz dodatkowo opcję uzyskania dodatkowych 30 procent udziału za wykonanie kolejnego odwiertu na swój koszt. Sprawa w identyczny sposób dotyczy łącznie trzech obszarów koncesyjnych. Z tego wynika, że San Leon - za to, że oddał od 30 do 60 procent udziałów (w zależności od opcji), będzie dysponował kosztującymi kilkadziesiąt milionów dolarów wynikami badań i wiedzą dotyczącą wielkości zasobów gazu w łupkach występujących na swoich trzech obszarach koncesyjnych. Jeśli w oparciu o wartość rynkową kosztów badań związanych z poszukiwaniami poniesionych przez Talisman szacować wartość rynkową jednej koncesji, to trzeba ją ocenić na kwotę rzędu 50-100 mln zł za każdą.

Za uzyskanie tych koncesji od Skarbu Państwa San Leon zapłacił, jak najbardziej legalnie, Skarbowi Państwa kilkaset tysięcy złotych. Jednocześnie nadal będzie dysponował 40-70 procentami udziałów w koncesji, a więc w potencjalnym przyszłym zysku liczonym w miliardach dolarów. To wszystko praktycznie bez ryzyka i kosztów - jeśli nie liczyć kilkuset tysięcy złotych wydanych na przygotowanie wniosku koncesyjnego i opłatę za uzyskaną koncesję.

Rynek wtórny pokazał, że firmy, mimo ponoszonego ryzyka, są gotowe płacić o wiele więcej za koncesje na poszukiwania, niż państwo za nie żąda. Prof. Jędrysek zaznacza, że ta suma jest na pewno zaniżona:

Należy pamiętać, że największe ryzyko ponieśli pierwsi inwestorzy, którzy uzyskali koncesje w 2006 i 2007 roku. Wartość informacji geologicznej od nich uzyskanej, którą muszą się dzielić ze Skarbem Państwa, jest ogromna. Następne firmy ponosiły mniejsze ryzyko, a wynikająca z ich badań informacja geologiczna jest wielokrotnie mniej warta, bo już nie jest pierwsza. Stąd opłaty za każde następne koncesje udzielane po dłuższej przerwie powinny rosnąć wielokrotnie.

Szacunki prof. Jędryska prowadzą do szokującego wniosku:

Gdybym nawet omyłkowo zawyżył dziesięciokrotnie powyższe szacunki (a równie dobrze pokazane szacunki mogą być mocno zaniżone), to i tak byłoby to jeszcze dziesięć razy więcej niż kwota, jaką pobiera polski rząd za udzielenie koncesji, i to wraz z użytkowaniem górniczym (sic!).

Innymi słowy, jeśli mam rację, to za jedną koncesję poszukiwawczą państwo polskie pobiera 1 procent (!) lub ułamek procenta jej wartości rynkowej.

Jeśli tak, to teraz trzeba pomnożyć utratę kilkudziesięciu (kilkuset?) milionów złotych na każdej koncesji na poszukiwania przez liczbę kilkudziesięciu koncesji (nie mniej niż 65 - bo na tyle subiektywnie oceniam liczbę bezsensownie wydanych koncesji). Te kalkulacje opiewają na miliardy złotych, które Skarb Państwa mógł zarobić, i to w większości w twardej walucie.

Sytuacji nie poprawia uchwalone właśnie nowe prawo geologiczne i górnicze:

Wydając koncesje na poszukiwanie i rozpoznanie dowolnego złoża kopaliny, wiążemy sobie ręce na przyszłość w odniesieniu do wydobycia tej kopaliny, kopalin towarzyszących (opłata eksploatacyjna niższa o 50 procent) i innych działań (np. wielce zyskowne zatłaczanie CO2 pod łatwymi do spełnienia warunkami).

Koncesję na wydobycie bowiem trzeba wydać temu, kto dokonał odkrycia złoża i kto dysponuje prawem do informacji geologicznej dla obszaru koncesyjnego. Jedno i drugie mają tylko firmy, które posiadają koncesję poszukiwawczą. Dlatego utrzymuję, że Skarb Państwa w praktyce dostanie tyle, ile uznają za słuszne koncesjonobiorcy - czyli firmy, o których w wielu przypadkach państwo nic nie wie, np. kto jest ich właścicielem.

Model norweski zakłada 70% udział Skarbu Państwa w zyskach. W Polsce nie ma na niego najmniejszych szans. Prof. Jędrysek przestrzega, że:

jeśli gaz zawarty w złożach jest wart co najmniej 1000 mld dolarów (1 bln) to uwzględniając koszty poszukiwań, wydobycia, transportu księgowo Skarb Państwa straci bezpośrednio nie mniej niż 500 mld złotych. Jest to więcej niż np. dotacje netto uzyskane (wykorzystane) z Unii Europejskiej.

B. główny geolog kraju zastrzega, że nie ma takiej wiedzy, jaką dysponuje rząd Donalda Tuska. Ale martwi go brak jednoznacznych odpowiedzi na pytania opozycji o zakres obrotu i rynkowej wartości koncesji na poszukiwania i eksploatację gazu w łupkach:

Skoro obecny rząd nie potrafi odpowiedzieć na fundamentalne pytania dotyczące obrotu strategicznymi koncesjami, to znaczy, że całość odbywa się poza wiedzą Skarbu Państwa i w ogóle państwa jako właściciela kluczowych zasobów geologicznych.

Jeżeli prof. Jędrysek się myli, nic prostszego niż mu to wykazać. Rząd, a w szczególności Ministerstwo Środowiska, powinny udzielić wyczerpującej informacji na temat obrotu koncesji na poszukiwanie i eksploatację gazu łupkowego. Jeśli zaś prof. Jędrysek ma rację, to czeka nas polityczne trzęsienie ziemi.

 

Bar, źródło: naszdziennik.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych