Osama, Berlusconi i Strauss-Kahn. "Co sobie myślał podstarzały lowelas, kiedy goły wyszedł z łazienki pokoju hotelowego?"

Od kilku dni po portalach i gazetach krąży wstrząsająca wiadomość: w rezydencji Osamy Bin Ladena znaleziono pornografię.

Nie sądzę, żeby zrobiła ona wielkie wrażenie na zachodnich odbiorcach medialnych hitów. Pornografia jest dziś chlebem powszednim nie tylko mężczyzn ale także wielu kobiet, o nastolatkach, a nawet dzieciakach nie zapominając. I oto wybuchła nowa sensacja, z którą media nie wiedzą co począć. Jest to orzech do zgryzienia dla mediów poprawnych politycznie, których w Europie jest druzgocąca większość.

No bo co zrobić z takim fantem: szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, 62-letni Francuz Dominique Strauss - Kahn został aresztowany na nowojorskim lotnisku z podejrzeniem napaści seksualnej na hotelową pokojówkę, z usiłowaniem gwałtu włącznie. Ale choć to wydarzenie powinno być tematem numer jeden w europejskich mediach, jest ono podawane ukradkiem z wyraźnym zamiarem zamiecenia sprawy pod dywan.

Oto trzy wybitne osobistości tego świata, szef Al Kaidy Osama bin Laden, premier Włoch Silvio Berlusconi i jeden z najpotężniejszych finansistów świata Strauss - Kahn gustują, czy gustowali w bunga bunga, wychodząc z założenia, że wolno im wszystko, a nawet więcej.

Osama miał chyba z sześć żon i był pochodzenia arabskiego oraz muzułmaninem, Berlusconi, Włoch z krwi i kości gorliwym katolikiem ale rozwiedzionym i świetnie wpisującym się w panującą obyczajowość, promującą seksualny luz połączny z pogardą dla kobiet. Wyznanie szefa MFW nie jest mi znane, z internetu dowiedziałam się, że jest żydowskiego pochodzenia. Jak się okazuje, rasa, wyznanie i poglądy polityczne nie mają znaczenia we współczesnym świecie, w którym wymóg bycia młodym, jurnym, pięknym i bogatym prowadzi do takich skandali, jak ten z Strauss - Kahnem.

Co sobie myślał podstarzały lowelas, kiedy goły wyszedł z łazienki pokoju hotelowego i na widok pokojówki "stracił głowę"? Czy ta pokojówka była dla niego przedmiotem, manekinem bez godności? Jedna z nowojorskich gazet napisała, że wprawdzie Strauss - Kahn został aresztowany ale jeszcze mu nie postawiono zarzutów. Myślę, że będą postawione, amerykańskie prawo jest niezwykle surowe dla gwałcicieli, nawet potencjalnych.

Żeby było śmieszniej, szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego został zatrzymany w momencie, gdy miał lecieć do Berlina, na spotkanie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Paskudna sprawa, wszak Unia Europejska boryka się z finansową zapaścią Grecji i MFW odgrywa w rozwiązywaniu tego problemu wiodącą rolę. Ale szefa nie ma i nie wiadomo czy nim będzie. Chyba, że administracja waszyngtońska, nie mniej poprawna politycznie niż elity europejskie znajdzie jakieś wyjście z tego pata. Jest świadek tego wydarzenia, ale czy wiarygodny. Dla prokuratury i sądu, no i dla mediów.

Jak wiadomo przykład idzie z góry na masy ludowe miast i wsi. Skoro możni tego świata mogą, to znaczy, lansują obowiązujący styl życia, polegający na braku odpowiedzialności za słowa i czyny. I braku poczucia przyzwoitości. Dopóki nie złamią prawa. Ale jest coraz więcej rzeczy prawem nie zakazanych. Czyli dozwolonych. Dla wielu, mam nadzieję, obywateli naszego świata, to co wydarzyło się w nowojorskim hotelu jest kolejnym i alarmującym sygnałem degradacji wartości etycznych, traktowania zasad moralnych jak środka do osiągania korzyści osobistych, materialnych i politycznych. Jeśli te zasady są niewygodne, tym gorzej dla zasad.

Strauss uciekł z hotelu przed wkroczeniem policji, pozostawiając osobiste rzeczy. I pomyśleć, że jest ( a może już był) kontrkandydatem Sarkozy'ego na stanowisko prezydenta Francji w przyszłorocznych wyborach. Sarkozy może się cieszyć, bo dziś prowadzi z szefem MFW jeden zero.