Sekciarze z namiotu na Krakowskim Przedmieściu. „Szkoda, że wszyscy tam nie zginęliście", „Jeszcze pozdychacie"

Burak sprzeciwia się upasionym biskupom i moherom bo jest to po prostu modne. W końcu robią tak pany z telewizora, których tak chwali nasza młodzież z wiejskich dyskotek. Wojewódzki, Palikot i jeszcze uczeni i doktorowe z odbiornika mówią, że Kaczor to wróg. Toć jak powiedzieli w telewizji to przecie musi to być prawda, nie?

Obejrzałem filmik nakręcony na Krakowskim Przedmieściu, który przedstawia ludzi z „Ruchu Poparcia" Janusza Palikota. Nie chciałem tego robić, bo zazwyczaj bardzo alergicznie reaguje na głupotę, prostactwo i chamstwo. Z tego powodu nie mogę zasiąść do obejrzenia całego filmu „Krzyż" Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego. Obawiam się, że w trakcie projekcji musiałbym zgnieść przynajmniej kilka przedmiotów leżących obok mnie.

Zarówno „obywatelska młodzież", jak ktoś ich nazwał, z Krakowskiego Przedmieścia, która protestowała przeciwko „obrońcom krzyża", jak i ludzie zarejestrowani przez kolegów z NiezależnaTV są najlepszym obrazowym opisem określenia - buractwo, które lansuje się również często dzwoniąc do „Szkła Kontaktowego".

„Co to jest kaczyzm?" - pyta dziennikarz ludzi z „namiotu Palikota". „Spierdzielaj", „Szkoda, że wszyscy tam nie zginęliście", „Jeszcze pozdychacie" etc. Przeciwko czemu Państwo protestują? „Kaczor", „Kaczor", „Kaczor" - słyszymy odmienianie przez wszystkie przypadki. „Na stos z moherowymi beretami" - mówi kobieta wyglądająca jakby była wyjęta z bazaru. Facet o twarzy cinkciarza krzyczy do reportera, że go wykończy i chce mu rozwalić kamerę. Znamy takich ludzi wokół siebie. Ile razy słyszeliśmy, że to Kaczor jest winny wszystkiemu. Ciocie, babcie, wujkowie, kumple zawsze mają jedną odpowiedź: „Kaczor". Jak pomidor. A jak zapytasz, dlaczego nie lubią tego „Kaczora", usłyszysz, że jesteś pisowiec i „ten TWÓJ Kaczor"... Jak mantra. Jak... sekta.

Jest mi w sumie żal tych ludzi, bo zrobiono im wielką krzywdę. Cyniczni żurnaliści i politycy grający na emocjach wmówili im, że są elitą, bo czytają „niezbędnik inteligenta" z „Polityki", „Gazetę Wyborczą" czy rechoczą na „Szkle Kontaktowym". Słuchając niektórych widzów tego programu zdajemy sobie sprawę, że mamy do czynienia z chłopami pańszczyźnianymi awansowanymi przez pana. Nie można się więc dziwić, że chłop się odwdzięcza. Czyż to nie typowe? Dajcie wieśniakowi, który walczy z wyzyskiem swojego pana, władzę, to szybko stanie się takim samym wyzyskiwaczem, albo nawet gorszym. Zróbcie z buraka dyrektora zakładu albo dajcie mu władzę choćby policjanta to możecie być pewni, że ją z pietyzmem będzie wykorzystywał, starając się zapomnieć, jak sam był frajerem zależnym od „onych". Teraz on jest ci „oni".

Burak  potrzebuje, by ktoś mu powiedział, że jest wykształconym przedstawicielem elity. Burak sprzeciwia się upasionym biskupom i moherom, bo jest to po prostu modne. W końcu robią tak pany z telewizora, których tak chwali nasza młodzież z wiejskich dyskotek. Wojewódzki, Palikot i jeszcze uczeni i doktorowe z odbiornika mówią, że Kaczor to wróg. Toć jak powiedzieli w telewizji to przecie musi to być prawda, nie?

A, że kiedyś takim wrogiem był Giertych, Wałęsa, Niesiołowski...? Doktory powiedzieli, że tera to kto inny jest zapluty karzeł reakcji.

Awansowana „elita" lecząc własne kompleksy może więc pośmiać się z kurdupla, który stał się „kaczką po smoleńsku" w rosyjskich knajpach czy śmierci reszty „pisowców", którzy byli pewnie pijani. Przy okazji można poszydzić sobie z tych buraków zacofanych od krzyża, którzy krzyczą o ZOMO. Śmieszni oni są, nieprawdaż? I tacy inni od nas... No i nagle się okazuje, że te nasze ludowe żarciki śmieszą też elity...

Typowa mentalność postkolonialna. W normalnym kraju żaden polityk nie miałby odwagi przyznać się do takich wyborców. U nas jednak elity są z tego samego ludu i kochają taplać się w towarzystwie swoich. Bo poważni politycy nie widzą nic złego w publicznym zapewnianiu, że krzyż z puszek po Lechu czy sikanie na znicze jest przykładem zaangażowania młodzieży i ich odpowiedzą na klerykalizację to można zadawać sobie pytanie o kondycję tego społeczeństwa.

U nas jednak płaszczyk nad tymi hodowcami kompleksów  rozwijają  na dodatek elity artystyczne. Roześmiana twarz jurora z Idola, celebryci paradujących na fotkach z jakimiś bandziorami, którzy znaleźli swoich fanów na Krakowskim Przedmieściu i gwiazdeczki szczycące się, że mogą dopieprzyć brzuchatym biskupom pokazują jakich  mamy „niepokornych" buntowników. W Polsce mainstream i podziemie artystyczne mają wspólną cechę: nienawidzić Kaczorów.

„Pogardzam nieoświeconym tłumem i trzymam się od niego z dala" - mawiał Horacy. Te słowa przypominają  mi się oglądając wszelkiej maści sekciarzy z Krakowskiego.

 

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych