Lisicki o pogańskiej okładce "Newsweeka": "Jak wielkie musi być w głowach redaktorów rzeczy pomieszanie. I jak wielki strach"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Redaktor Naczelny "Rzeczpospolitej" komentuje okładkę i tekst "Newsweeka", o którym już pisaliśmy na naszym portalu. Chodzi o zdjęcie samolotu przybitego do krzyża - co jest przekroczeniem kolejnego tabu kulturowego. Przekroczeniem tym boleśniejszym, że dokonanym  nie przez Dominików Tarasów, ale przez ludzi uważających się za polskich inteligentów. Jak widać, różnica szybko się zaciera.

Paweł Lisicki w swoim felietonie na łamach "Rzeczpospolitej" - zatytułowanym "Kacerze, heretycy, sekciarze", odnosi się m. in. do słowa "sekta", którą prasa "liberalna" epatuje od paru ładnych miesięcy, a które teraz reanimuje "Newsweek" ("Sekta Kaczyńskiego groźna dla Kościoła")"

Niejedyny to oczywiście tekst w polskiej prasie, który zwolenników Kaczyńskiego nazywa sekciarzami. Pierwszy, o ile mnie pamięć nie zawodzi, w roli proroka przestrzegającego przed nową religią wystąpił Norman Davies. Później słowa „sekta", „sekciarze" i „guru" weszły na stałe do arsenału antypisowskiej propagandy. Nic dziwnego. Doskonale spełniają jej podstawowe zadanie: mają przeciwnika i konkurenta politycznego zohydzić i poniżyć. Dzięki łatce „sekciarzy" zwolennicy partii politycznej zmieniają się w maniaków. Z kim kojarzy się bowiem ogółowi sekciarz? Z kimś szaleńczo obstającym przy swoim wąskim i ciasnym pojmowaniu rzeczywistości, z kimś, kto nie tylko ma absolutne przeświadczenie o posiadaniu prawdy, ale też żadnej rozmowy nie dopuszcza, z kimś wreszcie, kto cechuje się ślepym posłuszeństwem i od przywódcy został emocjonalnie uzależniony. Sekta ubezwłasnowolnia, odbiera własny rozum, zamyka, porywa. Sekta jest niebezpieczna.

Lisicki zaznacza, że ta eskalacja pojęć i obrazów nie jest, jego zdaniem, przypadkowa, lecz wynika ze strachu:

Oglądając „Newsweeka", myślałem, jak wielkie musi być w głowach jego redaktorów rzeczy pomieszanie. I jak wielki strach. Żeby na okładce do krzyża samolot przybić? I ortodoksji katolickiej bronić? No cóż, skoro Kaczyński ante portas...

Chyba bardziej ante portas niż nam samym się wydaje. W końcu my nie znamy tych ton analiz i badań sondażowych, które zamawia rząd, i które pewnie wyciekają do zaprzyjaźnionych mediów.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych