Śledząc słowa i działanie premiera Donalda Tuska można coraz częściej dojść do wniosku, że ma on rozdwojenie osobowości. Z jednej strony żyje w nim znany z łagodnego podejścia człowiek, który lubi uśmiechać się w towarzystwie światowych przywódców, który organizuje romantyczne spacery z pułkownikiem KGB Władimirem Putinem na sopockim molo, który w jego ciepłych ramionach szuka ukojenia po katastrofie smoleńskiej, który wraz z żoną wyjeżdża na wakacje życia i razem z polskimi rodzinami walczy z szalejącymi cenami zmuszony do robienia zakupów w Biedronce. Z drugiej strony w premierze tkwi prawdziwy "lew". Człowiek bez skrupułów walczący z kibolami niszczącymi polską piłkę, który z całą surowością walczy z dopalaczami, włączając się niemal osobiście w plombowanie sklepów z tymi używkami. Człowiek, który pełen determinacji i agresji jest w stanie atakować opozycję parlamentarną i zapowiadać kuriozalne rozwiązania, np. w walce z pedofilią czy rodzinną przemocą.
Te dwa oblicza premier Donald Tusk traktuje jak maski, w które ubiera się przed wyjściem na spotkanie. Gdy idzie walczyć o polskie interesy z politykami z innych krajów jest spokojny, stonowany i przymila się do swoich rozmówców. Gdy trzeba powiedzieć prosto w oczy Putinowi, że Rosja łamie uzgodnienia i zachowuje się skandalicznie ws. katastrofy smoleńskiej, gdy trzeba powiedzieć dosadnie, że Niemcy szkodzą swojemu partnerowi unijnemu budując Gazociąg Północny, gdy trzeba ostro targować się ws. umowy gazowej z Rosją premier ze skulonym ogonem wychodzi i mówi coś pod nosem tak, żeby nikt go nie usłyszał, milczy, albo przystaje na dyktowane mu warunki. Dzięki temu zyskuje zadowolenie i uśmiech światowych polityków, ale skazuje na marginalizację Polskę. Tym się jednak nie musi przejmować, ponieważ w kraju pożyteczni idioci, agenci wpływu lub tuby rezonansowe będą wychwalały jego „sukcesy dyplomatyczne". Kłopotliwych pytań nikt ważny nie zada.
Zupełnie inną maskę Tusk wkłada na polskim podwórku. Tu jest groźny i marszczy czoło. Walczy z determinacją o rzeczy, które są mniej, albo mało istotne. Dodatkowo często okazują się zupełnie nieprzemyślane i kończą się wielką klapą, jak walka z dopalaczami, czy zapowiedź przymusowej kastracji pedofilów oraz karania więzieniem za klapsy. Premier jednak i tym nie musi się przejmować, ponieważ koalicja lansująca każdą bzdurę szefa rządu i tak zagłuszy pytania o sensowność rozwiązań, a o inicjatywy z przeszłości pytać nie będzie. Tak więc premier może się puszyć, grozić i machać palcem.
W mediach pojawiają się raz na jakiś czas opinie, że Donald Tusk to człowiek bez charakteru, o słabej psychice. Do wniosków tych można dojść analizując zachowanie szefa rządu. Premier jest mocny i zdecydowany, gdy czuje poparcie środowisk kształtujących polską opinię publiczną. Gdy go nie ma, cała para z szefa rządu wyparowuje. Tymczasem środowiska dominujące w kraju wydają jasne dyrektywy – w polityce międzynarodowej nie liczy się interes Polski tylko interesy najsilniejszych partnerów z Europy, a w kraju należy walczyć z PiS i dawać społeczeństwu sztuczne poczucie zajmowania się poważnymi sprawami. I premier z lubością działa według tych wytycznych. Jest jak miluśki kociak, gdy staje do walki o polskie interesy, i jak tygrys, gdy trzeba prowadzić pozorne działania w kraju.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/113158-dwa-oblicza-polskiego-premiera-maski-w-ktore-ubiera-sie-przed-wyjsciem-na-spotkanie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.