Sikorski, Gazprom i antysemici rodem ze Zjednoczenia Patriotycznego Grunwald

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Sikorski, Gazprom i antysemici rodem ze Zjednoczenia Patriotycznego Grunwald

Skoro minister Sikorski postanowił walczyć z internetowym antysemityzmem nastał chyba odpowiedni moment, by zaapelować do niego (a także innych przedstawicieli najwyższych władz RP) o większą rozwagę w obejmowaniu patronatami honorowymi imprez kulturalnych. Szczególnie, że ministrowi Sikorskiemu zdarzyło się wesprzeć swym autorytetem i powagą urzędu prywatny projekt osoby o bardzo szemranym zapleczu politycznym, ale również mającym sponsorów o interesach jawnie sprzecznych z polską racją stanu.

Zeszłoroczna edycja Festiwalu Filmów Rosyjskich Sputnik nad Polską prezentującego szerokie spektrum kina radzieckiego i rosyjskiego została objęta m.in. patronatami honorowymi ministrów: Radosława Sikorskiego, Waldemara Pawlaka i Bogdana Zdrojewskiego, a także prezydent m st. Warszawy i marszałka województwa mazowieckiego. Specjalny list na okoliczność otwarcia głównej, warszawskiej edycji festiwalu wystosował prezydent Bronisław Komorowski.

Nie dziwi specjalnie, że w ramach tzw. polsko-rosyjskiego pojednania jego polityczni patroni postanowili wykorzystać estymę sprawowanych urzędów dla popularyzacji rosyjskiej kultury w Polsce. Ideę można uznać samą w sobie za szczytną – szczególnie jeśli założyć, że równolegle ma odbywać się prezentacja polskiej kinematografii w Rosji w ramach festiwalu Wisła. Gdy jednak przyjrzeć się bliżej zarówno źródłom finansowania imprezy, okolicznościom wmanewrowania w jego promocję ministrów Spraw Zagranicznych i Gospodarki oraz politycznej działalności jego organizatorów, jakikolwiek udział polskich władz w jego promocji i wspieranie finansowe ze środków publicznych trzeba uznać za skandal godzący w interesy Rzeczpospolitej.

Gazprom poprawia wizerunek...

Sponsorem głównym imprezy jest Gazprom, a jego zaangażowanie w mecenat kulturalny jest bez wątpienia elementem strategii rosyjskiego giganta energetycznego realizowanej od niedawna również w Polsce. W ramach działań wizerunkowych i lobbingowych angażuje się on finansowo nie tylko w programy naukowe, ekologiczne, sportowe czy kulturalne w Federacji Rosyjskiej, byłych republikach sowieckich i na Zachodzie. Niedawno rozpoczęła analogiczną działalność w Polsce.

Ufundowanie programów stypendialnych dla doktorantów Uniwersytetu Warszawskiego zajmujących się stosunkami polsko-rosyjskimi odbiło się w polskich mediach dość szerokim echem, dzięki czemu głos w tej sprawie zmuszony był zabrać również dyrektor generalny Gazprom Export, Aleksander Miedwiediew.  W polemice na łamach Rzeczpospolitej odpierając zarzuty Artura Bazaka o tworzenie na Uniwersytecie agentury wpływu pisał wprost: Następnym krokiem jest odejście od kontraktów biznesowych i rozpoczęcie wymiany kulturalnej i akademickiej. Właśnie dlatego inwestujemy w młodych ludzi z nadzieją, że będą kontynuować budowanie lepszych relacji pomiędzy naszymi krajami, by pomóc nam przezwyciężyć zimnowojenne stereotypy. Bez wątpienia finansowanie objętego patronatem polskich władz państwowych festiwalu filmowego można uznać za taki krok.

... i negocjuje umowę

Sam fakt, że w ową PRową strategię koncernu włączyły się pośrednio – swym autorytetem i, w wypadku środków samorządowych, środkami finansowymi  – polskie władze budzić może zastrzeżenia. Pogłębiają się one gdy zauważyć, że Minister Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Gospodarki obejmują patronatem imprezę finansowaną przez Gazprom w momencie, gdy po dwóch latach negocjacji i wewnątrzrządowych sporach między Radosławem Sikorskim i Waldemarem Pawlakiem Polska podpisuje umowę gazową z Federacją Rosyjską, której to właśnie Gazprom jest beneficjentem.

Porozumienie zakładające zwiększenie wolumenu dostaw rosyjskiego gazu do Polski zawarto 29 października 2010, kiedy w imieniu rządów odpowiednie protokoły do dotychczasowych umów podpisali wicepremierzy Pawlak i Sieczin, zaś aneks do kontraktu jamalskiego przedstawiciele Gazpromu i PGNiG.

W kilka dni po podpisaniu kontrowersyjnej umowy rozpoczęła się w Warszawie duża impreza kulturalna finansowana właśnie przez Gazprom, a w jej promocję u boku doradców prezydenta Miedwiediewa i przedstawicieli spółki włączają się Ministrowie Gospodarki i Spraw Zagranicznych wraz z Prezydentem RP. Ciężko wyobrazić sobie lepszy materiał propagandowy dla Gazpromu i negocjatorów umowy w momencie dyskusji nad kontrowersyjnym porozumieniem, niż dowód wzorowej współpracy pomiędzy stronami na niwie kulturalnej.

Kandydat Gazpromu?

Jeszcze bardziej bulwersujący wydaje się polityczny wymiar działalności organizatorów festiwalu Sputnik, którego apogeum zbiegło się z trwaniem festiwalu promowanego przez wyżej wymienionych. Otóż jego twarzą i głównym organizatorem jest Piotr Skulski, zaś w ostatnich wyborach samorządowych kandydat na prezydenta Warszawy z rekomendacji partii Polska Patriotyczna.

Skulski jest absolwentem moskiewskiej Międzynarodowej Akademii Marketingu i Zarządzania, organizatorem Sputnika i wielu innych wydarzeń promujących kulturę rosyjską w Polsce. Na swojej stronie wyborczej chwali się odznaczeniami uzyskanymi z rąk rosyjskich notabli i adiutanta generała Jaruzelskiego, jednocześnie deklarując głęboki patriotyzm i stylizując graficznie swój start w wyborach samorządowych na kampanię wyborczą Jarosława Kaczyńskiego (plakaty Skulskiego i Polski Patriotycznej wyglądały niemal identycznie jak te byłego premiera z wyborów prezydenckich 2010).  Jeśli przyjrzeć się jego politycznemu zapleczu jeszcze trudniej pojąć fakt, że we współpracę z prowadzoną przez niego fundacją Wspieram organizującą festiwal filmowy dali się wmanewrować najpoważniejsi rangą urzędnicy państwowi.

Antysemici, rusofile i aniołki Napieralskiego

Polska Patriotyczna to partia polityczna tworzona przez dawnych działaczy Samoobrony i weteranów Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej: m.in. Zdzisława Jankowskiego, Zbigniewa Witaszka i Bohdana Porębę. Na listach wyborczych tej partii w wyborach samorządowych obok byłych działaczy Samoobrony, TPPR, Zjednoczenia Patriotycznego Grunwald czy Sierpnia 80 znaleźli się też groteskowi pseudonarodowcy znani z postulatów wykopywania Bronisława Geremka z cmentarza powązkowskiego czy... piosenkarki Anita i Edyta Zaboroś, które w przestrzeni publicznej zaistniały jako aniołki Napieralskiego z kampanii prezydenckiej. W ramach kampanii Polski Patriotycznej poza pojawieniem się na listach postanowiły kontynuować swoją działalność artystyczno-performerską, tym razem przebierając się za zakonnice i publikując oświadczenia o otrzymaniu pokuty i starcie z ramienia ruchu katolicko-narodowo-psychiczno-moherowego.

Obok równie kompromitujących deklaracji z okresu kampanii wyborczej można znaleźć kolejne świadczące o chęci skojarzenia grupy ekscentryków czy szaleńców z polską prawicą, przy jednoczesnym ukazywaniu jej daleko idącej rusofilii zbiegającej się z działalnością organizatora festiwalu i kandydata na prezydenta stolicy. Pozostali działacze Polski Patriotycznej nie ukrywają swojej rusofilii i antysemityzmu rodem z ZP Grunwald.

Ze wschodu przychodziło życie. Z zachodu przychodzi śmierć. (...) Jestem zwolennikiem współpracy gospodarczej i dobrych sąsiedzkich stosunków polsko-rosyjskich (...) Rosja nie ma roszczeń terytorialnych względem Polski bo jest krajem Słowiańskim. Świat Słowiański ma lepsze ogólnoludzkie wartości, wyższe od świata semickiego, germańskiego czy anglosaskiego. – to tylko niektóre cytaty z ulotek zamieszczonych na stronie internetowej partii i sygnowanych nazwiskiem Zdzisława Jankowskiego, który jest jednym z jej liderów i startował z list, którym twarz do kampanii dał Skulski (te i dalsze cytaty przekazuję z zachwanie oryginalnej pisowni Autora).

W innych materiałach opublikowanych na stronie Polski Patriotycznej (publikowanych na jednej podstronie z programem wyborczym Skulskiego) możemy przeczytać również, że Kaczyńscy jak i Donald Tusk – Premier Polskiego Rządu ma swoje pochodzenie. Powinien wiedzieć i poinformować polaków (wyborców) że formalnie jest potomkiem folksdeutchy – (każde z czworga dziadków podpisało VL), zaś etnicznie Żydem prowincji germanńskiej. Za takimi sugestiami idą zaś postulatu polityczne: Antypolski element jest zdecydowany (...) Jeśli są to mniejszości Żydowskie, to mamy publiczne prawo i obowiązek żądać konstytucyjnego pozbawienia ich w kształtowaniu polityki państwa polskiego.

Przypadek czy inspiracja?

Oczywiście można uznać, że nie ma żadnego związku pomiędzy finansowym zaangażowaniem Gazpromu w organizację Sputnika a działalnością polityczną Skulskiego. Można też twierdzić, że starania organizatorów festiwalu na rzecz pozyskania patronatów najwyższych rangą polskich urzędników nie mają nic wspólnego z chęcią poprawy wizerunku swojego mecenasa w chwili podpisywania istotnej umowy międzyrządowej, której ten jest kluczowym beneficjentem. Tyle, że wszystkie wyżej opisane zbiegi okoliczności są na tyle sugestywne, a działalność polityczna ludzi stojących za Sputnikiem na tyle kontrowersyjna, że choćby z powodów wizerunkowych polscy urzędnicy nie powinni angażować się w żaden sposób w promocję imprezy. Tym bardziej zaś w tym kontekście należy za naganne uznać dofinansowanie imprezy Skulskiego ze środków publicznych.

Trudno podejrzewać też, by ktokolwiek z wymienionych patronów honorowych festiwalu – począwszy od ministrów Pawlaka i Sikorskiego, a na prezydent Gronkiewicz-Waltz skończywszy - zgodziłby się narazić swoje dobre imię i godność pełnionych funkcji mając świadomość, że wspierają działalność człowieka o tak podejrzanych afiliacjach politycznych jak Skulski. Nie zmienia to jednak faktu, iż skoro na tyle nieudolnie dobierają swoich współpracowników podejmujących decyzje o współpracy wizerunkowej czy dofinansowaniach, że ci nie potrafią zadbać o wizerunek swoich przełożonych, to o tych kompromitacjach trzeba mówić głośno licząc na większą rozwagę w przyszłości.

Warto wszystkie te fakty postawić publicznie szczególnie dziś, kiedy jeden z patronów honorowych festiwalu o tak marnej reputacji rozpoczął swoją publiczną krucjatę przeciw internetowemu chamstwu i antysemityzmowi. Pozostaje mieć nadzieję, że idąc krok dalej od Sputnika i Skulskiego odetnie się publicznie nie tylko Sikorski, ale i pozostałe osoby publiczne wmanewrowane w sprawę. Być może ujawnione kontrowersje sprawią, że również większą rozwagę okażą w przyszłości, kiedy ktoś prowadzący własną działalność za pieniądze Gazpromu poprosi ich o publiczne wsparcie.

Linki:

http://www.piotrskulski.pl/

http://ppatriotyczna.pl/

http://www.sputnikfestiwal.pl/

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych