Poligon Geopolityczny: Osama na sztandary – czyli dżihadyści zyskali męczennika swojej sprawy

arch.
arch.

Śmierć Osamy bin Ladena wbrew pozorom nie rozwiązuje wcale problemu światowego terroryzmu, otwiera ona jedynie nowy rozdział w wojnie z dżihadyzmem.

Można się spodziewać, że dżihadyści na całym świecie będą próbowali przeprowadzić akcje odwetowe za śmierć Osamy bin Ladena. Serwis WikiLeaks dotarł do informacji o tajnym przesłuchaniu Chalida Szejka Mohammeda, najstarszego członka Al-Kaidy, który zeznał w Guantanamo, że Al-Kaida mogła ukryć w Europie bombę atomową, którą jest w stanie odpalić w odwecie za śmierć bin Ladena.

Warto uświadomić sobie, że struktura Al-Kaidy jest niezwykle złożona, co oznacza, że śmierć Osamy bin Ladena, mimo iż jest poważnym ciosem w walce z terroryzmem, nie przechyla wcale szali zwycięstwa. Choć śmierć bin Ladena z pewnością była sporym zaskoczeniem dla członków Al-Kaidy, w zasadzie od 11 września 2001 roku byli oni przygotowani na taki właśnie scenariusz. Dżihadyści działający w strukturach Al-Kaidy są do tego stopnia zdeterminowani w dążeniu do realizacji swojej wizji, że bez wahania są w stanie zginąć dla sprawy, co przynosi im chwałę.

Osama bin Laden bardzo szybko zostanie zastąpiony, jednak warto zwrócić uwagę, że w strukturze Al-Kaidy nie ma jednego niekwestionowanego lidera. Istnienie luźno powiązanych ze sobą komórek w wielu krajach gwarantuje, że nawet zlikwidowanie jednego z przywódców nie zagraża wcale całej strukturze terrorystycznej organizacji.

Ponadto Osama bin Laden stał się teraz dla dżihadystów męczennikiem ich sprawy. Podobnie jak kiedyś Che Guevara trafił na rewolucyjne sztandary, bin Laden stanie się teraz symbolem zdolnym przysporzyć Al-Kaidzie znacznie więcej zwolenników, niż miało to miejsce za jego życia.

Jak zauważa amerykański politolog George Weigel, dopiero zamachy na WTC zwróciły naszą uwagę na fakt, którego do tej pory nie chcieliśmy przyjąć do wiadomości: dżihadyści wypowiedzieli nam wojnę, a my musimy stawić czoła wrogowi, atakującemu podstawy naszego bytu, wrogowi, dla którego powiększenie udziałów w światowym bogactwie stanowi jedynie pomocniczy cel w dążeniu do zniszczenia naszego sposobu życia – do zniszczenia naszej cywilizacji.

Radość tysięcy Amerykanów po śmierci bin Ladena może okazać się przedwczesna. Co prawda zlikwidowany został symbol i twarz Al-Kaidy, odpowiedzialny za zamachy na WTC, jednak sposób w jaki zginął Osama umocni jedynie jego wizerunek wśród dżihadystów i otworzy zupełnie nowy rozdział w wojnie z terroryzmem.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych