Krótka historia instalacji władzy komunistów w powojennej Polsce z kłamstwem katyńskim w tle

25 kwietnia 1943r. Związek Sowiecki zerwał dyplomatyczne stosunki z Rządem gen. W.Sikorskiego. Stało się to wówczas, gdy strona polska zwróciła się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o  wyjaśnienie  odkrytych w Katyniu masowych grobów polskich żołnierzy. Decyzja ta była początkiem procesu budowania przez Sowietów  komunistycznej Polski,  w której  katyńskie kłamstwo stało się najważniejszym mitem założycielskim.

Ujawnienie Katynia

Był wiosenny 13 kwietnia 1943r. gdy rozgłośnia radiowa z Berlina podała oficjalnie informację  o znalezieniu masowych grobów polskich oficerów w rejonie Katynia nieopodal Smoleńska. Już w kilka godzin po  podaniu tej informacji przez niemiecką rozgłośnię, znaczna część opinii międzynarodowej podejrzewała o sprawstwo śmierci polskich oficerów właśnie Niemcy. Rankiem 15 kwietnia 1943 r. Sowieckie Biuro Informacyjne w reakcji na komunikat berlińskiego radia wydało oświadczenie, w którym zakomunikowano, że „Polscy jeńcy, którzy byli zatrudnieni w roku 1941 przy pracach na Zachód od Smoleńska i którzy wpadli w ręce  niemiecko – faszystowskich katów zostali następnie straceni". Wydawało się, ze sprawa sprawstwa ujawnionej zbrodni jest jedynie niemiecka greuelpropagandą.  Gdy jednak w dniu 16 kwietnia strona niemiecka oficjalnie zwróciła się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża (MCK) w Genewie z wnioskiem o powołanie Międzynarodowej Komisji Lekarskiej do przeprowadzenia  ekshumacji grobów w Katyniu, zaczęto zastanawiać się, czy sprawcami tej zbrodni mogli być rzeczywiście Niemcy. Wątpliwości wzbudzał przede wszystkim charakter zgłoszonego przez III Rzeszę wniosku do MCK, w którym postulowano aby do udziału w ekshumacji ofiar weszli również przedstawiciele społeczeństwa polskiego z terenu Generalnego Gubernatorstwa, jak  też  jeńcy wojenni  z innych krajów. Był to zasadniczy moment w ocenie ujawnionej zbrodni na polskich oficerach. Zakres niemieckiego wniosku, stanowił bowiem istotną przesłankę do wykluczenia niemieckiego sprawstwo j zbrodni. Tymczasem do sprawy Katynia włączyła się formalnie strona polska. 17 kwietnia 1943 r. z wnioskiem do MCK o zbadanie sprawy grobów polskich żołnierzy zwrócił się także rząd polski gen. W. Sikorskiego. Od tej pory sytuacja zaczęła się odwracać. Wszystko coraz bardziej przemawiało za tym, że sprawcami masowego mordu w Katyniu mogli być Sowieci a nie Niemcy.

Polityczna ofensywa Sowietów

W takiej sytuacji Sowieci postanowili ruszyć do politycznej i propagandowej ofensywy wobec rządu gen. W.Sikorskiego. Zbieżność złożonych do MCK wniosków przez z stronę niemiecką i polską był dogodną okolicznością do podjęcia takiej ofensywy.  21 kwietnia 1943r.  Stalin wystosował jednobrzmiące tajne depesze do Churchilla i Roosevelta stwierdzając w nich, że „rząd polski, stoczywszy się na drogę zmowy z rządem hitlerowskim faktycznie zerwał stosunki z ZSRR i zajął pozycję wroga  w stosunku do Związku Radzieckiego. Rząd radziecki doszedł do wniosku o konieczności zerwania stosunków z tym rządem". Stalin podkreślał w depeszy, że rząd polski nie uważał za wskazane zwrócić  się z jakimikolwiek zapytaniem, do strony sowieckiej w tej sprawie, wskazując na jednoznacznie wroga postawę strony polskiej. Przemyślana  strategia Stalina była obliczona na przypisanie rządowi gen. Sikorskiego pewnego rodzaju  dyplomatycznego faux pas. W efekcie miało to świadomie wygenerować  oskarżenie rządu Sikorskiego o brak zaufania do sojusznika, czyli Związku Sowieckiego. Stalin chciał stworzyć wrażenie w obozie aliantów, że strona polska zaniechała porozumienia z Sowietami, w sprawie wywołującej wówczas najwyższe napięcie we wzajemnych stosunkach. Założony przez Stalina cel, został w dużej mierze osiągnięty. Jego depesze wywołały olbrzymie poruszenie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Londynie i Departamencie Stanu w Waszyngtonie. Churchill i Roosevelt byli przyzwyczajeni do nieustannych zatargów pomiędzy Polakami a Sowietami, ale nigdy nie przypuszczali, ze może dojść do zerwania stosunków. Był to najbardziej nieodpowiedni moment wojny, aby dopuścić do konfliktu między sojusznikami. Losy wojny zaczęły się bowiem przechylać  na stronę aliantów i należało za wszelka cenę unikać  niebezpiecznych rozłamów w obozie alianckim. Taki rozłam w ocenie zachodnich polityków mogło stanowić zerwanie polsko – sowieckich stosunków a to w ich ocenie osłabiało  wysiłek wojenny sprzymierzonych. Skutki sowieckiej ofensywy były sprowadziły silną polityczną presję na rząd Sikorskiego. Już 23 kwietnia 1943r. Churchill w depeszy do Stalina obiecał przeciwstawić się  polskiemu wnioskowi do MCK i osobiście wywrzeć wpływ na Sikorskiego w sprawie Katynia. Z kolei  Roosevelt w depeszy do Stalina podzielił sowiecką oceną działania strony polskiej, ale sprytnie zdał się na interwencję Churchilla i jego umiejętności wpłynięcia  na postawę  rządu gen. Sikorskiego. W efekcie polski rząd w Londynie musiał liczyć się z wycofaniem polskiego wniosku, pod presją swoich sojuszników.

Zabójcza gra Stalina

Stalin postanowił iść dalej  w sprawie polskiej, ale już sprawdzona  metodą faktów dokonanych. 25 kwietnia 1943r. w porannej depeszy do Churchilla komunikował mu, że „sprawa zerwania stosunków z Rządem Polskim jest już rozstrzygnięta" i że o jego  decyzji Mołotow zawiadomił już polskie władze, pomimo, że faktycznie to jeszcze nie nastąpiło. Przy okazji podkreślił, że niemożliwe będzie uniknięcie podania do wiadomości publicznej decyzji sowieckiego rządu o zerwaniu stosunków z rządem Sikorskiego. Był to sprytny argument, mający ubiec namowy Churchilla do nie podejmowania tego kroku przez rząd sowiecki. Z kolei gdy 29 kwietnia Stalin otrzymał odpowiedź od Roosevelta, zakomunikował prezydentowi USA, że jest już za późno aby zapobiec zerwaniu stosunków z polskim rządem. Po raz kolejny Stalin utwierdzał się w skuteczności swoich kłamstw wobec aliantów.

Tymczasem Stalin postanowił kontynuować politykę faktów dokonanych wobec rządu gen. Sikorskiego. W niedzielę wielkanocną 26 kwietnia, tuż po północy ambasador RP w Moskwie Tadeusz Romer  został wezwany  do sowieckiego Komisariatu Spraw Zagranicznych, gdzie Mołotow odczytał mu notę odmawiającą uznania  polskiemu rządowi i zrywająca z nim wszelkie stosunki. Treść noty, w istocie powtarzała wcześniejsze sowieckie zarzuty pod adresem rządu Sikorskiego. Jednak tym razem  zostały one ujęte w znacznie ostrzejszym tonie niż wczesniej. Już nie tylko padły słowa o współpracy z Hitlerem ale , zawarto w niej bezpodstawne zarzuty, że celem Polaków jest „wydarcie ustępstw terytorialnych kosztem interesów radzieckiej Ukrainy, Radzieckiej Białorusi i Radzieckiej Litwy". Romer po wysłuchaniu treści noty, stanowczo zaprotestował przeciwko sformułowaniom w niej zawartym. Podkreślił, ze nie może przyjąć noty, sugerując Mołotowowi jej przekazanie bezpośrednio rządowi polskiemu za pośrednictwem sowieckiego ambasadora w Londynie. Jednak tamtej nocy Romer doświadczył jeszcze raz sowieckiej brutalności w polityce. Około 2.30 w nocy posłaniec  Mołotowa udał się do moskiewskiego mieszkania Romera, by wręczyć mu notę ponownie i wbrew przyjętym regułom dyplomatycznym.  Romer mimo oporów przyjął notę od posłanca Mołotowa. Gdy 29 kwietnia 1943r. Ambasador Romer  opuszczał Moskwę, wraz z nim odjeżdżała nadzieja na ułożenie polsko – sowieckich stosunków.

Delegalizacja polskiego rządu

Zerwanie stosunków dyplomatycznych z polskim rządem w Londynie było początkiem procesu tworzenia  komunistycznej Polski, całkowicie zależnej od Sowietów. Przygotowania do uruchomienia tego procesu  trwały na Kremlu już od wielu tygodni. Już w lutym 1943r. Sowieci utworzyli w Moskwie, będący pod ich całkowitą kontrolą, złożony wyłącznie z komunistów Związek Patriotów Polskich (ZPP). Jednak z formalnym ogłoszeniem jego programu i politycznych celów czekali do czerwca 1943r. Gdy 26 kwietnia 1943r. nastąpiło formalne zerwanie polsko – sowieckich stosunków, Stalin postanowił wyciągnąć z cienia ten stworzony przez siebie marionetkowy twór i użyć go do politycznej gry o swoje wpływy w powojennej Polsce. 28 kwietnia 1943r. na łamach sowieckiej „Izwiestii" ukazał się programowy tekst liderki ZPP -Wandy Wasilewskiej , potępiający rząd Sikorskiego  i apelujący o utworzenie  nowych polskich oddziałów, które mogłyby walczyć u boku Armii Czerwonej. Na tej podstawie  6 maja 1943r.  sowiecki Państwowy Komitet Obrony ZSRR podjął decyzję o formowaniu 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Na rejon formowania dywizji wyznaczono obóz wojskowy Moskiewskiego Okręgu Wojskowego w Sielcach nad Oką. Bazą kadrową tworzonej dywizji była grupa polskich oficerów, która deklarując chęć wspierania Sowietów, oszczędzona została przez NKWD w trakcie masowych egzekucji polskich oficerów z obozów w Kozielsku, Starobielsku i  Ostaszkowie, jakie miały miejsce wiosną 1940r.  Na dowódcę dywizji wyznaczono płk. Zygmunta Berlinga – byłego więzienia obozu w Starobielsku, który w końcu 1939r. podjął współpracę z NKWD. Bezpośredni nadzór nad nim  sprawował zastępca Ł.Berii – gen. W.Mierkułow. Jego osobista historia najlepiej pokazuje proces tworzenia armii przyszłej komunistycznej Polski. Wiosną 1940r. płk Z.Berling wraz z grupą wyselekcjonowanych polskich oficerów znalazł się w willi NKWD w Małachówce pod Moskwą. Tam pomagał NKWD w weryfikacji badania prawdziwego stosunku pozostałych oficerów do Sowietów, a następnie ich ostatecznej selekcji. Grupa ta po podpisaniu układu Sikorski- Majski w 1941r. znalazła się w tworzonych przez gen. W.Andersa Polskich Sił Zbrojnych. Po ewakuacji wojsk  gen. Andersa, płk. Berling pozostał w Związku Sowieckim, za co  Sąd Polowy skazał go zaocznie na karę śmierci jako dezertera. NKWD już wówczas przygotowywało go do nowej roli. Gdy Sowieci zerwali dyplomatyczne stosunki z rządem Sikorskiego, Berling wraz grupa kilkudziesięciu polskich oficerów, którzy już wcześniej podjęli współpracę z NKWD znalazł ważne miejsce w politycznych planach Stalina. To właśnie oni mieli być zaczątkiem polskiej armii i przyszłego Ludowego Wojska Polskiego. Berling realizując ściśle  instrukcje NKWD decydował o tym, kto ma trafić do jego dywizji i kto ma zostać oficerem.

Tymczasem w maju 1943r. Sowieci kontynuowali polityczne działania aby zbudować podwaliny komunistycznej władzy w Polsce. W dniach 9 i 10 czerwca 1943r.  odbył się w Moskwie wyreżyserowany przez Stalina zjazd ZPP, na którym oficjalnie ogłoszono statut, deklarację ideową oraz wybrano jego zarząd do którego weszli Wanda Wasilewska, Stanisław Skrzeszewski, Stefan Jędrychowski, Włodzimierz Sokorski i sam płk. Berling. Najważniejsze było  jednak to co zadeklarował ZPP w swojej deklaracji programowej. W niej bowiem znalazły się rzeczy najważniejsze z perspektywy realizacji sowieckich  interesów. W deklaracji na pierwsze miejsce wysunięto konieczność przebudowy struktury społeczno-politycznej przyszłej Polski,  sojusz ze Związkiem Sowieckim oraz odrzucenie obowiązujących postanowień terytorialnych traktatu ryskiego z 1921r.. Ten ostatni element był w istocie pierwszym projektem terytorialnym przyszłej Polski. Coraz bardziej stawało się jasne, że Sowieci będą dążyli do zagarnięcia wschodnich terenów II Rzeczypospolitej i będą chcieli wymóc na USA i Wielkiej Brytanii akceptacje takiego rozwiązania. Tymczasem w lecie 1943r. w obozie wojskowym w Sielcach tworzyła się kościuszkowska dywizja Berlinga. ZPP był jedynie atrapą mającą imitować polityczny nadzór nad tworzoną dywizją. 30 sierpnia 1943r. dywizja wyruszyła na front i została przegrupowana w okolice wsi Lenino na Białorusi. Jednak dopiero w dniach 12-13 października 1943r. weszła do walki. Bitwa dywizji pod Lenino była starciem zupełnie bez znaczenia w całościowej ofensywie sowieckiego Frontu Zachodniego, ale dla Stalina była dobra propagandową okazją, aby ustanowić przyszłe święto Ludowego Wojska Polskiego. Tak tez się stało i w PRL jej rocznice wchodziły do kanonu największych świąt państwowych.

Instalacja komunistów w Polsce

Sowieci od początku nie zaniedbywali także tworzenia politycznego zaplecza w kraju. 28 grudnia 1941r. w okolicach Wiązownej pod Warszawą zrzucili na spadochronach tzw. grupę inicjatywną, która do wykonania swojego zadania przygotowywana była w ośrodku Puszkino koło Moskowy.   Już 5 stycznia 1942r. z inicjatywy grupy utworzono Polską Partię Robotniczą, w skład której weszli przedstawiciel kilku krajowych organizacji prokomunistycznych. W marcu 1942r. PPR przystąpiła do tworzenia swojego ramienia zbrojnego czyli Gwardii Ludowej, która po dwóch latach przekształciła się w Armię Ludową. Najważniejsze decyzje dotyczące powstania PPR i GL Stalin podejmował osobiście. Ale nie była to ostatnia jego inicjatywa tworzenia marionetkowych organizacji w oparciu o zwerbowanych przez NKWD polskich obywateli. W noc sylwestrową z 31 grudnia 1943r. na 1 stycznia 1944r. w Warszawie działacze PPR zawiązali Krajową Radę Narodową, mającą w założeniu być "szeroką reprezentacją antyfaszystowskich nurtów demokratycznych" polskiego społeczeństwa. KRN miała być swoistym forum reprezentującym różne partie. W rzeczywistości owe „rożne partie" były fikcją, albowiem KRN była całkowicie zdominowana przez PPR. O wiele ważniejszy był aspekt programowy KRN. W dokumencie założycielskim KRN, odmówiono rządowi polskiemu w Londynie legitymacji do reprezentowania narodu polskiego oraz  zrzeczono się  prawa do większości wschodnich terenów II Rzeczypospolitej, które zostały zagrabione przez Związek Sowiecki na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow. Gdy w lipcu 1944r. sowiecki front przekroczył linie Bugu, Stalin postanowił dokonać scalenia tych wszystkich marionetkowych ciał, zarówno  tych działających w Moskwie, jak i tych, które działy już w okupowanej Polsce. Pomiędzy 18 a 20 lipca 1944r. podjął decyzję o utworzeniu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Pomysł nie był specjalnie innowacyjny. Skopiowano go od gen. de Gaulle'a , który w czerwcu 1943r. utworzył w Algierze Francuski Komitet Wyzwolenia, mający  być namiastką przyszłego rządu francuskiego. Gdy pomysł podsunięto Stalinowi, od razu go zaakceptował, osobiście decydując też o składzie PKWN-u i o zawartości jego manifestu. Istotny był też sposób zaprezentowania PKWN-u na polskiej scenie politycznej. 22 lipca 1944r. Radio Moskwa poinformowało, że PKWN powstał w Chełmie, przedstawionym w komunikacie jako pierwsze wyzwolone przez Armię Czerwoną polskie miasto. W rzeczywistości pierwsi członkowie PKWN dotarli bezpośrednio do Lublina, a nie do Chełma i było to dopiero 27 lipca 1944r. Wkrótce też okazało się, że poza marionetkowymi ZPP, PPR i KRN, w jego skład weszli przedstawiciel innych organizacji politycznych (PPS, SL, SD), a  także osoby bez formalnej afiliacji politycznej. Ale Stalin był nadal ostrożny, badając reakcję aliantów na utworzenie PKWN-u. W końcu PKWN nie miał jeszcze uznania międzynarodowego, a jego członkowie nawet nie nazwali się ministrami. Konsolidacja utworzonych ośrodków w ramach powstałego PKWN-u była potrzebna Stalinowi do zainscenizowania rzekomo – kompromisowych rozmów pomiędzy kontrolowanymi przez siebie polskimi komunistami  a przedstawicielami rządu polskiego w Londynie, jakie planowano podjąć w przyszłości. Tworząc PKWN Stalin maił nadzieję, ze stanie do tych rozmów na znacznie silniejszej pozycji. Ale jeszcze ważniejsze było zabezpieczenie sowieckich zdobyczy terytorialnych kosztem Polski.  To właśnie dlatego nakazał PKWN-owi podpisanie formalnej umowy z sowieckim rządem w sprawie przyszłej polsko – sowieckiej granicy. W ten sposób już 27 lipca 1944r. zostało podpisane w Moskwie "Porozumienie między PKWN a rządem ZSRR o polsko-radzieckiej granicy" , które przewidywało zrzeczenie się strony polskiej Kresów Wschodnich.

Inscenizacja polskiego porozumienia

Kolejnym krokiem Stalina były zainscenizowane przez niego w dniach 13 -14 października 1944r.moskiewskie rozmowy pomiędzy przedstawicielami PKWN a premierem Stanisławem Mikołajczykiem, z udziałem Stalina i Churchilla. Presja jaką wywarto na Mikołajczyka miala zmusić go do akceptacji zaproponowanej na konferencji w Teheranie rozwiązania Linii Cursona jako przyszłej granicy polsko – sowieckiej. Cele Stalina wobec Polski stawały się już coraz bardziej czytelne. Stali chciał uznawanego przez aliantów komunistycznego rządu w Polsce oraz włączenia polskich Kresów Wschodnich do Związku Sowieckiego. Oba cele realizował równolegle.  Sprawa Kresów wydawał się już przesądzona. W ostatnim dniu konferencji jałtańskiej (10 II 1944 r.) wszyscy zgodzili się na linię Cursona przyznając Lwów, Wilno i Kresy Wschodnie ZSRR. Sprawa druga również była na najlepszej drodze do sfinalizowania .31 grudnia 1944r. z inicjatywy Stalina PKWN został przekształcony w Rząd Tymczasowy . Był to kolejny krok Stalina w kierunku zmarginalizowania legalnego i powszechnie uznawanego na forum międzynarodowym Rządu RP w Londynie. W reakcji na ten krok rząd polski w Londynie wydał deklarację, w której stwierdzono, że Związek Sowiecki dokonał "zamachu na suwerenne prawa narodu polskiego". Jednak nie miało to już żadnych politycznych konsekwencji. Wkrótce okazało się, ze obradujący w lutym 1945r.w Jałcie przedstawiciele trzech wielkich mocarstw przystali również na sowiecką propozycję rozszerzenia składu Rządu Tymczasowego poprzez wprowadzenie do niego indywidualnych "Polaków z kraju i zagranicy". W ten sposób USA i Wielka Brytania całkowicie przemilczały istnienie Rządu RP na emigracji jako podmiotu prawa międzynarodowego. Był to moment decydujący dla losów rządu polskiego w Londynie. Wydarzenia kolejnych miesięcy coraz bardziej szły w tym kierunku. 28 czerwca 1945r. po konferencji w Moskwie z udziałem Stanisława Mikołajczyka RTRP przekształcił się w Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej. Na mocy moskiewskich ustaleń, do TRJN weszło pięciu londyńskich ministrów, którzy objęli drugorzędne resorty z wicepremierem oraz Stanisław Mikołajczyk jako wicepremier i minister rolnictwa.  6 lipca 1945 dotychczasowi sojusznicy Rzeczypospolitej, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone wycofały uznanie dyplomatyczne Rządu RP na uchodźstwie, uznając powołanie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej z udziałem Stanisława Mikołajczyka za wykonanie postanowień konferencji jałtańskiej w kwestii powołania rządu polskiego uznawanego przez wszystkie państwa tzw. Wielkiej Trójki. 25 czerwca 1945 rząd Tomasza Arciszewskiego w nocie przekazanej zwycięskim mocarstwom odrzucił postanowienia konferencji w Teheranie i Jałcie, stwierdzając, że swoje uprawnienia konstytucyjne przekazać może tylko rządowi wyłonionemu w wolnych wyborach w kraju.

Z perspektywy czasów

W ten sposób kończył się proces delegalizacji Rządu RP w Londynie. Pozostało tylko umocnienie władzy komunistów w samej Polsce. Jednak to zadanie z perspektywy Kremla było jedynie problemem wewnętrznym w ramach projektowanego w Europie sowieckiego bloku. Delegalizacja legalnych polskich władz na arenie międzynarodowej była zadaniem o wiele trudniejszym, bo wymagała akceptacji zachodnich aliantów, albo przynajmniej ich bierności. Jednak i to Stalin osiągnął bez problemu. Gdy 26 kwietnia 1943r. Związek Sowiecki zrywał stosunki z rządem gen. Sikorskiego nikt chyba sobie wyobrażał, że legalny polski rząd może utracić międzynarodowe poparcie, w tym swoich największych sojuszników – Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Dwa lata później w lipcu 1945r, stało się to już faktem. Okolicznością, która ułatwiła Sowietom uruchomienie  procesu delegalizacji legalnego polskich władz była sprawa Katynia i działań jakie zostały podjęte przez stronę polską po ujawnieniu przez Niemców tej zbrodni. Przez blisko pięćdziesiąt lat istnienia PRL sprawa Katynia była jedną z najbardziej ukrywanych tajemnic PRL. Ale to właśnie sowieckie kłamstwo na temat zbrodni w Katyniu stało się mitem założycielskim PRL-u.

Artykuł został pierwotnie opublikowany w "Gazecie Polskiej". Publikujemy za zgodą autora.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.