Po pierwsze i najważniejsze - wiemy, że nie było nacisków. Że nie było ani naciskających, ani naciskanych. Czyli że generał Błasik nie naciskał, a piloci nie dali się nacisnąć. Czyli że kapitan Protasiuk wcale nie musiał być podatny na wpływy, jak na wielu stronach raportu "międzypaństwowy" MAK starał się nam wmówić. A może dowódca Sił Powietrznych RP nie był też pijany, bo właściwie jak to zweryfikować?
O braku nacisków - z zastrzeżeniem, że to wiedza na dziś - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa. Wobec tego, czy tacy panowie jak Palikot, Wałęsa et consortes nie powinni przeprosić za usilne rozpowszechnianie tych rosyjskich bzdur, a panowie Komorowski, Tusk, Schetyna, Klich, Sikorski et consortes za sprzyjanie im?
Marszałek Sejmu już zaczął sprytnie, cichaczem z owych nacisków się wycofywać, sugerując, że polski raport może być dla nas bolesny. Czego dotyczy ta boleść, z pewnością wie, ale na razie nie powie. A my już wiemy, że nie chodzi o Błasika, Protasiuka, Grzywnę...
Pilotów wina i błędy - i to drugi wniosek - też została wykluczona, a przynajmniej znacznie osłabiona. O tym wiemy z eksperymentu na ostatnim - niemającym jeszcze wówczas pozwolenia na loty! - tupolewie. Bo piloci mogli "schodzić na autopilocie" i mimo braku nowoczesnych urządzeń lotniskowych bezpiecznie "odejść na drugi krąg". Dlaczego nie "odeszli"? Jeśli nie był to błąd pilotów, to co pozostaje? Awaria samolotu? Zamach, oficjalnie już wykluczony? Ale kamikadze z pewnością nie byli.
Po trzecie, wiemy bezdyskusyjnie - wbrew zaprzeczeniom rządowych kręgów - że oddaliśmy śledztwo Rosjanom. Na podstawie tzw. konwencji chicagowskiej - ale to już musimy przyjąć na wiarę, bo żadnej umowy Putin - Tusk nikt nie widział. Dlatego mogą nie wydawać nam dowodów, nie odpowiadać na prośby i noty dyplomatyczne, a nawet całkowicie bezkarnie fałszować sekcje zwłok.
Po czwarte - już w kwestii upamiętnienia - wiemy, że "ludobójcza" tablica w Smoleńsku nie była prowokacją - jak tego chce Sikorski - przepełnionych nienawiścią PiS-owskich rodzin, bo przy jej odsłonięciu był obecny polski konsul. Ale jeśli prowokacja, to właściwie wobec kogo? Polski? Rosji? Jeszcze jako PiS-owski minister Sikorski straszył Putinem jako nowym Stalinem, Mołotowem... Teraz już tylko dorzyna polską watahę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/112771-czy-tacy-panowie-jak-palikot-walesa-et-consortes-nie-powinni-przeprosic-za-rozpowszechnianie-tych-rosyjskich-bzdur
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.