Janusz Korwin-Mikke dowodzi, że Bronisław Komorowski popełnił błąd kiedy spotykając się w 25 rocznice czarnobylskiego wybuchu z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem zadeklarował dwa miliony dolarów na nowy sarkofag nad reaktorem.
I wcale nie chodzi o to, że wychodzi iż każdy Polak przeznaczy na ten cel pięć centów. Janusz Korwin-Mikke problem widzi gdzie indziej i dlatego, na łamach krakowskiego Dziennika Polskiego, stwierdza:
Nie ma żadnego powodu – poza interesem ukraińskich cementowni – by wzmacniać sarkofagi. Przeciwnie: po 25 latach należy je po prostu otworzyć – i umożliwić naturalne wyrównanie się poziomu skażenia.
Przypominam, że już w dziesięć lat po wybuchu na atolu Eniwetok przyroda na wyspach Bikini rozkwitła i wzbogaciła się do stanu nieznanego przed wybuchem. Powstało wiele nowych gatunków roślin i zwierząt. To samo nastąpiłoby w Czarnobylu, gdyby nie niepotrzebne środki zapobiegające.
Zdaniem Korwina, uczeni donoszą, że pod sarkofagami rozwija się wiele nowych gatunków drobnoustrojów.
Byłoby dobrze, by stopniowo wtapiały się w ekosystem, a nie wtargnęły kiedyś jako obcy – i groźny, bo izolowany – gatunek
- dowodzi polityk.
Brrr... Szczerze mówiąc obie wersje wydają się nam przerażające.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/112702-kontrowersyjna-opinia-korwina-mikke-sarkofag-nad-czarnobylem-nie-powinien-byc-wzmacniany-nalezy-go-otworzyc