Tąpnęło w USA na razie gdy chodzi o ratingi, ale w dzisiejszym świecie takie trzęsienie ziemi wywoła kolejne wstrząsy i w gospodarce amerykańskiej i światowej (w tym europejskiej). Już wiadomo, że Portugalia będzie miała za mało pieniędzy na opanowanie swojego kryzysu, zaś Grecja już żąda kolejnej transzy pomocy. Wszyscy ekonomiczni święci w Europie zarzekają się, że więcej pieniędzy dla Aten nie będzie, ale wszyscy wiedzą, że i tak muszą się znaleźć. W ostatnich dniach potwierdził to publicznie minister finansów Niemiec, a tak to już jest w gospodarce UE, że- trawestując znane powiedzenie: minister finansów RFN „locuta causa finita". Oznacza to, że to, co dano
Południu Europy okazało się za mało, Unia wchodzi w spiralę kolejnych transz pomocowych, rząd Angeli Merkel dostaje za swoje zaangażowanie i ratowanie innych gospodarek łomot w wyborach samorządowych, a następna koalicja rządowa w Berlinie zapewne czerwono- zielona będzie mniej skłonna by wzmacniać hegemonię RFN w Europie, sięgając do kieszeni rodzimego podatnika.
To wszystko, wcześniej, czy później, ale raczej wcześniej uderzy w polską „Zieloną Wyspę" choćby dlatego, że żadną wyspą nie jesteśmy. W tym przypadku stare polskie powiedzonko „niech na całym świecie wojna- byle moja wieś spokojna" można potłuc o kant piłkarskiego buta Donalda Tuska.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/112669-spirala-i-zielona-wyspa-polskie-powiedzonko-niech-na-calym-swiecie-wojna-byle-moja-wies-spokojna-mozna-potluc-o-kant-pilkarskiego-buta-donalda-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.