Polska B coraz bardziej Polską D. "Województwa wschodniej Polski są niejako karane za to, że PO ma w nich niższe poparcie"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Na później przesunięto m.in. budowę wielu odcinków na najważniejszej dla rozwoju województwa podlaskiego drogi S8 Warszawa-Białystok.
Na później przesunięto m.in. budowę wielu odcinków na najważniejszej dla rozwoju województwa podlaskiego drogi S8 Warszawa-Białystok.

Bez medialnego rozgłosu rząd koalicji PO-PSL opracował kolejny dokument, w którym województwo podlaskie wraz z całą tzw. Ścianą Wschodnią zostają zepchnięte do roli już nie Polski B, ale Polski C a nawet D.

Zakończyły się właśnie konsultacje społeczne i międzyresortowe przyjętego przez rząd 25 stycznia 2011 r. projektu „Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030". Jak można przeczytać na stronie internetowej Ministerstwa Rozwoju Regionalnego,

Koncepcja Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030 stanie się najważniejszym długookresowym, krajowym dokumentem strategicznym, dotyczącym zagospodarowania przestrzennego.

Ten obszerny dokument, którym w zasadzie nie zajmowały mainstreamowe media, zakłada m.in., że Białystok (m.in. wraz z Kielcami, Olsztynem i Rzeszowem) nie będzie ośrodkiem metropolitalnym, co w konsekwencji - na poziomie operacyjnym - wydatnie ograniczy szanse i aspiracje stolicy województwa podlaskiego przy planowaniu rozwoju oraz ubieganiu się o fundusze na ten cel. W zamian za to ma być miastem regionalnym, podległym funkcjonalnie ośrodkowi metropolitalnemu -  tym przypadku oddalonej o 200 km Warszawie. A więc de facto całe województwo podlaskie ma się rozwijać dzięki.... rozwojowi stolicy naszego kraju.

Niestety, „Koncepcja Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030" idealnie wpisuje się w politykę rządu koalicji PO-PSL wobec problemu rozwoju tzw. Ściany Wschodniej i szerzej zrównoważonego rozwoju kraju. O ile za czasów rządu PiS przyjęty został Program Operacyjny Rozwój Polski Wschodniej, którego zadaniem było i jest przyspieszenie tempa rozwoju społeczno-gospodarczego pięciu województw, a więc lubelskiego, podkarpackiego, podlaskiego, świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego, tak by mogły one niejako „dogonić" nie tylko resztę kraju, ale i inne regiony Unii Europejskiej, o tyle wszystkie dokumenty, które przyjmowane są przez obecny rząd jednoznacznie wskazują, że wschodnia Polska skazana jest w najbliższych dziesięcioleciach na wegetację. Tak wyśmiewane  przez część polityków i publicystów słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że PO stawia na rozwój polaryzacyjno-dyfuzyjny są faktem. Wystarczy sięgnąć do dokumentów.

Już zaprezentowany w 2009 r. „Raport Polska 2030 - wyzwania rozwojowe", stanowiący podstawę do kreowania polityki rozwoju, wyraźnie określił, że województwo podlaskie oraz inne regiony ściany wschodniej mają pełnić rolę tzw. „zielonego pierścienia", który ma tylko i wyłącznie korzystać z rozwoju ośrodków znajdujących się w tzw. „rdzeniu gospodarczym".

A to oznaczało i oznacza chociażby brak środków na inwestycje, a tym samym na rozwój województw Polski Wschodniej. Konsekwencją tych zapisów w „Raporcie Polska 2030" był chociażby przyjęty na początku tego roku przez rząd RP „Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015".

Na później przesunięto budowę wielu odcinków na najważniejszej dla rozwoju województwa podlaskiego drogi S8 Warszawa-Białystok. Zabrano pieniądze na budowę drogi Białystok-Augustów, a bardzo ważna, mająca wręcz charakter strategiczny nie tylko dla całego regionu, ale też dla ruchu tranzytowego w całej Polsce i w tej części Europy, droga S19 Białystok-Lublin-granica państwa, w ogóle nie znalazła się w tzw. załączniku nr 1 do „Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015", wymieniającym inwestycje, których realizacja może zostać rozpoczęta do 2013 r.

Jakby takich „ciosów" ze strony Ministerstwa Infrastruktury było mało, to 24 lutego br. pojawiła się kolejna informacja, tym razem dotycząca sieci kolejowej. Z zaplanowanej linii kolejowej E 75 Rail Baltica (Warszawa-Białystok-Suwałki-granica państwa) do roku 2014 zostanie oddany tylko odcinek Warszawa-Tłuszcz. Środki na realizację tej inwestycji przesunięto zaś na inwestycje w... województwie wielkopolskim.

Oczywiście można nie zgodzić się z taką diagnozą dotyczącą Polski Wschodniej, bo przecież w ostatniej chwili do „Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015" dopisano modernizację drogi S17 Warszawa-Lublin, ale wystarczy sobie przypomnieć, że stało się to po licznych protestach mieszkańców województwa lubelskiego. Warto także pamiętać, że obecny minister infrastruktury ma słabość do tego województwa zapewne i dlatego, że to posłanka PO z Lublina jako pierwsza, z bukietem kwiatów, gratulowała mu zachowania ministerialnej posady, gdy na początku tego roku Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności dla niego. Faktem jest natomiast, że na skutek polityki rządu PO-PSL dystans między Polską Wschodnią a Polską Zachodnią stale się powiększa i nie ma szans na jego zmniejszenie.

Gdy przygląda się tym decyzjom rządu nie sposób nie odnieść wrażenia, że to przesuwanie środków do bogatszej części kraju ma niestety związek z bieżącą polityką. I jest działaniem celowym. Województwa wschodniej Polski są niejako karane za to, że wiodąca partia koalicji rządzącej ma w nich niższe poparcie od głównej partii opozycyjnej. Dlatego pieniądze płyną tam, gdzie PO uzyskuje lepsze wyniki. A tzw. Ściana Wschodnia musi się zadowalać okruchami z pańskiego stołu.

Rafał Rudnicki

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych