Ewa Stankiewicz widzi to wszystko zapewne jeszcze wyraźniej niż my. Są ludzie, którzy widzą więcej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Za oknem pada deszcz, dość zimno. Tak samo na Krakowskim Przedmieściu, na przeciwko prawej fasady Pałacu Prezydenckiego, tuż przy Bristolu - tyle że po drugiej stronie chodnika.

Tam swój heroiczny bój toczy grupa Solidarnych 2010 z Ewą Stankiewicz na czele, utalentowaną i bardzo wrażliwą reżyserką, od dawna nieobojętną na sprawy Rzeczpospolitej.

Solidarni zostali na Krakowskim Przedmieściu po wczorajszych obchodach. Mają cztery żądania:

1. Dymisja tego rządu

2. Trybunał Stanu dla Donalda Tuska

3. Powołanie komisji międzynarodowej

4. Ujawnienie zdjęć satelitarnych z 10.04.2010.

Kilka godzin temu Solidarnym Straż Miejska zabrała namiot. Ale zostali mimo to. Zapowiadają, że nie odejdą, dopóki ich postulaty nie zostaną spełnione.

Niemal na pewno spełnione nie zostaną. Nie widać też by dołączały do nich nowe osoby - do czego wzywali i na co zapewne liczyli. Solidarni są dziś samotni.

Ja też nie poszedłem. Nie moje powołanie, nie uważam też by akcja Solidarnych miała szanse powodzenia. Postulaty maksymalistyczne, nastroje społeczne inne, nawet te po "stronie smoleńskiej". Zwolennicy zmiany czekają na wybory.

No i dawne metody nie zawsze działają. Trzeba szukać nowych metod.

Ale to jednak jakoś przypomina dawne czasy. Widoczne gołym okiem spartaczenie śledztwa, upokarzające dla zdrowego rozsądku potraktowanie wraku, fałszywa podstawa prawna śledztwa, pogarda dla ludzi pamiętających. I ta porażająca samotność ludzi, którzy to widzą, i którym jeszcze nie wmówiono, że wszystko OK.

Ewa Stankiewicz widzi to zapewne jeszcze wyraźniej niż my. Są ludzie, którzy widzą więcej.

Powoli szarzeje, wciąż pada. Solidarni przykryli się jakąś płachtą brezentu. Przechodnie przechodzą obojętnie, lekko odwracając głowę. "Dziwnych" ludzi  w "dziwnych" sytuacjach zazwyczaj omijamy.

Na poplerze ich protest śledzi na żywo 700 osób.

Ta samotna walka Solidarnych musi budzi szacunek. Miejmy nadzieję, że za lat kilka-kilkadziesiąt nie okażą się oni jedynymi, którzy zrozumieli powagę sytuacji. Bo jeżeli oni mają rację, to nie czeka nas nic dobrego.

 


 

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych