Abp Michalik o rocznicy tragedii smoleńskiej: "Warto w tym dniu wyciągnąć do siebie ręce, otworzyć na siebie serca"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

W wywiadzie dla tygodnika "Uważam Rze", przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. Arcybiskup Józef Michalik mówi o swoich przemyśleniach związanych z tragedią smoleńską. Zapytany co dzisiaj Ojciec Święty Jan Paweł II, gdyby żył, miałby do powiedzenia dzisiejszej Polsce, stwierdza:

 

Jestem przekonany, że apelowałby do naszego poczucia współodpowiedzialności za ojczyznę, podkreślałby potrzebę solidarności w tak trudnej chwili. Mówiłby o potrzebie współczucia, konieczności postawienia troski o ojczyznę ponad wszystko, także ponad własny ból. Ale też wiedziałby, że zagojenie ran musi potrwać.

 

Metropolita przemyski wraca do wydarzeń pod krzyżem smoleńskim. Stwierdza:

 

Na pewno jest dowodem na zatracenie poczucia godności ta bojówkowa walka pod krzyżem smoleńskim. Stworzenie bojówek wyłącznie w celu obrażania ludzi prostego, dobrego serca, którzy tam stali. To nie były przypadki. Chodziło o wyeliminowanie tych ludzi i to budziło grozę, że na naszych oczach topnieje kultura relacji ludzkich.

Jednocześnie Arcybiskup uważa, że sprawa krzyża przed Pałacem tak urosła, bo najpierw była polityczna deklaracja prezydenta, a potem druga, prezesa partii. I to spowodowało upolitycznienie.

 

Wtedy nie było wyjścia, trzeba było krzyż wycofać

 

- mówi.

A zapytany czy dotrzymano obietnicy niezwłocznego i godnego upamiętnienia ofiar smoleńskiej tragedii w okolicach Pałacu prezydenckiego, odpowiada znacząco:

 

Spytajcie kurii warszawskiej.

 

To właśnie Kuria Warszawska sygnowała lipcowe porozumienie. Rozmówca tygodnika opowiada się za wspólnymi obchodami rocznicy tragedii. Jego zdaniem "separatyzm" tej sferze nie jest dobry.

 

Warto byłoby w tym dniu wyciągnąć do siebie ręce, a tak naprawdę otworzyć na siebie serca. To, że to tak trudne pokazuje skalę upartyjnienia Polski, która niestety postępuje. A przecież nie walka o stanowiska dla swoich zwolenników, a troska o naród i państwo jest zadaniem polityków.

 

W rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskim arcybiskup Michalik rozważa też, jaki mógł być sens tak wielkiej tragedii jaka zdarzyła się w Smoleńsku.

 

Jest tak wiele znaków zapytania, ta mgła, te problemy techniczne... Nie doszłoby pewnie do tej tragedii gdyby nie ta wielka konkurencja polityczna ujawniona wcześniej. A może sens tej tragedii tkwi w Katyniu? Może męczeństwo Katynia było tak wielkim zapomnieniem, że trzeba było nowej wielkiej tragedii żeby o niej przypomniał sobie świat. I my wszyscy?

 

wu-ka, źródło: "Uważam Rze".

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych