RAPORT PIS, MEDIALNY SULEJÓWEK I UPADEK PLATFORMY
Forma prezentacji tego raportu to tylko wierzchołek góry lodowej. Problem w tym, że politycy PiS w subtelniejszych formach się nie czują.
Na stronie wpolityce.pl pojawił się komentarz Michała Kolanko zatytułowany "Jak zmarnować kolejny pomysł". Dotyczy sposobu prezentacji głośnego raportu PiS o stanie państwa. Panie Michale! Darzę Pana wielką sympatią, ale Pan chyba niezbyt uważnie przygląda się polityce. W każdym razie PiS-owi. Uzupełnię więc Pana uwagi doświadczeniem byłego członka tej partii. Połączenie tych spostrzeżeń pokazuje, że problem ma charakter systemowy. Ale po kolei:
1. Pamiętam podsumowanie kampanii parlamentarnej PiS z roku 2007. Byłem wtedy członkiem zarządu partii. Jednym z wniosków dlaczego odnotowano porażkę był brak aktywności w internecie. I niezdolność do przyciągania ludzi młodych. Prezes zarządził, że każdy poseł ma mieć stronę internetową. Prowadzić bloga. Parlamentarzyści rzucili się do działania. Zaangażowali wiele sił i środków. I potem - jedna wypowiedź prezesa - i wszystko można wrzucić do kosza. Że wie co przy piwie internauci oglądają w bibliotece. Tak oto jednym zręcznym ruchem zrażono do siebie i młodych i internautów. I wysiłki dziesiątków działaczy PiS-u by zaistnieć w sieci zostają - gdy idzie o efektywność - zredukowane przynajmniej o połowę. Ja wiem, że media są nieżyczliwe PiS-owi. Ale prezes ze swoim doświadczeniem powinien nauczyć się z tym żyć. Tak jak z siłą ciążenia.
2. Pamiętam zjazd PiS-u z marca 2009 w Krakowie. W programowym przemówieniu Jarosław Kaczyński powiedział tam bardzo ważne zdanie: Po latach powstań, wojen i sporów Polacy potrzebują normalności. Chcą normalnego życia i normalnego języka. I przez jakiś miesiąc to się udawało. Pamiętam wizytę szefa PiS u Moniki Olejnik. Prowokowany, szarpany przywoływaniem wypowiedzi z przeszłości powtarzał tylko - zapomnijmy o tym. Olejnik była bezradna. A później - by zacytować Ludwika Dorna - było tak samo, tylko bardziej.
3. Sprawa Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Gdyby utrzymywano tę retorykę i te twarze, dziś Platforma Obywatelska byłaby w sytuacji dramatycznej. A tak - trzyma się całkiem nieźle. Dlaczego? Bo Jarosław Kaczyński postanowił wrócić do języka i zachowań, który mu najbardziej "leży".
4. Cytowany przez Pana raport. Wiele w nim słusznych uwag. Tylko język jakiś taki wojenno-konfrontacyjny. No i co się dzieje? Niezły i wychwalany przeze mnie pomysł zakupów zostaje zmarnowany. Przykryty raportem z brutalnymi tytułami.
Panie Michale! Forma prezentacji tego raportu to tylko wierzchołek góry lodowej. Problem w tym, że politycy PiS w subtelniejszych formach się nie czują. Zwyczajnie - ciągnie wilka do lasu. Więc najlepiej przywalić. Mówiąc o formie edytorskiej dokumentu. Co to za różnica, czy jest czytelny? Swoi i tak wiedzą! Stąd wszystkie zakupy, pisania blogów, są skazane na niepowodzenie. Po co robić coś czego się nie lubi i nie rozumie. Raz, drugi można się zmusić, ale tak na stałe? Bez przesady! Jeśli zależy Panu na sukcesie PiS-u to chyba rada jest jedna: Trzeba odsunąć Kaczyńskiego od mediów. Nie od władzy, od mediów. Zafundować mu taki "medialny Sulejówek". Dopiero wtedy Platforma potknie się o własne nogi. Pozdrawiam Pana ciepło!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/111874-raport-pis-medialny-sulejowek-i-upadek-platformy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.