Mówiąc w dużym skrócie, publikacja raportu Jarosława Kaczyńskiego o stanie państwa - dużego, liczącego ponad sto stron dokumentu, odbyła się w bardzo nieprzemyślany sposób.
Jak na dokument o tak dużej wadze, który był przygotowywany tak długo, prezentacja "Raportu" może budzić zdziwienie. O ile dyskusja nad nim w transmitowanej na żywo debacie prezesa PiS z m.in. prof Jadwigą Staniszkis, która odbyła się wczoraj, była ciekawym pomysłem z komunikacyjnego punktu widzenia, to cała reszta prezentacji "Raportu" jest niezrozumiała.
Dlaczego dyskusja nad raportem toczy się w Prima Aprilis? Dlaczego debata odbyła się akurat wczoraj wieczorem, co gwarantowało jej przedłużenie się w ten piątek?
Dlaczego "Raport" został opublikowany jako dokument PDF? To gwarancja, że nikt poza ludźmi którzy muszą (lub są bardzo zainteresowani) tego tekstu w całości nie przeczyta. W internecie trudno się czyta nawet teksty które mają ponad 3 tysiące znaków.
Dlaczego nie powstała prosta strona która prezentowałaby najważniejsze punkty tego dokumentu w czytelny sposób? PiS przygotowywał takie strony choćby w przypadku spotu o OFE, tymczasem mamy do czynienia - przynajmniej takie są deklaracje - z bardzo ważnym dokumentem, określającym tory kampanii wyborczej itd. KPRM "rozbiła" dużo krótsze dwa teksty Donalda Tuska, prezentując je w "internetowy" sposób, wprowadzając nawet możliwości głosowania na konkretne, najlepsze zmiany rządu Platformy.
Dlaczego wpis na blogu Jarosława Kaczyńskiego o raporcie jest jednozdaniowy i kończy się (a w zasadzie zaczyna) odnośnikiem do depeszy na stronie pis.org.pl, na końcu której podany jest link do tekstu w PDF? Ten link nie jest nawet na początku, tylko na końcu długiego tekstu depeszy. I to wszystko.
Dlaczego nie ma w zasadzie kontynuacji? Żadnego mocnego przemówienia, dużego eventu "w terenie", internetowego klipu itd?
Oczywiście można powiedzieć - ale na to wszystko jest jeszcze czas. Problem polega na tym, że średnia długość życia każdego wydarzenia - w 24 godzinnym cyklu informacyjnym, w świecie twittera, blogów itd- jest bardzo krótka. Jest tylko jeden taki moment gdy zainteresowanie mediów i czytelników w internecie jest największe. Tymczasem dziś jest Prima Aprilis i na dodatek bardzo kontrowersyjne głosowanie w Sejmie (narkotyki) - to pokazuje jak błędny był wybór momentu prezentacji "Raportu".
Ciekawe czy w przypadku kolejnych tak dużych tekstów prezesa PiS też będę musiał zadawać takie pytania.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/111818-raport-kaczynskiego-w-pdfie-czyli-jak-zmarnowac-kolejny-pomysl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.