Kard. Kazimierz Nycz: Mija rok od katastrofy, a to w polskiej tradycji, w tradycji Kościoła, czas zakończenia żałoby

W środę odbyła się konferencji "Kościół przed rocznicami: śmierci Jana Pawła II i katastrofy smoleńskiej oraz przed beatyfikacją Papieża". Z dziennikarzami spotkali się: sekretarz KEP bp Stanisław Budzik, kardynał Kazimierz Nycz oraz przewodniczący KEP abp Józef Michalik.

Metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz mówił, że rok po katastrofie smoleńskiej, zgodnie z polską i kościelną tradycją, kończy się czas żałoby.

Cmentarz nie jest naszą świątynią, ani naszym domem, owszem przychodzimy tam opłakiwać naszych najbliższych, ale przychodzi taki moment, kiedy musimy wrócić do codziennego życia i podjąć te wszystkie trudy, które są do podjęcia w ojczyźnie, które są do podjęcia w Kościele, które są do podjęcia w rodzinach i naszym życiu osobistym.

Kard. Kazimierz Nycz zwrócił uwagę, że na 6. rocznicę śmierci Jana Pawła II patrzymy już z innym rozłożeniem akcentów - ze zwróceniem uwagi, że jest to dzień narodzin nowego błogosławionego dla nieba. Metropolita warszawski dodał, że pewną analogię "można i chyba trzeba zastosować także do naszego bardziej już spokojnego i wyciszonego spojrzenia na pierwszą rocznicę śmierci ludzi, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej".

Centralnym punktem kościelnych obchodów pierwszej rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem będzie Msza św. sprawowana w niedzielę, 10 kwietnia, w archikatedrze warszawskiej z udziałem Episkopatu Polski i rodzin ofiar. W katedrze wawelskiej o godz. 10.00 kard. Stanisław Dziwisz odprawi Mszę św. w intencji Pary Prezydenckiej i wszystkich ofiar. W katedrze polowej Wojska Polskiego o godz. 18.00 podczas Mszy św. będą polecani Bogu duchowni i wojskowi, którzy zginęli w katastrofie. Rano 10 kwietnia na płycie lotniska wojskowego w nabożeństwie ekumenicznym wezmą udział rodziny ofiar.

To są propozycje Kościoła i to jest wielkie zaproszenie, żeby (...) przeżyć ten dzień pierwszej rocznicy żałoby - w refleksji, w zadumie, z tym pójściem z tymi trudnymi sprawami do Jezusa. Bo bez tego pójścia do Jezusa nie da się pojąć tego co się stało i nie da się pozytywnie, uwzględniając to tragiczne doświadczenie, iść ku przyszłości.

- podkreślił kard. Nycz.

Kiedy rok temu gromadziliśmy się w ciszy i na modlitwie, przeżywając tę katastrofę po chrześcijańsku, wtedy cały świat nas podziwiał i mówiliśmy, że nauczyliśmy się tego przy odejściu Jana Pawła II. Potem jakoś prysła ta nauka, szybko o niej zapomnieliśmy, stanęliśmy naprzeciw siebie. Teraz, kiedy Papież wraca do nas jako błogosławiony, kiedy przypomina nam, że nas szukał, a my przychodzimy do niego na nowo, uczmy się od niego tej jedności, do której nas wzywał.

- mówił bp Stanisław Budzik.

 

Bar, źródło: PAP/KAI/www.archidiecezja.warszawa.pl