W jakich czasach żyjemy, skoro macierzyństwa i roli mamy trzeba bronić? Gazeta.pl tworzy forum „Klub Wyrodnych Matek"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rodzina to wielka wartość. Warto jej bronić. Dziewczyny, nie słuchajcie głupich podszeptów, bo będziecie żałowały. Bycie matką to czasami trudna rola, ale brak dzieci, zwłaszcza z wyboru, z czasem, po latach, boli dużo bardziej... Fot. wPolityce.pl
Rodzina to wielka wartość. Warto jej bronić. Dziewczyny, nie słuchajcie głupich podszeptów, bo będziecie żałowały. Bycie matką to czasami trudna rola, ale brak dzieci, zwłaszcza z wyboru, z czasem, po latach, boli dużo bardziej... Fot. wPolityce.pl

Ludzie ludziom zgotowali ten los. Macierzyństwo jako źródło cierpień

- pisze „wyrodna matka". W jakich czasach żyjemy, skoro znów trzeba bronić macierzyństwa?

I mimo, że szkoda już słów na ideologie feministyczne, to jednak kolejny tekst dezawuujący macierzyństwo – tym razem w „Wysokich Obcasach Extra", które jednak extra nie są, zmusza mnie do reakcji. Wcześniej na łamach www.wpolityce.pl napisałam krytykę tzw. „raportu" zamieszczonego w „Twoim Stylu" pt. „Czy matka jest kobietą?". „Wysokie Obcasy" idą już krok dalej i publikują tekst: „Blog wyrodnych matek".

Blogerka napisała tekst „Macierzyństwo, jako źródło cierpień". Tekst kończy się tak:

Jestem matką dwójki małych dzieci. Sama sobie ukręciłam ten bicz. Ludzie ludziom zgotowali ten los. Macierzyństwo jako źródło cierpień.

Gazeta.pl tekst podchwyciła i wrzuciła do siebie na pierwszą stronę. Tekst miał 7 tys. kliknięć. A skoro został wypromowany, to temat do „Wysokich Obcasów" gotowy!

W tekście kobieta pisze o stresie, jaki matka przeżywa, gdy zachodzi w ciążę, rodzi, i martwi się o dziecko całe życie. Nihil novi. Natomiast blogerka wypytywana przez „Wysokie Obcasy" mówi:

Domagam się społecznego przyzwolenia na otwarte mówienie o ciemnych stronach macierzyństwa.

Każdy rodzic wie, że macierzyństwo to bardzo trudne wyzwanie, ale oto znowu pojawia się tekst, w którym macierzyństwo sprowadza się do najgorszej rzeczy, jaką może spotkać kobietę i opisując rzekomą beznadzieję tego stanu, próbuje się je dyskredytować.

Zresztą temat tzw. „wyrodnych matek" jest wyssany z palca, poza oczywiście przemocą domową, która przez chociażby środowisko „Gazety Wyborczej" funkcjonuje pod określeniem „przemoc w rodzinie" - po to, by w tę rodzinę uderzać, mimo, że najczęściej katami bywają konkubenci, a nie ojcowie – o czym już gazeta nie pisze. Dla porządku przypomnę tylko, że wyrodne matki siedzą w więzieniu i na szczęście jest ich niewiele. Tak, czy inaczej podnoszona kwestia do nadmuchany balon.

Sama „wyrodna" blogerka, w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów" mówi:

W blogu wszystko literacko przeginam. Zdaję sobie sprawę, że osobiście nie mam powodu do prawdziwego narzekania. Moje dzieci są kochane, wesołe, mają ciepłe łapki, a teściowie bardzo nam pomagają.

Jednak Gazeta.pl „idąc za ciosem" otworzyła forum „Klub Wyrodnych Matek". We wstępie czytamy rzekomą definicję wyrodnej matki:

Matka Wyrodna karmi niemowlę Danonkami, a zabawek nie myje co przepisowe 7 dni, tylko jak zaczynają się lepić. Matka Wyrodna nie sterylizuje butelek, wyparza je również z rzadka. Matka Wyrodna czasami nie bawi się z niemowlęciem, ponieważ gdy ono bawi się samo, Matka Wyrodna może posiedzieć przy komputerze/ poczytać książkę/ poobijać się nieco. Matce Wyrodnej zdarza się z czystego lenistwa nie wychodzić z dzieckiem na spacer przez dwa dni. Matka Wyrodna nie prasuje ubranek dziecięcych po obu stronach- robi to wówczas, gdy są wygniecione. Na Matki Wyrodne często urządzane są nagonki na innych forach, gdzie przebywają głównie Matki Idealne. Matka Wyrodna, choć czasami bluzgami rzuca, aż miło - ma Klasę.

Wg tego opisu prawie wszystkie matki są wyrodne, tylko niektóre nie chcą się do tego przyznać. A mój tekst to zapewne nagonka idealnej mamy przeciwko tym wyrodnym. Otóż nie. Tzw. „raport" pt. „Czy matka jest kobietą?", albo „Klub Wyrodnych Matek" na portalu gazeta.pl to nagonka na rodzinę i młode mamy, które borykają się z całym szeregiem utrudnień.

W jakich czasach żyjemy, skoro macierzyństwa i roli mamy trzeba bronić? Matki bywają zmęczone, bo macierzyństwo to ciężka i przez instytucję państwa niedoceniana praca, ale operacja, którą wykonują takie redakcje jak „Wysokie Obcasy" czy wcześniej „Twój Styl" muszą mieć jakiś cel.

O co chodzi tak naprawdę? Jakiś czas temu podobne środowiska dyskredytowały i dyskredytują instytucje małżeństwa, fałszując na tę okazję definicję niezależności, obśmiewając wierność małżeńską i manipulując terminem „szczęście", które przecież jest wszędzie tam, gdzie nie ma małżonka. Po wpisaniu hasła „małżeństwo" w internetowej wyszukiwarce „Gazety Wyborczej" na pierwszym miejscu pojawia się tekst: „Jak unieważnić małżeństwo kościelne", a po wpisaniu hasła „macierzyństwo", na pierwszym miejscu pojawia się tekst „Macierzyństwo – dramat z chórem w tle."

Agora – wydawca „Gazety Wyborczej" i „Wysokich Obcasów" to najsilniejsze chyba oręże do walki ideologicznej w Polsce. Do tego żyjemy w czasach promocji instytucjonalnej formy wychowywania dzieci, bo zmuszone do powrotu do pracy młode mamy, muszą oddawać swoje pociechy do żłobków. Zgadzam się z feministkami, które piszą, o „nieodpłatnej pracy domowej". Proponuję, by zajęły się realnym interesem kobiet i walczyły o ich wolny wybór – iść do pracy po porodzie, czy zostać w domu z dzieckiem.

Karolina Elbanowska ze Stowarzyszenia „Rzecznik Praw Rodziców" powiedziała kiedyś w programie „Warto Rozmawiać":

Jeśli stać nas na trzydziestoparoletnich emerytów, to jak może nas nie być stać na politykę prorodzinną? My wymieramy jako społeczeństwo i to jest kwestia przedefiniowania priorytetów. W tej chwili musimy zrobić wszystko, żeby Polki odważyły się mieć dzieci. Polki nie mają dzieci bo wiedzą, że nie będą w stanie ich utrzymywać, albo będą musiały skazywać je na dziesięć godzin żłobka, żeby pójść do pracy. Nie chodzi o to, żeby bojkotować żłobki. Dobrze, że coś się w tej sprawie dzieje. Chodzi o to, żeby kobiety miały realny wybór, czy chcą zostać ze swoim 20-tygodniowym maleństwem, które nie potrafi jeszcze nic, po prostu leży i płacze tak naprawdę i potrzebuje mamy, czy też zmuszamy je za pomocą wszystkich możliwych podatków itd. do powrotu do pracy.

I to jest temat na dziennikarskie dochodzenia. Czy gazeta.pl i gazetopodobne ideologiczne media zechcą po niego sięgnąć? Pewnie nie, bo łatwiej kopać rodzinę i zmęczone mamy.

I żal mi tych dzieci, które potem przeczytają, że ich mamy mianowały się wyrodnymi.

Niedrogie feministki z Wyborczą na czele. Choć spędza wam to sen z powiek, rodzina to wciąż podstawowa jednostka społeczna i tak niskimi nagonkami tego nie zmienicie.

PS. A jeśli już którejś normalnej matce udało się wmówić, że jest wyrodna i chce poszukać jakiegoś rozwiązania, to kilkanaście stron dalej w „Wysokich Obcasach" jest pomysł na życie. W tekście o fantazjach erotycznych Polek czytamy, że co trzecia Polka fantazjuje o gwałcie, a co piąta o seksie grupowym. Wypytywana edukatorka seksualna i autorka książki „Pokochałaś kobietę" Alicja Długołęcka nawołuje:

Kobiety, wyzwalajcie się!

„Wysokie Obcasy" nie zostawiają więc w beznadziei „wyrodnych matek", podsuwają im pomysły na „prawdziwe" życie, z dala od płaczących dzieci.

Dobre pomysły?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych