Wielkie regaty. W drodze do Charleston prowadzi Brad Van Liew

Od 48 godzin zawodnicy regatowej floty VELUX 5 OCEANS płynący w czwartym z kolei etapie wyścigu dookoła świata mogą cieszyć się idealnymi warunkami żeglarskimi. W kontraście do szarego, burego Oceanu Południowego, z jakim mieli do czynienia w poprzednich dwóch odcinkach, teraz cieszą się słońcem, spokojną wodą i stałym wiatrem. Jak na razie płyną szybko – przebiegi dobowe sięgają od 290 (Spartan) do ponad 300 Mm (Le Pingouin).

Według raportu pozycji na godzinę 14.00 polskiego czasu (12.00 czasu uniwersalnego UTC) wszystkie cztery jachty znajdują się w odległości zaledwie 40 mil od siebie. Zawodnicy płyną na północ, w górę wybrzeży Brazylii, aby dotrzeć do Charleston w Południowej Karolinie (USA). Prowadzi niezmiennie Amerykanin Brad Van Liew, na drugiej pozycji Derek Hatfield (Active House). Polak Zbigniew Gutek Gutkowski, który wczoraj płynął na czwartym miejscu, dziś wyprzedził nieznacznie Brytyjczyka Chrisa Stanmore-Majora i jest trzeci.

Stanmore-Major nie traci jednak dobrego humoru:

Wciąż jesteśmy bardzo blisko siebie, myślę, że jeszcze nie raz będziemy zamieniać się miejscami" – mówił dziś rano w rozmowie z biurem prasowym regat. „Od wypłynięcia z Punta mamy na razie bardzo stabilne warunki. Od zwrotu przez sztag na pierwszej boi nie zmieniałem jeszcze kursu. Będzie trochę rozgrywki taktycznej gdy znajdziemy się bliżej strefy słabszych wiatrów w rejonie przylądka Cabo Frio a potem w okolicach równika. Potrzebuję jeszcze 24-48 godzin na przyzwyczajenie się z powrotem do rytmu życia na pokładzie, ale przed nami długa droga.

 

Trasa z Punta del Este do Charleston liczy 5700 Mm i będzie to odcinek najbardziej jak dotąd wymagający pod względem taktycznym. Trzeba przebić się przez Wyż Św. Heleny, a potem przekroczyć równik – już po raz drugi w tym wyścigu od momentu startu z La Rochelle – a tym samym powrócić na półkulę północną.