Rosyjski żołnierz zamordowany przez czeczeńskich bojowników zostanie świętym? Niektórzy już czczą go jako męczennika

Choć Synodalna Komisja Kanonizacji Świętych Patriarchatu Moskiewskiego uważa, że nie ma podstaw do uznania Jewgienija Rodionowa świętym, wiele osób już otacza go kultem jako męczennika.

Jewgienij Rodionow w wieku 18 lat został powołany do wojska i wcielony do wojsk pogranicznych. W 1996 roku wysłano go na Kaukaz Północny, gdzie po miesiącu wraz z grupą młodych poborowych został wysłany do punktu kontrolnego na granicy między Czeczenią a Inguszetią. W jednej z kontrolowanych przez Rodionowa furgonetek znajdowali się czeczeńscy bojownicy, którzy przewozili broń z Nazrania. Wzięli oni do niewoli wszystkich stacjonujących w punkcie kontrolnym pograniczników. Mimo krzyków rosyjskich żołnierzy, na pomoc nie ruszyli żołnierze stacjonujący zaledwie dwieście metrów dalej (złożyli oni nawet fałszywy meldunek, z którego wynikało, że pogranicznicy zdezerterowali).

Spośród wszystkich jeńców najgorzej traktowany był Rodionow, który jako jedyny nosił na szyi krzyżyk. Przez trzy miesiące czeczeńscy bojownicy znęcali się nad jeńcami i namawiali ich do przejścia na islam. Rosyjscy żołnierze mieli do wyboru przejście na islam, albo śmierć. Nikt jednak nie zdecydował się przejść na islam, więc czeczeńscy bojownicy rozstrzelali wziętych do niewoli Rosjan, a Jewgienijowi Rodionowowi odcięto głowę.

Obecnie w wielu regionach Rosji, a nawet w innych krajach prawosławnych Rodionow czczony jest jako męczennik. Istnieją już nawet cerkwie pod jego wezwaniem, a w wielu świątyniach pojawiły się ikony z wizerunkiem rosyjskiego żołnierza. Do Jewgienija Rodionowa, z prośbą o pomoc, modlili się serbscy żołnierze podczas bombardowań NATO w 1999 roku.

Pomimo silnego kultu lokalnego Syno9dalna Komisja Kanonizacji Świętych Patriarchatu Moskiewskiego stwierdziła, że nie ma podstaw dla kanonizacji Rodionowa.

Diecezja astrachańsko-jenotajewska już zaliczyła zabitego szeregowca w poczet męczenników, zezwalając na jego lokalny kult. Powstały nawet w Rosji dwie cerkwie pod wezwaniem św. Jewgienija Męczennika.

Jeśli chodzi o Jewgienija Rodionowa, mogę powiedzieć, że nasza komisja nie znalazła podstaw dla jego kanonizacji. Czcić można kogo się chce, ale kanonizacji dokonuje Cerkiew przy spełnieniu określonych warunków. W tym przypadku nie ma podstaw, by uważać, że Jewgienij Rodionow poniósł śmierć męczeńską. - stwierdził jeden z członków komisji.

Źródło: Fronda.pl
poedro

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych