Zaprzyjaźniona osa sporo ostatnio obrywa za zainteresowanie tym co dzieje się w PJN. Miękkie "pressure" przechodzi, wraz ze spadkiem w sondażach, w presję twardą. Ale co tam, skrzydlata nasza przyjaciółka tyle już razy obrywała, że i te naciski nie pozbawią jej dociekliwości.
Poleciała więc osa raz jeszcze zobaczyć do Sejmu co tam słychać u Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Trafiła najpierw na minikonferencję prasowe liderów. Elżbieta Jakubiak wyśmiewała właśnie populizm pomysłu Kaczyńskiego (osa nie zaprzecza - to jest populizm, ale uważa, ze to też jest przekierowanie uwagi na sprawy ekonomiczne, czego tak żądano). Paweł Poncyljusz szydził, że za nim nikt z kamerami do spożywczaka nie chodzi. A Joanna Kluzik-Rostkowska kiwała głową z uśmiechem.
Ale kiedy liderzy PJN zamknęli się w swojej kanciapie, a wścibska osa poleciała za nimi, rozpętało się piękło.
Osa już nie pamięta które z pejotenowców wyciągnęło komórkę i przeczytało na głos:
Może będę niedyskretny, ale pół tygodnia spędziłem żeby namówić pewnych państwa na briefing pod Biedronką o 7.30 w dniu debaty nad wotum nieufności dla ministra rolnictw. Łukasz Mężyk.
Zapadła cisza. Wszyscy wiedzieli, że Łukasz Mężyk doradza trochę PJN. I że to był jego wpis na Twitterze. I że to był dobry pomysł. W milczeniu obecni spojrzeli na Joasię.
No co, no co!
- wybuchła.
Chciał żebym wstała tak rano, to nieludzkie. Przecież nie wstaje rano! Nawet do Moniki chodzę tylko wieczorami...
Cisza się przedłużała. Osa, nie chcąc marnować czasu, odleciała.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/111534-osa-nadaje-75-joanna-kluzik-rostkowska-tez-miala-isc-na-zakupy-by-wykazac-drozyzne-ale-nie-wstala-rano