Osa nadaje (75): Joanna Kluzik-Rostkowska też miała iść na zakupy, by wykazać drożyznę. Ale nie wstała rano...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Rafał Zawistowski, "IMAGE"
Rys. Rafał Zawistowski, "IMAGE"

Zaprzyjaźniona osa sporo ostatnio obrywa za zainteresowanie tym co dzieje się w PJN. Miękkie "pressure" przechodzi, wraz ze spadkiem w sondażach, w presję twardą. Ale co tam, skrzydlata nasza przyjaciółka tyle już razy obrywała, że i te naciski nie pozbawią jej dociekliwości.

Poleciała więc osa raz jeszcze zobaczyć do Sejmu co tam słychać u Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Trafiła najpierw na minikonferencję prasowe liderów. Elżbieta Jakubiak wyśmiewała właśnie populizm pomysłu Kaczyńskiego (osa nie zaprzecza - to jest populizm, ale uważa, ze to też jest przekierowanie uwagi na sprawy ekonomiczne, czego tak żądano). Paweł Poncyljusz szydził, że za nim nikt z kamerami do spożywczaka nie chodzi. A Joanna Kluzik-Rostkowska kiwała głową z uśmiechem.

Ale kiedy liderzy PJN zamknęli się w swojej kanciapie, a wścibska osa poleciała za nimi, rozpętało się piękło.

Osa już nie pamięta które z pejotenowców wyciągnęło komórkę i przeczytało na głos:

Może będę niedyskretny, ale pół tygodnia spędziłem żeby namówić pewnych państwa na briefing pod Biedronką o 7.30 w dniu debaty nad  wotum nieufności dla ministra rolnictw. Łukasz Mężyk.

Zapadła cisza. Wszyscy wiedzieli, że Łukasz Mężyk doradza trochę PJN. I że to był  jego wpis na Twitterze. I że to był dobry pomysł. W milczeniu obecni spojrzeli na Joasię.

No co, no co!

- wybuchła.

Chciał żebym wstała tak rano, to nieludzkie. Przecież nie wstaje rano! Nawet do Moniki chodzę tylko wieczorami...

Cisza się przedłużała. Osa, nie chcąc marnować czasu, odleciała.

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych