Hella (42) wybiera się z pielęgniarkami na herbatkę do Pierwszej Damy, by rozmawiać o dolegliwościach zdrowotnych władzy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Dawno, dawno temu:

Pobłogosławione przez Hannę Warszawską białe miasteczko i  protestujące w nim przeciwko rządom Przebrzydłego Kaczora pielęgniarki odwiedziła ex pierwsza dama (obecnie prezenterka modowa TV). Jak dobra wróżka wręczyła im zaczarowaną różę wparcia i mocy. I pomogło. Pielęgniarki dostały - od  już trochę mniej Okropnego Kaczora -  apanaże dotąd nie notowane w kronikach.

Całkiem teraz, czyli obecnie:

Natchnione przez Grzegorza z Napierałowa pielęgniarki etatowe znowu postanowiły protestować. Obawiając się złej pogody udały się pod dach. Konkretnie dach Sejmu.   Zamieszkały na galerii sali plenarnej, bo stamtąd lepiej mogą pilnować stanowionego również dla nich prawa. W zasadzie nie przeszkadzają tam nikomu, bo parlament  to gmaszysko wielkie  a i posłowie nie wszyscy przybywają do pracy. Tak więc frekwencyjnie wszystko ok.

Ale nie wszystko jest w porządku. Pielęgniarki nie są tak postępowe jak rządzący, w tym minister Ewa z Kopacza, i nie dają się przekonać, że niewidzialna ręka rynku podająca im na złotej tacy cudowny liberalny dar, czyli kontrakty,  podaje im dar, którego najbardziej pragną. Choć jak wieść niesie kontrakty mają im przynieść sumy bajońskie.

Łaskawie PO-marszałkujący w Sejmie Grzegorz z Chetyny podjął siostry rozmową, kurtuazyjną acz pustą, bo wiedzy o sprawie nie miał. A być może i zainteresowania też nie, wszak państwem rządzi jego rywal Donald z Tuska. Potem na ploteczki przybyła wspomniana już minister Ewa. Przybyła i wybyła. I spoko. Bo pielęgniarki siedzą grzecznie, nie walą butelkami o podłogę, nie wyśpiewują żadnych czastuszek a i wymagań innych nie mają. Nie tak jak, kiedyś u Kaczora. Nawet nie obciążają strasznie zadłużonego budżetu państwa, bo nie przyjmują posiłków. I komu to może przeszkadzać? A jednak. Kłóci się to z panującym niepodzielnie w państwie Platformy Najjaśniejszym  PR-em. Bo przecież ciągle (chyba?) obowiązującym jest zawołanie : żeby żyło się lepiej  - no to i pielęgniarkom też. I co tu robić?

Pora znowu na pierwszą damę - jawną broń obecnej władzy, która na kłopoty ma pierwszą damę Annę z Komorowa. Sprawdzoną już w mission impossible w Smoleńsku. 1.dama zaprasza siostry (nie swoje) do siebie na pogaduchy przy herbatce i ciasteczkach. Wypiekami, miejmy nadzieję domowymi, zamierza przekonać wygłodniałe pielęgniarki  do nieomylności aktualnej władzy. Która przecież troszczy się o nie tak samo jak o zdrowie narodu. I właśnie aspekty zdrowotne z pewnością będą tematem tego spotkania. Być może jego efektem będzie wspólnie opracowany poradnik o przypuszczalnym tytule : „Wpływ głodowych pensji na zdrowie i figurę".  Hella z niecierpliwością będzie oczekiwać tego dzieła jako spuścizny tej władzy.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych