"Nie szkolimy rosyjskich agentów" - pisze na łamach "Rzeczpospolitej" dyrektor generalny firmy Gazprom Export. Tekst Aleksandra Miedwiediewa jest polemiką z artykułem Artura Bazaka, Doktoranci pułkownika Putina ("Rz", 16 marca 2011).
Publicysta portalu wPolityce.pl pisał m.in.:
Dzisiaj, po 20 latach od upadku komunizmu, agentów wpływu będzie się szkolić oficjalnie na czołowym polskim uniwersytecie za pieniądze rosyjskiego koncernu gazowego. To wymowny symbol degrengolady świata akademickiego, który w imię rzekomego rozwoju badawczego przyjmuje pieniądze od firmy realizującej imperialne interesy Rosji byłego pułkownika KGB Władimira Putina. (...)
Umowa Gazpromu z UW to bez wątpienia próba poprawy wizerunku rosyjskiej firmy w Polsce. Jej finalizacja zbiegła się z końcowymi negocjacjami w sprawie niekorzystnej dla Polski umowy gazowej. To, że Gazprom, który jest narzędziem realizacji imperialnej polityki Władimira Putina, podpisuje współpracę z największym polskim uniwersytetem na program stypendialny dla doktorantów, nie jest normalne. Bo Gazprom nie jest normalną firmą, działającą według rynkowych zasad. Władzom Uniwersytetu Warszawskiego powinna się zaświecić czerwona lampka. Ale się nie zaświeciła.
Artykuł Artura Bazaka został natychmiast przetłumaczony na język rosyjski i opublikowany na wielu rosyjskich portalach. Teraz odniósł się do niego sam dyr. generalny Gazpromu.
W swoim tekście zarzuca Bazakowi, że "wykazał się brakiem wyobraźni, sugerując, że stypendia sfinansowałyby szkolenie dla rosyjskich tajnych agentów". Sprowadza rzecz do absurdu, porównując program stypendialny Gazpromu dla studentów największego polskiego uniwersytetu do filmu o Jamesie Bondzie.
Broni programu stypendialnego, który ma na celu m.in. poprawę relacji między Polską i Rosją. Podkreśla jego niezależność od polityki:
Niezależność jest bardzo ważna dla tego projektu, dlatego Gazprom nie ma wpływu na dobór stypendystów ani na ocenę składanych prac naukowych. Uniwersytet Warszawski pozostaje głównym kierującym i nadzorującym program dla doktorantów. Poprzez te stypendia chcemy, wprost przeciwnie, bez żadnej politycznej indoktrynacji, wspierać kreatywne i obiektywne badania, zachęcać do szczerej akademickiej debaty na ważne obecnie tematy społeczne.
Dodatkowo dla nas program stypendialny jest wielkim wysiłkiem skierowanym na poprawę relacji polsko-rosyjskich. Dążyliśmy do tego celu w zeszłym roku i podpisaliśmy korzystne dla obu stron porozumienie z PGNiG, aby pomóc Polsce zapewnić dostawy 11 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. (...)
Właśnie dlatego inwestujemy w młodych ludzi z nadzieją, że będą kontynuować budowanie lepszych relacji pomiędzy naszymi krajami, by pomóc nam przezwyciężyć zimnowojenne stereotypy, które pan Bazak utrwala.
Te stereotypy to m.in zarzucanie firmie Gazprom, że jest narzędziem imperialnej polityki Rosji:
Gazprom od 2003 r. jest spółką giełdową, której głównym celem jest osiągnięcie pozycji lidera wśród światowych firm energetycznych. Cel ten nie różni się w żaden sposób od tych realizowanych przez pozostałe czołowe koncerny energetyczne, jak np. Total, Eni, OMV lub GDF-Suez. Większość z tych firm również jest w części własnością państwową.
Na zarzut korumpowania zachodnich polityków, m.in przy budowie Gazociągu Północnego przez koncern Nord Stream Miedwiediewa odpowiada Bazakowi:
Twórcy teorii spiskowych często przywołują ten zarzut, nie wspominając jednak, że Nord Stream to nie tylko projekt Gazpromu, ale uczestniczą w nim także BASF Wintershall, E. ON Ruhrgas, Gasunie i GDF Suez.Co ważniejsze, ignorują fakt, że nie jest niczym niezwykłym dla byłych polityków doradzanie biznesowe w ich postpolitycznej karierze. Gazprom chce skorzystać z ich wiedzy, tak samo jak przypuszczalnie robi to konsorcjum Nabucco, zatrudniając byłego ministra spraw zagranicznych Niemiec Joschkę Fischera.
Na koniec dyr. Gazpromu wyraża nadzieję, że:
Pomimo świadomych przeinaczeń, z którymi się spotykamy, Gazprom nadal będzie współpracował z tymi, którzy są gotowi odrzucić przestarzały paradygmat zimnej wojny. Cieszymy się, że jedna z najważniejszych instytucji naukowych w Polsce podziela nasze zdanie i że pierwsi polscy doktoranci wniosą cenny wkład w pogłębianie stosunków między Rosją a Polską w najbliższych miesiącach.
Artur Bazak ewidentnie poruszył ważny temat, przyczyniając się do jego nagłośnienia. Polemika samego dyrektora generalnego Gazpromu Aleksandra Miedwiediewa, który zdecydował się na opublikowanie swojego tekstu w "Rzeczpospolitej" jest tego najlepszym dowodem. (Przypomnijmy, że po raz pierwszy Bazak pisał o tym jeszcze w lutym na naszym portalu.) Ocenę argumentów polemisty Bazaka pozostawiamy naszym Czytelnikom.
Bma, źródło: rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/111471-dyrektor-gazprom-export-inwestujemy-w-mlodych-ludzi-by-pomogli-nam-przezwyciezyc-stereotypy-ktore-pan-bazak-utrwala
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.