Bronisław Wildstein komentuje na łamach "Rzeczpospolitej" ostatni przebój internetu - występ Piotra Wolwowicza w muzycznym programie TV Polsat "Must be the Music".
Przypomnijmy, że młody chłopak zaśpiewał pieśń Andrzeja Rosiewicza "Mówisz mi". Po występie deklarował:
W tym czasie emigrowanie jest częste, niestety, a mi się wydaje, że jednak ojczyzna jest najważniejsza.
Jury - w tym Kora Jackowska - nie miało litości. Jedna z jurorek stwierdziła:
"Nie śpiewaj takich piosenek, takie bogoojczyźniane, patriotyzmy, to jest coś okropnego. Nie daj się w to wciągnąć, nie idź tą drogą".
Wildstein zauważa, że w tekście piosenki słowo "ojczyzna" pojawia się tylko raz :
Papuzi chórek jurorów został dobrze uwarunkowany. Wie, jakich granic przekraczać nie wolno. Młody człowiek, który śpiewał o ojczyźnie i przy chichocie celebrytów usiłował coś powiedzieć o problemie emigracji, nie pasował do groteskowego programu.
Wildstein odnosi się także do faktu, że filmiku nie można już obejrzeć w internecie - został zablokowany na życzenie Polsatu:
W rzeczywistości odwróconej, gdzie najbardziej konformistyczne pozy sprzedawane są jako manifestacje buntu, pojawił się młody gniewny z Sanoka. Nic dziwnego, że znalazł rzesze fanów w Internecie. Po raz pierwszy chyba Polsat, odwołując się do swoich praw autorskich, zablokował rozpowszechnianie fragmentów swojego programu. Może ktoś się tam zawstydził?
E, raczej nie.
Sil
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/111397-w-rzeczywistosci-odwroconej-gdzie-najbardziej-konformistyczne-pozy-sprzedawane-sa-jako-bunt-pojawil-sie-mlody-gniewny-z-sanoka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.