"W rzeczywistości odwróconej, gdzie najbardziej konformistyczne pozy sprzedawane są jako bunt, pojawił się młody gniewny z Sanoka"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Bronisław Wildstein komentuje na łamach "Rzeczpospolitej" ostatni przebój internetu - występ Piotra Wolwowicza w muzycznym programie TV Polsat "Must be the Music".

Przypomnijmy, że młody chłopak zaśpiewał pieśń Andrzeja Rosiewicza "Mówisz mi". Po występie deklarował:

W tym czasie emigrowanie jest częste, niestety, a mi się wydaje, że jednak ojczyzna jest najważniejsza.

Jury - w tym Kora Jackowska - nie miało litości. Jedna z jurorek stwierdziła:

"Nie śpiewaj takich piosenek, takie bogoojczyźniane, patriotyzmy, to jest coś okropnego. Nie daj się w to wciągnąć, nie idź tą drogą".

Wildstein zauważa, że w tekście piosenki słowo "ojczyzna" pojawia się tylko raz :

Papuzi chórek jurorów został dobrze uwarunkowany. Wie, jakich granic przekraczać nie wolno. Młody człowiek, który śpiewał o ojczyźnie i przy chichocie celebrytów usiłował coś powiedzieć o problemie emigracji, nie pasował do groteskowego programu.

Wildstein odnosi się także do faktu, że filmiku nie można już obejrzeć w internecie - został zablokowany na życzenie Polsatu:

W rzeczywistości odwróconej, gdzie najbardziej konformistyczne pozy sprzedawane są jako manifestacje buntu, pojawił się młody gniewny z Sanoka. Nic dziwnego, że znalazł rzesze fanów w Internecie. Po raz pierwszy chyba Polsat, odwołując się do swoich praw autorskich, zablokował rozpowszechnianie fragmentów swojego programu. Może ktoś się tam zawstydził?

E, raczej nie.

Nagranie można zobaczyć tu.

Sil

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych