Błądzić jest rzeczą ludzką, bo błędów nie robi tylko ten, kto nic nie robi. Prezydent Komorowski robi same ważne rzeczy, zatem – to zrozumiałe – błędy robi też w ważnych okolicznościach. Ot, choćby te dwa byki, słowa „bulu" i „nadzieji" wpisane do księgi kondolencyjnej w japońskiej ambasadzie. Nota bene, wpisane pod czujnym okiem (widziałem w tv) Pani Prezydentowej.
Ale do rzeczy. Pan prezydent błędu się nie zaparł, zakłopotany przeprosił (widziałem w tv) i pozostawił mnie w przeświadczeniu, że nie ma się co nad człowiekiem znęcać. Wpadka i tyle. Że kolejna? Można się przyzwyczaić!
Wieczorem (widziałem w tv) na arenę walki o prezydencką godność wkroczył jednak redaktor Maciej Mazur z Faktów TVN i dał, bo nie dało się inaczej, prezydentowi pstryczka w nos za ortograficzne błędy. Ukłony już chciałem redaktorowi słać, ale się powstrzymałem, bo w dalszej części materiału sedno sprawy jakoś się rozproszyło. Właściwie potem było już głównie o tym, że Jarosław Kaczyński też kiedyś napisał słowo „obiat" zamiast „obiad" w księdze. Co prawda nie w kondolencyjnej w ambasadzie, tylko pamiątkowej w jakiejś restauracji, ale co to za różnica. Wpadka i tyle.
Wynik tej licytacji na błędy (widziałem w tv) był dla Prezesa PiS miażdżący. Tym bardziej, że Prezydent Komorowski w tym krótkim felietonie zdążył jeszcze zaprosić Kaczyńskiego do wspólnej nauki ortografii. Wrażenia? Ludzki pan – powiedzą starsi widzowie. Debeściak – powiedzą młodsi. Czy ktoś jeszcze pamięta, dlaczego teraz zajmujemy się tym tematem. Nie? Uff! TVN melduje wykonanie zadania!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/111311-bledy-wazne-i-mniej-wazne-czyli-krotka-historia-bulu-i-nadzieji-wynik-licytacji-byl-dla-prezesa-pis-miazdzacy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.