Prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego przygotowało, zakończony już za czasów prezydentury Komorowskiego, raport z wnioskami wynikającymi z katastrofy smoleńskiej. Z kolei na internetowej stronie Instytutu Sobieskiego ten tekst został zrecenzowany przez Pawła Solocha.
Soloch, były wiceminister spraw wewnętrznych, wchodził początkowo w skład zespołu generała Stanisława Kozieja, który pracował nad raportem. Odszedł jednak z BBN jeszcze przed jego ostatecznym napisaniem. Jego recenzja jest umiarkowanie krytyczna. Raport Kozieja poruszył jego zdania wiele tematów ważnych, ale niektóre istotne wątki pominął. Możliwe, że z powodu ograniczeń politycznych.
Piotr Zaremba przeprowadził specjalnie dla portalu wPolityce.pl krótki wywiad z Pawłem Solochem.
- Piotr Zaremba: Pańska generalna ocena raportu generała Kozieja?
- Paweł Soloch: Kierunek dobry, ale tekst uważam za mocno niekompletny. Na plan pierwszy wybija się kwestię: jak zminimalizować liczbę ofiar. Czyli koncentruje się na pytaniu, jak rozmieszczać VIP-ów, czy mogą latać jednym i tym samym samolotem. Ja zaś wolałbym żeby dużo więcej mówiło się o tym, jak unikać samych katastrof. Kiedy uczestniczyłem w BBN w spotkaniach z fachowcami, choćby lotnikami, rozmieszczenie VIP-ów było dla nich sprawą całkiem drugorzędną
- Raport Kozieja nie mówi nam, jak unikać katastrof?
- Trochę mówi. Przypomina choćby oczywistość: powinny być sporządzane listy potwierdzeń, a nie są.
- Co to są listy potwierdzeń? Przybliżmy czytelnikom.
- To jest opis stanu lotniska sporządzany zawczasu przez specjalne wysłaną ekipę. Jeszcze przed przylotem VIP-a.
- Czyli jednym słowem, gdyby ktoś poleciał wcześniej i sprawdził, to co dzieje się w Smoleńsku, jak wygląda ten obiekt...
- Tak robiono jeszcze w latach 90. Potem z tego zrezygnowano, podobno z powodu zbyt wielkich kosztów. O konieczności sporządzania takich list raport wspomina akurat. Ale o wielu okolicznościach już nie wspomina nie wspomina. Choćby o stanie wyszkolenia polskiej armii. Mówi się trochę o 36 Pułku, ale nam lotnicy tłumaczyli, że tak jest w całej armii: choćby ze szkoleniami. Przecież katastrof lotniczych było w Polsce wiele, choćby słynna katastrofa Bryzy. Nie da się w kiepsko szkolonym wojsku, sztucznie wyodrębnić jednego elitarnego pułku.
- Pisze Pan w swojej recenzji: zbyt wiele miejsca poświęcono zasadom postępowania samych VIP-ów na pokładzie, a zbyt mało naciskom wywieranym na tychże VIP-ów. To nie jest obrona Lecha Kaczyńskiego?
- Absolutnie nie. Skoro raport próbuje bardzo szczegółowo skodyfikować zachowanie VIP-a, tak aby nie wywierał nacisku na załogę, trzeba sobie postawić pytanie: a co jeśli przeciwnicy polityczni tego VIP-a próbują mu utrudnić życie? A konkretnie korzystanie ze sprzętu lotniczego. Ta jednostronność raportu ma moim zdaniem charakter polityczny. Niech pan zwróci uwagę, że w takiej sytuacji, zaufanie tego VIP-a do podawanych mu informacji może być, delikatnie mówiąc, ograniczone.
- Czyli pilot mówi prezydentowi: pogoda jest kiepska, a prezydent...
- Może mieć uzasadnione powody żeby mu nie ufać.
- W jednej sprawie Pan i generał Koziej jesteście zgodni: koordynatorem odpowiedzialnym za korzystanie z VIP-owskich samolotów jest Kancelaria Premiera.
- Tak, to rzeczywiście słuszna teza, choć minister Arabski nie poczuwał się do tego w pismach do BBN. Natomiast zabrakło mi w raporcie generała Kozieja innego wątku. Słyszymy, że premier Tusk wybrał sobie całkiem arbitralnie formę dochodzenia w sprawie katastrofy smoleńskiej. Tak zwaną konwencję chicagowską, z wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami. Powtórzył to nawet ostatnio w rozmowie z Moniką Olejnik. Ja uważam, że nie powinien mieć takiej swobody. Te procedury powinny być szczegółowo opisane.
Rozmawiał Piotr Zaremba
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/111127-raport-kozieja-jednostronny-za-malo-o-zapobieganiu-katastrofom-premier-powinien-znac-procedury-wyjasniania-wypadkow-wywiad-z-pawlem-solochem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.