Karnowski w "Super Expressie" o artykule premiera: "Ważniejsze od tego, co powiedział jest to, czego nie powiedział"

Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Poniżej wywiad Michała Karnowskiego dla "Super Expressu":

„Super Express": - Premier Tusk po długim okresie milczenia udziela wywiadów tygodnikowi „Polityka" i Monice Olejnik w Radio Zet. Pisze też artykuł do „Gazety Wyborczej" podsumowujący rządy Platformy. Skąd ta nagła medialna ofensywa?

Michał Karnowski: - Premier czuje, że coś się zmieniło w odbiorze jego rządów. Wiara w niego ostatnio załamała się nawet wśród najwierniejszych zwolenników jego polityki czy też - jak niektórzy mówią - jej braku. Dlatego też wybrał takie a nie inne media. Tygodnik „Polityka" to najtwardsze zaplecze medialne premiera i pierwszy szereg jego obrońców deklarujących co chwila „Tusku, musisz" i „Tusku, wierzymy w ciebie". Podobnie „Gazeta Wyborcza", która wprawdzie na chwilę zwątpiła w premiera w sprawie OFE, ale teraz już zmieniła zdanie. Dla niej przesunięcie składek z OFE to być może błąd, ale ważniejsze jest zachowanie władzy przez Tuska. Znowu więc porzuca się debatę o konkretnych posunięciach rządu na rzecz starej alternatywy „Tusk czy Kaczyński". Z kolei Monika Olejnik to taki damski rycerz wspierający premiera na dobre i złe. Premier chce przede wszystkim odzyskać dziennikarzy, celebrytów i całe zaplecze intelektualne, a gdy już odzyska media to łatwiej będzie mu trafić do Polaków.

 

Jak pan ocenia te wystąpienia pod kątem merytorycznym?

Premier nie mówi nam nic nowego. Chce pokazać - wbrew wcześniejszej retoryce, gdy właściwie sam przyznawał się do niechęci do reform - że jednak coś w trakcie tych rządów uczynił dla kraju i zaniechania reformatorskie nazywa teraz polityką małych kroków. Ważniejsze jednak od tego, co powiedział jest to, czego nie powiedział. Jak można w artykule podsumowującym rządy nie wspomnieć o Smoleńsku i o odpowiedzialności politycznej ministra obrony narodowej za dwie straszne katastrofy, w których zginęła część elity państwa?!

 

To surowa ocena. Premier przecież przyznaje się do błędów swych rządów – do braku reformy służby zdrowia, polskich kolei oraz administracji państwowej.

Premier skupia się na sprawach wtórnych. Niby przyznaje się do zaniedbań w służbie zdrowia, ale z drugiej strony mówi, że cała Europa nam zazdrości minister Kopacz, bo nie uległa panice i nie kupiła szczepionek przeciwko świńskiej grypie. Mówi o zaniechaniu reformy administracji, ale to jego rząd zafundował nam gigantyczny wzrost zatrudnienia w administracji państwowej, a nie jakaś samonapędzająca się anonimowa maszyna biurokratyczna. A przecież szumne zapowiedzi cięć w administracji były osią kampanii liberalnej Platformy. Co do kolei, premier Tusk jak car Putin ścina jednego urzędnika, oszczędzając odpowiedzialnego za zaniedbania ministra Grabarczyka. Dostrzegam też pewne plusy rządów Tuska, ale w całym bilansie wypadają bardzo blado.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych