Portal ARCANA publikuje rozmowę z Jerzym Włodzimierzem Targalskim (ps. Józef Darski) – historykiem, politologiem, orientalistą, działaczem opozycyjnym i publicystą, specjalistą w temacie przemian ustrojowych w Europie Środkowej i Wschodniej.
Komentując fakt, że Litwa postanowiła ujawnić dokumenty dotyczące KGB z lat 1960-1990., Targalski stwierdza:
Wpływ KGB na Litwie przed 1990 rokiem był większy niż w republikach „spokojniejszych", w tym sensie, że dawał więcej możliwości gier operacyjnych, których warunkiem jest pewien liberalizm.
Według Targalskiego, w 1991 roku w litewskim KGB pracowało około 1200 osób, a sieć agenturalna liczyła wtedy około 6 tys. aktywnych współpracowników. Liczba mieszkańców Litwy wynosiła ok. 3,6 mln., czyli była 10 krotnie mniejsza niż w Polsce. Co ciekawe:
W naszych warunkach dawałoby to 12 tys. pracowników bezpieczeństwa (mieliśmy 24 tys. funkcjonariuszy SB) i 60 tys. TW (mieliśmy ok. 80 tys. TW SB, w tym część nie była już aktywna). Pamiętajmy jednak, że opozycja litewska była absolutnym marginesem i inteligencja do niej nie należała. Byli to w większości ludzie prości, związani z Kościołem.
Targalski uważa, że po rozpadzie ZSRR "podobnie jak w Polsce, agentura byłego KGB (teraz FSB, SWR i GRU) zachowała pełną kontrolę nad kluczowymi litewskimi organami państwowymi":
Przejawem tego może być fakt, iż byli oficerowie rezerwy KGB pełnili takie stanowiska, jak minister spraw zagranicznych - Valionis (u nas 6 ministrów spraw zagranicznych było TW SB), czy szef Departamentu Bezpieczeństwa Państwa (odpowiednik ABW) – Poczius i nikomu to nie przeszkadzało, a wręcz było powodem do dumy. Jeśli zauważymy, iż obecna prezydent Grybauskaite była związana z tzw. platformistami (komuniści chcący zachować Związek Sowiecki), zauważymy, iż po 20 latach Litwa, podobnie jak Polska, są w punkcie wyjścia, tylko że teraz niepodległość i wolność jest wrogiem publicznych naszych społeczeństw.
Targalski ocenia, że "w operacji zaostrzania stosunków litewsko-polskich używana jest zwykła agentura, ale nie można zapominać, że karta antypolska daje głosy wyborcze":
Nie trzeba więc być agentem by jej używać. Znaczną rolę odgrywają też „pożyteczni idioci".
Poproszony o porównanie "wieloletnich zmagań Litwy z przeszłością do znanych nam doświadczeń polskich", Targalski odpowiada:
Wolność i niepodległość większości mieszkańców Litwy i Polski jest zupełnie niepotrzebna. Wystarczy przypomnieć, iż w Polsce większość wyborców głosuje na partię rosyjską, gwarantującą wasalny status naszego kraju, bo wtedy będziemy bezpieczni przed Rosją i Putin nam nic nie zrobi, a gdybyśmy bronili naszych interesów, to dopiero napytalibyśmy sobie biedy. Na Litwie 47 procent wyborców głosowało na agentkę KGB „Szatriję" czyli Kazimierę Prunskiene. Jaki sens miała walka o niepodległość Litwy, skoro połowa mieszkańców kraju widzi jako pożądane posiadanie prezydenta – agenta sowieckiego?
A czy różni się to od postawy wyborców polskich głosujących na prezydenta, który gwarantuje, iż sprawa smoleńska nie zostanie wyjaśniona i dzięki temu nie narazimy się na gniew Moskwy? Przecież 96 osób nic nie wskrzesi, a spokój 38 mln. Polaków jest ważniejszy od prawdy o śmierci tej setki, więc wybieramy kłamstwo. Kłamstwo jest najpotężniejszym fundamentem, na którym można budować najtrwalsze systemy.
Targalski stwierdza również, że "lustracja zawsze ma sens w państwie wasalnym i rządzonym przez postkolonialne elity, upatrujące swoje bezpieczeństwo w lojalnej służbie wobec dawnego i obecnego Centrum":
Dzieje się tak z dwu powodów: agenturalność jest dziedziczna w systemie sowieckim, a w postkomunizmie zapewnia karierę. Innymi słowy, aby należeć do elity rządzącej, medialnej czy uniwersyteckiej trzeba albo pochodzić z rodziny bezpieczniackiej lub agenturalnej, albo uznawać, iż jest to słuszne kryterium selekcji i dawać tego dowód czynem.
Zdaniem publicysty, "przeszkodą stawiającą pod znakiem zapytania powodzenie lustracji jest nie tylko agenturalne pochodzenie elit, lecz przede wszystkim pochwała agentury powszechna wśród Nowych Ludzi wyhodowanych w ciągu 20 lat istnienia Ubekistanu".
Cała rozmowa Łukasz Wiatera z Jerzym Targalskim - na portalu ACANA.
Paj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/111093-jerzy-targalski-jozef-darski-agenturalnosc-jest-dziedziczna-w-systemie-sowieckim-a-w-postkomunizmie-zapewnia-kariere
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.