"Zbigniew Ziobro zostanie politycznie zamordowany" - przewiduje polityk PJN. "Został uruchomiony pewien proces"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

W dzienniku "Polska The Times" ciekawy wywiad red. Anity Czupryn z byłym posłem PiS, obecnie PJN Janem Filipem Libickim.

W PiS ścierają się dwie wizje: Zbigniewa Ziobry, który widziałby koalicję z PSL i Adama Lipińskiego, który mówi o współpracy z SLD. Wskutek tej wewnętrznej walki Zbigniew Ziobro zostanie politycznie zamordowany

- mówi  poseł .

Zdaniem Libickiego zwarte grupy nie są czymś, co w PiS jest dobrze widziane, a ostatnią taką grupą w partii jest frakcja Zbigniewa Ziobry.

Został uruchomiony pewien proces, który polega na tym, że prezes Kaczyński zdefiniował sobie grupę Zbigniewa Ziobry jako ostatnie zorganizowane środowisko w PiS. Wydaje się, że docelowym punktem prezesa jest tak skonstruować partię, aby używać jej jako narzędzia. Dopóki były w PiS różne środowiska, jak np. Marka Jurka, to nie można by mówić o współpracy PiS z SLD. A jeżeli są tam teraz tylko pojedynczy ludzie sprowadzeni do poziomu osobistych korzyści, to już można powiedzieć, że partia jest narzędziem zdobycia władzy

- mówi Jan Filip Libicki.

Jak podkreśla, Jarosław Kaczyński jako człowiek inteligentny, wie, że szkodzi partii to, kiedy się mówi o ścieraniu się i wewnętrznych konfliktach, o ludziach Lipińskiego walczących z frakcją Ziobry. Wszyscy powinni być ludźmi prezesa. Wówczas nie będzie pisania o tym, że są jakieś wewnętrzne konflikty.

Dlatego też - jak zaznacza poseł PJN - związana ze środowiskiem Ziobry Beata Kempa została wysłana do regionu świętokrzyskiego.

Nie ma co ukrywać, że europarlament jest interesującym miejscem dla wielu posłów. W związku z tym jest naturalną rzeczą, że za trzy lata będzie wiele osób, które będą do europarlamentu aspirować. Pojawi się więc naturalny konflikt, bo świętokrzyskie z małopolską to jeden okręg wyborczy

- kto będzie liderować tej liście: Zbigniew Ziobro czy Beata Kempa?

Jedna rzecz jest pewna: w tej rywalizacji staną naprzeciwko siebie ludzie, którzy do tej pory blisko ze sobą współpracowali. Właśnie o to chodzi prezesowi - postawić współpracowników przeciw sobie i obserwować, co się wydarzy. Jeśli się złamią, to dobrze, a jeśli nie, to należy ich wyrzucić, bo są niesterowalni

- mówi "Polsce" Jan Filip Libicki.

jm/"Polska The Times"

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych