Kaczyński pod pałacem prezydenckim: "Dziś zegar historii bije dla nas. Przyjdzie dzień zwycięstwa, przyjdzie dzień prawdy"

Jedenaście miesięcy po katastrofie smoleńskiej ulicami stolicy przeszedł kolejny "marsz pamięci". Od sierpnia ub.r. co miesiąc organizują go środowiska związane z "Gazetą Polską". W marszu wzięło udział ok. 2 tys. osób.

Kłamstwo katyńskie nie może się powtórzyć i się nie powtórzy m.in. dzięki tym, którzy są gotowi tu co miesiąc przybywać - mówił lider PiS Jarosław Kaczyński do zgromadzonych pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie.

Uczestnicy marszu przeszli przed Pałac Prezydencki spod archikatedry św. Jana, gdzie została odprawiona msza św. w intencji ofiar tragedii z 10 kwietnia. Pod pałacem lider PiS dziękował wszystkim, którzy tu przychodzą:

Dziś walka o prawdę, tak jak to bywa w historii, skupiła się wokół jednej sprawy. Tą sprawą jest Smoleńsk. Kto chce dążyć do ustalenia całek prawdy o tym strasznym wydarzeniu,  jest prawdy obrońcą. Prawdy w odniesieniu do tego wydarzenia, ale także tej szerszej prawdy: prawdy o Polsce, prawdy o naszym życiu, prawdy o tym, kim naprawdę jesteśmy. Kto jest przeciw tej prawdzie, kto chce tę prawdę ukryć, ten jest także przeciwko temu wszystkiemu, co stanowi polską wiarę, polskie poczucie wolności, polski republikanizm, co buduje polską demokrację. My jesteśmy po właściwej stronie. I nawet jeśli dziś z różnych badań, statystyk, wynika, że jesteśmy w mniejszości, to w żadnym razie nie opuszczajmy rąk. W historii polskiego narodu rację bardzo często mieli ci, którzy byli w mniejszości.

Jestem głęboko przekonany, że i dziś zegar historii bije dla nas. Przyjdzie dzień zwycięstwa, przyjdzie dzień prawdy. Wy jesteście tymi, którzy będą mogli mówić: to zwycięstwo jest nasze, to zwycięstwo my wywalczyliśmy.

Kaczyński dodał, że ma nadzieję iż "wielkim dniem przypominania tej prawdy, wołania o tę prawdę będzie 10 kwietnia".

Jak co miesiąc na czele marszu niesiono transparent "Żądamy prawdy"; wzywano też do budowy pomnika ofiar. Były także napisy: "To nie był zwykły wypadek", "Smoleńsk, nie pozwolimy zakłamać prawdy". Część manifestantów miała zapalone znicze lub pochodnie, niesiono też biało-czerwone flagi.

źródło: Polskie Radio, inf. własna, Prej