Ważny tekst Rafała Ziemkiewicza na łamach tygodnika „Uważam Rze". W tekście „Tusk, czyli smarkateria u władzy", publicysta analizuje ponad trzy lata rządów Donalda Tuska. I jak stwierdza, „niewiele już możemy sobie powiedzieć nowego o jego skłonności do zastępowania realnych działań pozorami, do uciekania przed sprawami ważnymi, do kierowania się wyłącznie potrzebami chwili bieżącej i szukaniem szybkiego poklasku".
Ziemkiewicz zadaje fundamentalne pytanie, które we współczesnej Polsce musiało pojawić się w wielu głowach:
A jeśli - z każdym miesiącem rządów PO takie podejrzenie narasta - jest jeszcze gorzej? Jeśli to nie maska, nie „pijar", ale po prostu Donald Tusk taki właśnie jest - nieodpowiedzialny, niezdolny do zmierzenia się z problemami? Jeśli od spraw zasadniczych, jak stan finansów państwa, ucieka w drugorzędne, w rodzaju „orlików", nie dlatego, że tak mu podpowiada polityczne wyrachowanie, tylko dlatego, że jest to właściwością jego umysłu?
Ziemkiewicz zauważa, że według powszechnego mniemania, słynny „PR-owiec" premiera Igor Ostachowicz zawdzięcza swój sukces skuteczności własnych rad. Zdaniem Ziemkiewicza - może być jednak tak, że Ostachowicz mówi to, co premier chce usłyszeć.
Czy odkładanie wszelkich poważnych działań na przysłowiowej „Świętej Nigdy", ograniczenie aktywności wyłącznie do spraw, które służą utrzymaniu władzy, nie jest żadną wybraną strategią, tylko premier po prostu nie umie, a w każdym razie bardzo nie lubi myśleć o tym, co nie należy do „tu i teraz"? - pyta Ziemkiewicz.
Ziemkiewicz odnosi się również do tytułu swojego artykułu:
Tak, zdaję sobie sprawę, że używanie w kontekście rządzących określenia „smarkateria" jest wysoce obelżywe i zakrawa na próbę zwykłego epatowania czytelnika ostrym słownictwem. Niech jednak Czytelnik oceni sam, czy te ostre porównania są usprawiedliwione sytuacją i wagą problemu, czy nie.
Bo - jak dodaje - słowo „smarkacz" oznacza dziecięcą niedojrzałość i nieodpowiedzialność.
Smarkacz, zmuszony do wytłumaczenia się z jakiegoś niedociągnięcia, ucieka w zmyślenia. Znowu się spóźniłeś do szkoły? A bo, proszę pani, jak szedłem do szkoły to był wypadek, autobus się zderzył i było bardzo dużo karetek, i zamknięta ulica... Charakterystyczną cechą smarkacza jest niezdolność przewidzenia (czy raczej: szczególna zdolność nie brania pod uwagę), że pani, nawet jeśli raz czy drugi dała się na podobne numery nabrać, może przecież sprawdzić, czy rzeczywiście tego dnia miał miejsce jakiś straszny wypadek i łatwo smarkacza zdemaskować.
Ziemkiewicz wzywa, by zastanowić się, czy „czyż nie tak właśnie zachowuje się od kilku lat nasza władza". I wymienia: obietnice sprowadzenia inwestora do stoczni, plan zmiam w Konstytucji, setki" gotowych projektów ustaw, „rewolucje legislacyjne", „ambitne reformy", wprowadzenie euro już w roku 2011-ym.
Przed wszelkimi problemami opędza się Tusk zawsze tak samo - zmyślając na poczekaniu byle co. W chwili, gdy kolejne wydarzenia kazały niepokoić się o możliwość korupcji przy sztandarowym rządowym projekcie boisk szkolnych, premier ad hoc ogłosił, że ma „tarczę antykorupcyjną". Tu, pechowo, uczepiła się go Fundacja Batorego, skądinąd reprezentująca środowiska mu życzliwe, ale mająca monitorowanie korupcji i walki z nią w swych celach statutowych. Nie mogąc doprosić się w kancelarii premiera o jakiekolwiek szczegóły zwróciła się w końcu do sądu, który niedawno wydał wyrok nakazujący, zgodnie z ustawową zasadą przejrzystości instytucji publicznych, udzielić rządowi odpowiedzi na jej pytania. Ale co ma rząd odpowiedzieć, skoro „tarcza" była zwykłym wykrętem, zmyślonym na poczekaniu tak, jak wymyśla na poczekaniu usprawiedliwienia zaskoczony pytaniem smarkacz? Być może w chwili gdy piszę te słowa jakiś niskiej rangi urzędniczyna poci się, przeszukując internet wedle klucza „walka z korupcją", usiłując sklecić cokolwiek, co by zadowoliło natrętów?
Zdaniem publicysty, nie sama polityczna natura Donalda Tuska jest sprawą najbardziej niepokojącą:
Co jest w tym wszystkim najbardziej przerażające - to że właśnie ta wieczna niedojrzałość trampkarza może być jedną z przyczyn niespożytej popularności Tuska wśród Polaków. Właśnie to, że uosabia on niefrasobliwość i zdziecinnienie, które wyrzucali Polakom od pokoleń myśliciele tak różni, jak Gombrowicz i Mochnacki czy Dmowski i Brzozowski - czyni go bliskim wyborcom.
Jeżeli to prawda, to rzeczywiście mamy powód do zmartwienia.
Sil
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/110994-ziemkiewicz-w-uwazam-rze-jesli-to-nie-maska-nie-pijar-ale-po-prostu-donald-tusk-taki-wlasnie-jest-nieodpowiedzialny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.