Nasz zaprzyjaźniony komar mocno się zdenerwował, kiedy podczas porannej prasówki natknął się na wywiad z byłym działaczem Unii Wolności, obecnie pełniącym obowiązki prezesa TVP, Juliuszem Braunem. Dostrzegł bowiem w poniższym fragmencie zapowiedź tej diabelskiej podwójnej miary, która od lat doprowadza psuje nasze życie publiczne:
Juliusz Braun: Nie przeszkadzają mi różne punkty widzenia, ale nie chciałbym, by w TVP były programy o charakterze agitacji politycznej. Z którejkolwiek ze stron. Agitacja zakłada stronniczość. Jej odwrotnością jest rzetelność.
Red. mirosław Skowron, "Super Express": Mówi pan, że z którejkolwiek? Zwolennicy prawicy spytają od razu, czy widzi pan zatem miejsce w TVP dla programów Tomasza Lisa? wzywał wprost do niegłosowania na PiS w wyborach. Czy jest w stanie "rzetelnie", a więc niestronniczo, prowadzić audycje, w których jedną ze stron są politycy tej partii?
Dziennikarz mediów publicznych nie powinien ulegać takim emocjom, by agitować na kogo powinno się głosować,a na kogo nie. No, może w trybie absolutnego wyjątku,w ramach pewnej konwencji dyskusji. Ale nie w TVP.
Zadumał się zaprzyjaźniony komar nad ironią losu. Oto Jan Pospieszalski, który nigdy nie wzywał do głosowania na kogokolwiek, ścigany jest przez ludzi PO i SLD jak wróg publiczny, a Tomasz Lis, który wzywa do nie głosowania na PiS (a więc de facto, w tamtej sytuacji, do głosowania na PO) otrzymuje od samego prezesa glejt "absolutnego wyjątku".
Tylko kogo tu kąsać? Lisa czy Brauna?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/110861-ze-slow-juliusza-brauna-wynika-ze-tomasz-lis-mogl-wzywac-do-nie-glosowania-na-pis-w-trybie-absolutnego-wyjatku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.