Bronisław Komorowski przyczyny katastrofy smoleńskiej „arcyboleśnie" uprościł. Ta linia – obarczenia winą prezydenta Lecha Kaczyńskiego – będzie kontynuowana przy każdej możliwej okazji. Skorzystał z niej prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz. W wywiadzie dla Onetu, pytany o wylot na beatyfikację Jana Pawła II, z wrodzoną lekkością rzucił błotem w śp. Lecha Kaczyńskiego:
Onet: - Swoją drogą, czy zapraszanie na pokład samolotu tylu ważnych osobistości - m.in. byłych premierów i głów państwa - nie jest kuszeniem losu?
Tomasz Nałęcz: - Nie, bo prezydent Komorowski pozostawia decyzje o pilotowaniu i lądowaniu kapitanowi samolotu.
Onet: - W trakcie podróży do Smoleńska śp. prezydent Lech Kaczyński mógł sam podjąć decyzję?
Tomasz Nałęcz: - Wiem, że piloci z własnej woli nie ryzykowaliby lądowania. Nie uwierzę w opis, że winni katastrofy smoleńskiej są piloci. Nie chcę wnikać w ten temat.
Nałęcz w temat nie wnika, ale odpowiednie zdanie wrzuca. Nie ma znaczenia brak jakichkolwiek dowodów na naciski ze strony Lecha Kaczyńskiego. Bronisław Komorowski i jego świta do upadłego będą posługiwać się insynuacjami, nawet wobec tych, którzy obronić się przed nimi już nie mogą.
Gratulacje, towarzyszu Nałęcz!
znp, Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/110846-kolejna-insynuacja-obozu-prezydenckiego-nalecz-o-smolensku-wiem-ze-piloci-z-wlasnej-woli-nie-ryzykowaliby-ladowania
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.