Wiedeńskie nieobyczaje. "Nic dziwnego, że szanujący się jeszcze politycy i gwiazdy ze świata artystycznego wolą nie uczestniczyć w takich spektaklach"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Młodzi debiutanci tańczą walca podczas Balu Debiutantów w Państwowej Operze Wiedeńskiej. 3 marca 2011 roku. Fot PAP/EPA
Młodzi debiutanci tańczą walca podczas Balu Debiutantów w Państwowej Operze Wiedeńskiej. 3 marca 2011 roku. Fot PAP/EPA

Wszystko schodzi dziś na psy, w Polsce, w Europie i na dalekim świecie. Także bale.

Kiedyś to były bale! O takim balu w operze, oczywiście wiedeńskiej napisał wspaniały i złośliwy wielce wiersz wielki polski poeta Julian Tuwim w roku 1936. Bo ten pierwszy bal wiedeński, nazywany balem debiutantów odbył się w 1935 roku. Ale jedno, trzeba przyznać, nie uległo zmianie. Ta pompa, za którą czai się marność tego wielkiego świata.

Zacytujmy poetę:

Zajeżdżają gronostaje,/ Barbarossy, oyenstrierny,/ I braganze/Zajeżdząją Buicki, Royce'y/ I Hiszpany/Wielkie wstęgi, śnieżne gorsy.

No właśnie, a także "futra, fraki, lśniące laki, szapoklaki." Ano zajeżdżają ale coraz niechętniej. W tym roku też zabrakło wielkich gwiazd Hollywoodu. Juliane Moore, Harrison Ford, Kevin Backon woleli przysłać miłe listy z podziękowaniem i życzeniami dobrej zabawy. Nie było wielkich gwiazd ale był wicepremier III RP Waldemar Pawlak z narzeczoną, na co świat jakoś nie zwrócił uwagi.

Za to zwrócił uwagę na 18-letnią prostytutkę Ruby, znaną z tego że jest znana z orgii u włoskiego premiera Berlusconiego. Ta wulgarna, co zrozumiałe, panienka towarzyszyła Richardowi Lugnerowi, 78 - magnatowi prasowemu, który za jej obecność na balu zapłacił panience 40 tysięcy euro. Co zresztą Ruby z rozbrajającą szczerością potwierdziła.

Jest jednak pewna zasadnicza różnica między tymi dawnymi a obecnym balem. Otóż jak napisał Tuwim, na tę okazję towarzyską czekali wszyscy, również wiedeńskie panienki lekkich obyczajów. One też, tak jak Ruby chciały zarobić. Tuwim:

Dzisiaj wielki bal w operze/...Wszelka dziwka majtki pierze/ I na kredyt kiecki bierze.

Ówczesne prostytutki nie były zapraszane na bal, one czekały aż rozochoceni panowie, przyjdą po balu na dodatkową porcję rozrywki. A 4 marca 2011 roku było odwrotnie. I to nikomu nie przeszkadzało. Ani premierowi Pawlakowi ani nielicznym choć raczej przebrzmiałym gwiazdom, takim jak Bob Geldof, czy znana z powodu pochodzenia prawnuczka kompozytora Madelina Rohla Strauss. I inna osobistość ale raczej była, była komisarz unijna Benita Ferrero - Waldner. A debiutantki? A kogo obchodzą paradujące w rytm poloneza panienki i młodzieńcy z dobrych ponoć domów. I w czym ta młodzież debiutuje? Ponoć taki bal to wejście w życie. A jak wiadomo dzisiaj młodzież wchodzi w życie zupełnie inaczej.

Coraz trudniej uświetnić to karnawałowe wydarzenie prawdziwymi osobistościami. W roku 2008 przybyła na bal debiutantów była żona Micka Jaggera, a nawet słynny śpiewak Jose Carreras. Jak by to powiedzieć - przedstawiciele starszego pokolenia, czyli gwiazdy zachodzące.

Jak już zauważyłam, wszystko psieje, bale, gwiazdy i bogacze oraz bogaci politycy. Swego czasu wybuchł skandal, bo ówczesny premier Dolnej Saksonii, późniejszy kanclerz , socjaldemokrata Gerhard  Schröder udał się na rzeczony bal do Wiednia prywatnym jetem szefa koncernu samochodowego, co media niemieckie uznały za rodzaj korupcji. Ale to wszystko, co można o wiedeńskich balach powiedzieć.

Marność nad marnościami, nic dziwnego, że może w nich uczestniczyć każdy, kto się zgłosi i ma pieniądze. Niekoniecznie wielkie, bo bilet kosztuje kilkaset euro, trzeba też wydać na konsumpcję. Ale można coś przekąsić przed balem, w wiedeńskiej kawiarni i zaoszczędzić parę euro. Naszego szefa partii chłopskiej te koszta nie przeraziły. Skoro prostytutka zrobiła na gawiedzi największe wrażenie i nawet rozdawała autografy, można się spodziewać, że za rok będzie ich więcej. Starszych panów z pieniędzmi, gotowych na wszystko jest też coraz więcej.

Oni byli zawsze, ale swoje potrzeby załatwiali dyskretnie, bez rozgłosu. U tych, co prały majtki. W domach publicznych. Takie były obyczaje. Dziś jest wręcz przeciwnie. Ale za to medialnie i obrzydliwie. Nic dziwnego, że szanujący się jeszcze politycy i gwiazdy ze świata artystycznego wolą nie uczestniczyć w takich spektaklach. Takie spektakle są najbardziej podziwiane przez niedojrzałych nastolatków, które coraz częściej mylą życie z serialem telewizyjnym. I z tabloidem.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych