Donald Tusk: Rekonstrukcja rządu teraz byłaby tandetną zagrywką. "wypada poczekać do rozstrzygnięcia wyborców"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

- Uważam, że aby wygrać wybory i rządzić dalej, muszę wobec opinii publicznej zachować się wyjątkowo fair i wyjątkowo przejrzyście. Nie może być żadnego ściemniania, żadnych gier, że coś zmienię, kogoś wyrzucę - mówi szef rządu, w wywiadzie dla tygodnika "Polityka".

W ten sposób premier ostatecznie rozstrzyga spekulacje wokół odwołania ministrów Cezarego Grabarczyka, Bogdana Klicha i Tomasza Arabskiego. Premier twierdzi, że wizerunki ministrów infrastruktury (Cezarego Grabarczyka) i obrony narodowej (Bogdana Klicha) niekoniecznie muszą być balastem dla PO.

Bogdan Klich, który, pamiętajmy, zniósł w Polsce pobór i stworzył zawodową armię, znalazł się też w samym centrum dramatycznych zdarzeń. Nie może być tak, że musi dać głowę, zapłacić za Smoleńsk i nie będzie problemu. A jeśli chodzi o infrastrukturę, to nawet jeśli pojawiają się potknięcia, to jednak nigdy nie było takiej skali inwestycji. Mamy w Polsce gigantyczny plac budowy

- stwierdza Tusk.

I dodaje:

Zmiana gabinetu na osiem miesięcy przed wyborami, jeśli nie ma być tandetną zagrywką, która zostanie zresztą natychmiast rozszyfrowana, musiałaby być ofertą nowego rządu na następne cztery lata, a z tym wypada poczekać do rozstrzygnięcia wyborców.

jm

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych