„Tygodnik", pop-kultura i ja. >>Ilu Graczyk wykrył agentów w „Tygodniku"?<<

Czy Pan już przestał bić swoją żonę?

– jak wiadomo, na tak sformułowane pytanie nie może sensownie odpowiedzieć ktoś, kto żony po prostu nie bije.

Było ostatnio trochę szumu w związku z moją książką o „Tygodniku Powszechnym". Ten szum trochę mi dogadza, ale też trochę mnie denerwuje. Dogadza mi, jak pewnie każdemu autorowi, że o książce się pisze i mówi („źle czy dobrze, byle z nazwiskiem") – nie będę udawał, że jest inaczej. Ale denerwuje mnie też. I to nawet bardziej, niż dogadza. Denerwuje mnie – powiem to z umiarem, chociaż świerzbi mnie pióro (klawiaturowe), żeby wygarnąć – skupienie mediów na jednej tylko sprawie i to – znowu się powściągam – w sposób dość redukcjonistyczny.

Tą sprawą jest agentura. Ilu Graczyk wykrył agentów w „Tygodniku"? – takie jest główne pytanie krążące po Internecie w związku z tą książką. Otóż muszę stwierdzić, że takie pytanie jest cokolwiek bez sensu. Nie, żeby bohaterami mojej książki nie byli (także) ludzie współpracujący z SB. Nie, żebym bagatelizował wymiar etyczny i polityczny tej współpracy – broń Boże! Ale pytanie o ilość agentów, a w każdym razie stawianie go jako najważniejszego i nieledwie jedynego, zdradza albo dość dużą ignorancję w tym przedmiocie albo też nieskomplikowaną umysłowość pytających.

Napisałem kilka lat temu książkę („Tropem SB. Jak czytać teczki",  Wydawnictwo Znak, Kraków 2007), gdzie klaruję te sprawy; w ciągu tych kilku lat przetoczyło się przez media wiele dyskusji o służbach specjalnych PRL-u i ich agenturze; a przede wszystkim IPN wydał dużo wartościowej literatury fachowej na ten temat. I co? I nic. Jak przychodzi co do czego, to w mediach nieodmiennie pada pytanie o ilość wykrytych agentów.

Pytanie jest naprawdę niezbyt mądre z tego podstawowego powodu, że nie istnieje kategoria typu „idealny tajny współpracownik SB". Odmian tajnej współpracy jest niepoliczalna ilość – niemal każdy przypadek jest inny. Bywa tak, że ktoś donosi bez żenady o najintymniejszych tajemnicach swoich przyjaciół i bierze za to pieniądze, a bywa (na przeciwnnym biegunie) i tak, że ktoś nie mówi nic istotnego, po czym zrywa współpracę. Pośrodku są tysiące sytuacji mniej wyrazistych. Miłośnikom liczbowych ujęć zjawiska agentury chciałbym wtłoczyc do głowy, że zarówno przypadek pierwszy jak i drugi może figurować w ewidencji SB jako „tajny współpracownik".

Jest gorzej jeszcze: może się zdarzyć, że ktoś spełniał rolę tajnego współpracownika, a był zarejestrowany jako „figurant", czyli osoba inwigilowana. Dlatego opisanie środowiska, które poddane było inwigilacji i miało w swoim gronie osoby, które poszły na współpracę z SB, wymaga największej staranności. I pewnego rozmachu.

Moja książka (która nb. znacznie wykracza poza temat agentury) liczy 30 arkuszy wydawniczych, co daje jakieś 660 stron znormalizowanego maszynopisu. Jeśli więc teraz dziennikarz prosi mnie, był powiedział w trzech zdaniach, „ilu tam było agentów", stawia mnie w sytuacji niemożliwej, w takiej, w jakiej staje normalny facet wobec pytania, czy przestał już bić swoją żonę. A publiczności czytającej takie pytanie robi mętlik w głowie.

Tak więc jest kłopot. Myślę, że na to po trosze liczą przeciwnicy tej książki. Mogą mówić: „To się musiało tak skończyć". A w domyśle: „Takich książek nie warto/ nie wolno (niepotrzebne skreślić) pisać". Otóż chcę ich zmartwić: warto i trzeba.

Myślę, że wszyscy się zgodzą, że Jan Paweł II był nietuzinkowym człowiekiem. Mimo to kolorowe pisma redukują jego wielowymiarową postać do konsumenta kremówek z Wadowic. Czy to znaczy, że poważne pióra mają z tego powodu przestać zajmować się Karolem Wojtyłą?

Kto by chciał dowiedzieć się, o czym naprawdę jest moja książka i wyjść poza pytanie, ilu agentów wykryłem, niech przeczyta wywiad ze mną we Frondzie.

Myślącej lektury życzę.

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych