Minęło dziesięć miesięcy od pana wejścia do kancelarii. Jak pan zapamiętał te chwile?
Upiornie trudny moment. Zastałem tu ogrom tragedii i bólu, z jakim wcześniej się nie zetknąłem. Znicze przy pokojach. To było bardzo trudne. Tym bardziej że przyszedłem przecież z zewnątrz, a moim głównym zadaniem było, by w tych trudnych momentach pomóc przetrwać kancelarii i zabezpieczyć jej normalne funkcjonowanie.
Oglądał pan film "Mgła"? Ze strony urzędników prezydenta Lecha Kaczyńskiego pojawiają się tam zarzuty o styl przejmowania urzędu.
Cóż mogę na to powiedzieć? Nawet logika mówi, że jeśli do kraju oficjalną drogą dociera informacja o śmierci prezydenta, nie można czekać i udawać, że się tego nie słyszy. Naszym wielkim obowiązkiem było wziąć odpowiedzialność za funkcjonowanie urzędu głowy państwa w tej strasznej sytuacji. Na początku było trudno, a potem jeszcze trudniej, bo, niestety, włączyła się w to polityka. W którymś momencie wręcz wytworzyła się atmosfera, że nie mam prawa tu być.
Jacek Michałowski w rozmowie z Karolem Manysem, "Rzeczpospolita", 22 lutego 2011 r.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/110457-michalowski-o-pospiesznym-przejeciu-wladzy-po-1004-w-ktoryms-momencie-wrecz-wytworzyla-sie-atmosfera-ze-nie-mam-prawa-tu-byc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.