Likwidacja 40% punktów nocnej i świątecznej opieki medycznej, którą planuje NFZ już od 1 marca będzie dla Polaków gwoździem do trumny. NFZ jednak uspokaja, że pacjentom nie grozi ograniczenie dostępności świadczeń . Czy aby na pewno?
Województwo zachodniopomorskie: liczba punktów nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej zmniejszy się ze 109 do 25
"W woj. zachodniopomorskim liczba punktów świadczących tego typu usługi zmniejszy się ze 109 do 25. Zdaniem dr Wiesławy Fabian, prezes zachodniopomorskiego Kolegium Lekarzy Rodzinnych, zmiany te będą niekorzystne dla pacjentów szczególnie w rozległych wiejskich powiatach – aby dostać się do punktu całodobowej opieki, będą musieli pokonywać duże odległości. (...)."
Z trzech placówek w powiecie tatrzańskim zostanie jedna
"W obszarze tatrzańskim istotnie zostanie wybrana tylko jedna placówka opieki całodobowej, choć dotychczas były trzy. Może się zdarzyć tak, że w niektórych rejonach, zgodnie z nowym systemem, tych placówek będzie mniej niż w latach poprzednich (...)– stwierdza Jolanta Pulchna."
źródło: www.rynekzdrowia.pl
To tylko dwa z wielu przykładów likwidacji punktów nocnej i świątecznej opieki medycznej, a zmiany szykują się w całej Polsce. Co więc czeka potrzebujących pomocy lekarskiej pacjentów?
Kolejki, kolejki, kolejki. Wszyscy korzystający z publicznej służby zdrowia coś o tym wiedzą. Kolejki do lekarzy, i to nie tylko specjalistów, są nieodzownym elementem każdej wizyty. Kolejki są, będą większe. Sama kilka razy byłam w sytuacji kiedy w ciągu dnia nie mogłam umówić chorego dziecka do lekarza, bo akurat w tym dniu nie było już miejsc. To co będzie teraz, kiedy nawet w wyjątkowych przypadkach - w nocy, weekendy i święta – będziemy odsyłani z kwitkiem, bo za dużo osób? Ci lepiej sytuowani skorzystają zapewne z prywatnej opieki medycznej, ale są też i tacy, którzy maja wybór: kupić leki albo jedzenie, i tych drugich zapewne nie będzie stać na skorzystanie z „wyjścia awaryjnego".
Małe miejscowości odcięte od pomocy medycznej? Wszystko na to wskazuje. Zmniejszenie liczby punktów nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej nie poprawi sytuacji mniejszych gmin i powiatów. Czy ktoś pomyślał, że szukając wiele kilometrów od domu, w razie nagłego przypadku, ktoś tej pomocy może się nie doczekać? Czy ktoś w ogóle pomyślał o ludziach, czy tylko liczymy, liczymy, liczmy? Bo chyba jest jasne, że chodzi o pieniądze. Oszczędności odbywają się kosztem nas - obywateli, naszego zdrowia i zdrowia naszych bliskich.
Jedynym plusem zmian planowanych przez NFZ będzie brak rejonizacji, co pozwoli ubezpieczonym na skorzystanie z dowolnego punktu opieki zdrowotnej. Do tej pory było to niestety utrudnione, o czym miałam okazję przekonać się na własnej skórze, kiedy to ze względu na brak meldunku w Warszawie odmówiono mi udzielenia opieki medycznej – zaznaczam, że w pełni uzasadnionej. I o takich przypadkach niestety słyszy się często. Pozostaje jednak pytanie, czy mimo zniesienia rejonizacji - przy ograniczeniu liczby punktów nocnej i świątecznej opieki medycznej – odmowa udzielenia pomocy medycznej nie będzie miała miejsca jeszcze częściej, np. z powodu dużego oblężenia danej placówki? Niestety, ale jest to najbardziej prawdopodobna wizja, a nawet pewna.
„Umiesz liczyć? Licz na siebie" – to rzeczywistość polskich pacjentów. A w służbie zdrowia zamiast zmian na lepsze, sytuacja stale się pogarsza. Kto by pomyślał, że to wszystko po to „By żyło się lepiej. Wszystkim"- jak głosiło jedno z haseł w czasie kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej w 2007 roku. Teraz widać, że obietnice PO upadają niczym kostki domina! Nie chorować albo umierać!- taki wybór daje nam dzisiejsza władza.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/110413-nie-chorowac-albo-umierac-taki-wybor-daje-nam-dzisiejsza-wladza