Sondażowa ucieczka od odpowiedzialności.

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zaproponowała, aby decyzję o umieszczeniu w stolicy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej podjęli mieszkańcy w drodze zamówionego przez ratusz badania opinii publicznej. Uważam ten pomysł za kuriozalny.

Niezależnie bowiem od politycznych emocji, jakie towarzyszą dyskusji o tej sprawie, to katastrofa, jaka 10 kwietnia wydarzyła się w Smoleńsku nie miała precedensu ani w Polsce ani na Świecie. Jest więc dla mnie rzeczą absolutnie naturalną i oczywistą, że elementarna przyzwoitość nakazuje upamiętnienie tego bezprecedensowego wydarzenia także w przestrzeni publicznej Warszawy. Nie mam wątpliwości, że gdyby podobna katastrofa wydarzyła się w jakimkolwiek innym cywilizowanym kraju na świecie, to kwestia upamiętnienia ofiar takiej tragedii pomnikiem w stolicy państwa nie podlegałaby dyskusji.

Żeby było jasne, to co robi PiS wokół tej sprawy uważam za wysoce szkodliwe. Tworzenie z katastrofy smoleńskiej oręża w politycznej walce z Platformą jest nie tylko bardzo niewłaściwe, ale także bardzo źle służy pamięci o tym tragicznym wydarzeniu.

Nie usprawiedliwia to jednak w żaden sposób pomysłu pani Gronkiewicz, który uważam za zdumiewający oraz świadczący o miałkości i tchórzostwie ekipy rządzącej Warszawą. Zamiast chować się za badaniem opinii społecznej, Prezydent Warszawy powinna mieć na tyle odwagi, żeby decyzję o tym, czy w Warszawie stanie pomnik upamiętniający katastrofę smoleńską podjąć samodzielnie biorąc za nią pełną i wyłączną odpowiedzialność.

 

 

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych