Pyza: Smoleńska dezinformacja po raz n-ty, czyli kolejna odsłona rosyjskiego montażu. Nie ma granicy, której Moskwa nie przekroczy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Moskiewska konferencja propagandystów, którzy nazywają siebie lotniczymi "ekspertami" stawia kropkę nad "i" w kwestii intencji strony rosyjskiej. Nie wyobrażam sobie, by po tym spektaklu ktoś miał jeszcze wątpliwości co do tego, w co grają Rosjanie.

Jakich jeszcze potrzeba dowodów na manipulowanie przyczynami katastrofy przez Moskwę? W swojej dezynwolturze, kłamstwach, unikach, a przede wszystkim bolesnych ciosach Rosjanie są bezwzględni. Ostentacyjnie triumfują w swojej bezkarności. Śmieją nam się w twarz, zdają się bawić w przekraczanie kolejnych granic, za co nie spotykają się z adekwatną reakcją naszego rządu.

Z telekonferencji najlepiej zapamiętamy to zdanie:

„Weźmy za przykład – dla żartu – że kontrolera nie było ani jednego, a zamiast niego siedział tam szympans i w języku, który jest niezrozumiały dla jakiegokolwiek człowieka, dla jakiejkolwiek narodowości, jakimś tam bełkotem podawał informacje, nawet ten absurd w jakimkolwiek przypadku nie mógł być przyczyną katastrofy."

I co z tego, że wszelkie ustalenia, znajomość procedur, doświadczenie prawdziwych ekspertów temu przeczą? Co z tego, że Rosjanie bawią się z nami w ciuciubabkę ukrywając dokumenty? Co z tego, że członkowie komisji Jerzego Millera zorganizowali swoją konferencję, na której zaprzeczyli temu, co usłyszeliśmy kilka godzin wcześniej?

Nie ma znaczenia, czy była to tylko profilaktyka przed jutrzejszymi wystąpieniami polskich prokuratorów, którzy – jak niektórzy sugerują – przywieźli z Moskwy coś dla Rosjan niewygodnego czy też inny cel przyświecał tej części wielomiesięcznej operacji pod hasłem „dezinformacja smoleńska".

Moskwa nie zamierza przejmować się stanowiskiem kogokolwiek w Polsce. Jest skłonna - wzorem wieloletniej praktyki – w żywe oczy powtarzać wygodne dla siebie kłamstwa.

Czy w takim razie polski premier odważy się wycofać z wielokrotnie powtarzanych słów o dobrej współpracy z Rosjanami? Czy potwierdzi to, co gołym okiem widzieliśmy od miesięcy – że Rosja ma coś do ukrycia, że za wszelką cenę odsuwa od siebie jakąkolwiek odpowiedzialność za katastrofę? Czy będzie na tyle twardy, by przyznać, ze Rosjanie wodzili go za nos, a wykorzystując jego - załóżmy optymistycznie - naiwność również wszystkich Polaków?

 

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych