Hella (30) bawi się polską maskotką na naszą prezydencję w UE. Dziecięcy bączek i gospodarka to nie perpetum mobile

Hella (30) bawi się polską maskotką na naszą prezydencję w UE. Dziecięcy bączek i gospodarka to nie perpetum mobile, trzeba najpierw nakręcić. O tym zapomniał rząd premiera Tuska.

Hella jest czasem jak dziecko i jak polski rząd - lubi się pobawić. Nasi reprezentanci pomyśleli, że trzeba też rozbawić starszych panów w Unii Europejskiej. Zaproponowali, żeby naszym gażetem na prezydencję w UE był dziecięcy bączek w pasy łowickie. Jakże oryginalne i jak prawdziwe.  Bąk wiruje, gdy się nakręci sprężynę. Taka zabawka jest szalenie edukacyjna. Uczy dziecko, naturalnych praw przyrody, praw fizyki. Że, gdy dołożysz energię, to otrzymasz ruch. W przypadku tej zabawki ważny jest jeszcze efekt iluzji optycznej,  urzekający  dziecko.

Co za symbolika – bączek jak polska gospodarka. Trzeba nakręcić sprężynę, to się gospodarka kręci. Szef polskiego rządu - historyk może nie miał dane bawić się w dziecięctwie bączkiem, zapewne grał w piłę od maleńkości. Może też zrywał się na wagary z fizyki i leciał z chłopakami na podwórkowy mecz. Premier i jego rząd powinien widzieć, że trzeba dołożyć siły do mechanizmu gospodarczego, żeby grało. I tak miało być. Gospodarka i bączek to nie perpetum mobile, aby się kręciły trzeba najpierw nakręcić sprężynę. Samo się nie zrobi. A tu większe: podatki, inflacja, bezrobocie, drożyna, zadłużenie, utrudnienia. A miało być dokładnie odwrotnie. Rząd z wiedzy o działaniu bączka wziął tylko iluzję optyczną, oczarowującą, pozorną grą kolorów. Zwłaszcza jednego od zielonej wyspy.

Bączek gospodarczy co prawda się jakoś się jeszcze kręci, ale już tylko prawem inercji, bo ktoś go wcześniej rozbujał. Już nie wiruje, jest na ruchu wygasającym. Dziecko w takim przypadku jest rozczarowane, widzi że zabawka jest zepsuta. Kto ją zepsuł? A słupki sondaży spadają, spadają, spadają i bęc!