Publikujemy fragment niezwykle ciekawej analizy porównawczej dwóch sztandarowych programów publicystycznych Telewizji Polskiej - "Tomasz Lis na żywo" oraz "Warto rozmawiać".
Autorem tego raportu jest bloger Bernard. Analiza została opublikowana na portalu blogpress.pl . Polecamy lekturę całości. Bernard zebrał wiele szczegółowych danych, które prowadzą do wniosku, że "próby usunięcia programu „Warto rozmawiać" są sprzeczne z misją Telewizji Polskiej".
Dlaczego program Jana Pospieszalskiego może zniknąć z anteny TVP, a program Tomasza Lisa nie? Porównałem oba programy zrealizowane przed katastrofą smoleńską, w czasie względnej normalności politycznej.
Porównałem także prezentację w obu programach katastrofy smoleńskiej, wyborów głównie prezydenckich oraz innych tematów po 10 kwietnia. Przed jak i po katastrofie smoleńskiej obaj dziennikarze nie zmienili swych postaw wobec wartości. Który lepiej realizował misję telewizji publicznej: Lis, czy Pospieszalski?
Z przedstawionej poniżej analizy wynika, że program Pospieszalskiego jest inteligencki w najlepszym tego słowa znaczeniu. Pogłębia świadomość obywatelską podejmując problemy najważniejsze dla współczesności. Natomiast program Lisa jest popkulturowy, upartyjniony i polityczny, schlebiając masowemu odbiorcy o poglądach bliskich Platformie Obywatelskiej. Niektóre programy Lisa również poruszały tematy o głębszym znaczeniu ale było ich dużo mniej.
Pospieszalski realizował misję publiczną nie tylko nie gorzej od Lisa, ale znacznie lepiej. Inaczej, aniżeli w wypadku Lisa, nie tworzył programu upartyjnionego przez dobór gości - członków różnych partii, nie lansował wprost poglądów jednej strony. Pozwalał na swobodne wypowiedzi wszystkich zaproszonych, a ich dobór był zwykle zrównoważony. Dlatego próby usunięcia programu „Warto rozmawiać" są sprzeczne z misją Telewizji Polskiej.
Wnioski ogólne
Programy Tomasza Lisa były poświęcone głównie tematyce politycznej, a przed 10 kwietnia szczególnie prawyborom w Platformie Obywatelskiej. Widać bardzo dużą nierównowagę władza/opozycja na korzyść władzy. W programach o tematyce prawyborów w PO - Prawo i Sprawiedliwość było nieobecne z natury tematu, podobnie jak PSL. Głównie pojawiają się politycy PO i lewicy sympatyzujący z rządem. W pozostałych programach politycznych i społecznych, w których występują politycy - przedstawiciele głównych partii sejmowych są zwykle obecni, ale przedstawicieli PSL zwykle nie ma.
Lis rzadko porusza ważne kwestie społeczne, jak nowa ustawa o przemocy w rodzinie, czy odmowa leczenia chorych na raka. Takie programy można policzyć na palcach jednej ręki, chociaż są znacznie ciekawsze niż dywagacje z Januszem Palikotem czy arcybanalnie proste programy o prawyborach w Platformie. Politycy zawsze są przewidywalni trzymając się zwykle linii partii.
Natomiast Pospieszalski przedstawia szeroką gamę tematów a programów ściśle politycznych z udziałem polityków właściwie nie ma. Nawet jeśli ktoś chciałby odczytać je politycznie - jeśli tak traktować krytykę stanowionego przez koalicję rządową prawa, czy krytykę działań władz - to nie są partyjne. Polityków jest niewielu, a ci z Prawa i Sprawiedliwości bywają gośćmi równie rzadko, jak politycy Platformy Obywatelskiej.
Przed 10 kwietnia bardzo rzadko pokrywają się tematy poruszane przez obu dziennikarzy. Tylko jeden miał bezpośredni odpowiednik - program poświęcony ustawie o przemocy w rodzinie. Wystąpił również jeden wspólny gość - Karolina Elbanowska ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców. Lis w ponad pięćdziesięciominutowym programie poświęcił na ten temat 25 minut, natomiast Pospieszalski całość programu, ponad 45 minut. Chociaż główne wątki zostały poruszone w obu programach, to „Warto Rozmawiać" poruszył temat bardziej wnikliwie Przedstawiono akcje środowisk protestujących przeciw tej ustawie i wypowiedzi pracowników socjalnych oraz kierowniczki Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Za to u Lisa poza wprowadzającym felietonem była tylko dyskusja gości.
Pospieszalski poświęcił IPN dwa programy, gdy u Lisa odniesienie do IPNu pojawiło się w zasadzie raz, w programie którego gościem był Wojciech Jaruzelski.
Pospieszalski poświęcił trzy programy tematyce religijnej. Jeden program gościł wyłącznie księży, a drugi dotyczył zamykania ust chrześcijanom. Tomasz Lis poświęcił jeden program na zagadnienie celibatu zapraszając dwóch księży i jednego byłego księdza.
Afera hazardowa również znalazła swe odbicie w obu programach. U Lisa była to rozmowa polityków (Kempa, Arłukowicz, Karpiniuk). Niczego nowego ani ciekawego nie można było się dowiedzieć, gdyż politycy trzymali się partyjnej linii. Szczególnie było to widoczne w wypowiedziach posła Platformy, który starał się zbagatelizować aferę. Pospieszalski poszedł całkiem inną drogą. Zaprosił do programu osoby spoza bieżącej polityki, choć z wyraźnymi poglądami. Gośćmi byli naukowcy (Paweł Śpiewak, Barbara Fedyszak-Radziejowska, Piotr Gliński) i blogerka Kataryna. W programie była mowa m. in. o przesłuchaniu Mirosława Drzewieckiego i jednoczesnym ogłoszeniu przez premiera Tuska rezygnacji z kandydowania na urząd prezydenta. Choćby przez udział Kataryny program nawiązywał do afery Rywina, którą ta blogerka wnikliwie analizowała. Nie była to pusta szermierka słowna polityków na temat tego, czy i kto jest winien w aferze hazardowej, lecz pogłębiona dyskusja na temat państwa i polityki. Można sądzić, że z takiego programu rząd nie był zadowolony
U Lisa przed 10 kwietnia przy śledzeniu tematyki prawyborów zdecydowaną przewagę pod względem doboru gości miała PO i lewica. Przy pozostałych tematach dobór gości był zrównoważony. Zwolennicy poglądów innych niż liberalno-lewicowe, czy związane z aktualną władzą mogli swobodnie się wypowiadać, o ile nie dochodziło do wzajemnego przerywania wypowiedzi. Znany ze stanowczych, katolickich poglądów Tomasz Terlikowski występował u Lisa pięć razy. Ale programów poruszających ważne tematy społeczne było niewiele.
Natomiast Pospieszalski przed 10 kwietnia prawie nie poruszał polityki partyjnej. Skupiał się na tematyce społecznej, historycznej i religijnej. Umożliwiał wyrażenie poglądów tej części społeczeństwa, która jest bardziej konserwatywna i chrześcijańska. Zarazem dawał możliwość wypowiedzi na te tematy osobom o poglądach odmiennych. Dobór gości był zrównoważony, a przeciwnicy poglądów konserwatywnych mieli dostateczną ilość czasu na swe wypowiedzi. Wśród gości przeważali naukowcy, działacze społeczni, osoby bezpośrednio angażujące się w działania związane z poruszanym tematem. Często byli to urzędnicy państwowi, np. w randze wiceministrów. Znany ze swych liberalnych poglądów prof. Jan Hartman gościł w „Warto rozmawiać 4 razy. Zdarzało się przerywanie sobie wypowiedzi przez gości programu, ale ze względu na jego formułę było to szybko opanowywane przez prowadzącego.
Po 10 kwietnia
Katastrofa Smoleńska była największą tragedią polską po 1945 roku. Tak uznał Sejm. Polacy osłupieli. Setki tysięcy ludzi z całego kraju pojawiło się przed Pałacem Prezydenckim. Trwało czuwanie, modlitwy, a w kościołach nabożeństwa. Modlono się za ojczyznę i wszystkie ofiary katastrofy. A jak zachowali się Lis i Pospieszalski? Kreowali rzeczywistość, czy objaśniali w programach z roku 2010?
Tomasz Lis
Tomasz Lis bardzo szybko wraca do tematyki politycznej i wyborczej. Nawet w programach o katastrofie komentatorami są głównie politycy - byli lub obecni. Do dwóch dociekających bezpośredniej przyczyny katastrofy zaprosił (głównie byłych) pilotów wojskowych. Poza tym robił programy wspomnieniowe lub wyborcze. Nie pytał o głębsze przyczyny katastrofy ani o dalekosiężne skutki. Poza obrazami tłumu na Krakowskim Przedmieściu nie bada znaczenia, co się tam dzieje. Nie pyta też o możliwe błędy strony rosyjskiej.
W obu programach Lisa o katastrofie gośćmi byli piloci wojskowi. Jedyne tezy jakie drąży Lis to błąd pilota wynikający ze złego szkolenia, naciski prezydenta lub generała Błasika. Nie ma w zasadzie innych pytań. Nie interesują go inne hipotezy. Wpisuje się tym w atmosferę tworzoną głównie przez Gazetę Wyborczą.
W pierwszym programie zaledwie dwa tygodnie po katastrofie Lis nie dysponując żadnymi dowodami, ogranicza się do insynuacji. Przypominając spór o lądowanie w Gruzji w 2008 r. rozciąga wnioski na katastrofę smoleńską spekulując o psychologii mjr Protasiuka. Gdy obaj rozmówcy mocno temu sprzeciwiają się Lis wychodzi z roli arbitra starając się przeforsować tezę o ulegnięciu naciskom przez mjr Protasiuka.
Do drugiego programu - po publikacji stenogramów rozmów pilotów z „wieżą" - Lis zaprasza Waldemara Kuczyńskiego, co go zwalnia z rzucania oskarżeń. Teraz Kuczyński głosi, że za śmierć pasażerów TU-154 odpowiada Lech Kaczyński. Wcześniejsza rozmowa z pilotami analizującymi stenogramy dotyczy jednej tezy – nacisków prezydenta i generała Błasika. Lis nie ma pytań o złe naprowadzanie samolotu przez kontrolerów, czy błędy obsługi lotniska itd. Powołał się nawet rosyjską gazetę dopytując, czy nie gen. Błasik siedział za sterami samolotu jako pierwszy, albo drugi pilot.
Ile dziś są warte tezy Lisa? Niewiele. Ale wtedy właśnie rozkręcała się kampania wyborcza, a takie tezy lansowała nie tylko prasa przychylna Platformie Obywatelskiej ale też politycy PO.
Jan Pospieszalski
Pospieszalski dotyka najważniejszych tematów - stanu państwa, przyczyn katastrofy, pytań i lęków ludzi gromadzących się pod Pałacem Prezydenckim. W pierwszym programie profesor Zdzisław Krasnodębski stawia takie pytania o katastrofę i „pojednania", które są aktualne do dzisiaj. To nie Pospieszalski kreował rzeczywistość ale jego goście właściwie ją postrzegali, skoro ich wypowiedzi zachowały aktualność. Prezentowane są także badania socjologiczne dotyczące zakończonej żałoby narodowej. Dużo miejsca zajmuje temat śledztwa, współpracy w tym zakresie z Rosją i sytuacji międzynarodowej Polski. Umożliwiono wypowiedzenie się ludziom zgromadzonym na Krakowskim Przedmieściu, harcerzom, osobom domagającym się zdecydowanych działań państwa, czy powołania komisji międzynarodowej. Rozmawiano też o Konwencji Chicagowskiej, jej załączniku 13, rosyjskim śledztwie, MAK-u, płk Edmundzie Klichu, o apelu prof. Jacka Trznadla o powołanie międzynarodowej komisji technicznej.
Gośćmi byli naukowcy, publicyści, urzędnicy państwowi, w tym z Kancelarii Prezydenta, członkowie rodzin ofiar katastrofy, również politycy, lecz w znacznie mniejszym zakresie.
Pospieszalski zapraszał też członków rodzin, choć raczej nie zwolenników Platformy bądź lewicy. Dwa ostatnie programy poświęcone katastrofie były wyemitowane między pierwszą i druga turą wyborów prezydenckich. Wśród gości byli też reprezentanci partii rządzącej ale brakowało lewicy. Natomiast 26 czerwca wszyscy zaproszeni urzędnicy rządowi odmówili udziału w programie.Po opublikowaniu raportu MAK kilka miesięcy później okazało się, ze te wszystkie pytania i wątpliwości stawiane przez Pospieszalskiego były zasadne. Niektóre są aktualne do dziś.
Cała analiza tutaj
ab, źródło: blogpress.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/110269-dzis-ostatnie-warto-wiec-przypominamy-analize-porownawcza-programow-tomasz-lis-na-zywo-i-warto-rozmawiac
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.