Poncyljusz w "Polsce": Obiecuję, że nie wrócimy do PiS. A dyskusja o Smoleńsku? "Jałowa, permanentna, nihilistyczna"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Joanna Kluzik-Rostkowska i Paweł Poncyljusz Fot.PAP
Joanna Kluzik-Rostkowska i Paweł Poncyljusz Fot.PAP

Ciekawy wywiad z posłem partii Polska Jest Najważniejsza Pawłem Poncyljuszem zamieszcza "Polska the Times". Polityk formacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej w rozmowie z red. Anną Wojciechowską dość szczerze mówi w nim o celach i działaniach nowego ugrupowania. Ujawnia, ze liczą na 7-8 procent głosów w najbliższych wyborach parlamentarnych. (dziś rzadko przekraczają próg 5-procent). Deklaruje też, że na pewno nie wrócą do PiS.

Dziś klimat kłótni smoleńskiej PO-PiS ogranicza nam możliwości rzeczowej debaty, do której jesteśmy gotowi. Ale to nie znaczy, że wkrótce klimat się nie zmieni. Problem polega na tym, że my dziś wciąż niestety uchodzimy albo tylko za "buntowników z PiS", albo za ludzi, którzy tylko chwilowo są poza PiS. Na wielu spotkaniach pada pytanie: czy wy nie wrócicie do PiS? Obiecuję, że nie wrócimy, ale też nie będziemy robić happeningów a la Palikot, żeby się wybić. Będziemy konsekwentnie rozmawiać i pracować nad przyciąganiem do nas różnych środowisk.

Poncyljusz przy okazji stwierdza, że nie jest pewien czy wybory na pewno odbędą się jesienią. Jak mówi, Platforma oszukała w tylu sprawach - że może i w tej.

Wracając do smoleńska, widać wyraźnie, że dla Poncyljusza ta sprawa jest drugorzędna, odwrotnie niż dla np. Elżbiety Jakubiak czy Pawła Kowala, którzy sensownie i skutecznie starają się patrzeć władzy w dochodzeniu prawdy o przyczynach tragedii 10-04 na ręce. Poncyljusz jest tematem wyraźnie zmęczony:

Jeżeli PiS dalej będzie zajmował się tylko Smoleńskiem, to Polacy będą płacili coraz wyższe podatki i dostawali od państwa coraz gorsze świadczenia zdrowotne czy społeczne. (...)

My przecież nie mówimy, że Donald Tusk wraz z premierem Putinem zabił prezydenta pod Smoleńskiem! To jest zasadnicza różnica. My koncentrujemy się na pokazaniu, że ta katastrofa boleśnie odarła nas ze złudzeń co do stanu naszego państwa. (...)

Co dziś definiuje Pan jako największe zagrożenie polityczne dla waszej inicjatywy?

Właśnie taką jałową, permanentną, nihilistyczną dyskusję o Smoleńsku. Okładanie się pałkami na tym polu między PiS a PO. Obawiam się, że na tym zyska SLD. Już dziś widać, że potwierdza się tendencja z ostatnich 20 lat: tam, gdzie biją się dwie partie prawicowe, wcześniej czy później zyskuje lewa noga.

Współtwórca PJN twierdzi, że jego ugrupowanie prowadzi rozmowy z kilkoma posłami Platformy, którzy mogliby zasilić nowe ugrupowanie. Nie podaje jednak nazwisk.

Odnosi się też do konfliktu w grupie założycielskiej i informacji, że Adam Bielan i Michał Kamiński czują się odsunięci. Stwierdza, że wszyscy są w stanie się pomieścić. Pewnie tak, ale z jego słów wynika, że tymi, którzy o owe pomieszczenie się muszą zabiegać są raczej spindoctorzy, ustawieni w tej rozmowie jako aspiranci do władz nowego ugrupowania, a nie jego założyciele:

Cała grupa inicjatywna zmieści się w prezydium zarządu partii, które będzie główną władzą. Adam Bielan i Michał Kamiński też. Oczywiście, jeżeli oni będą sobie tego życzyli. Różne mogą być oczywiście ich decyzje. Za nikogo nie mogę gwarantować w 100 proc., ale wszystko zależy od ich woli.

Czy jest miejsce dla Adama Bielana na fotelu sekretarza generalnego?


Jest.

Bielan zostanie sekretarzem generalnym, to przesądzone?


Wszystko jest możliwe, trzeba tylko rozmawiać.

A brakuje mu cierpliwości?


Proszę to pytanie zadać jemu samemu, każdy z nas chciałby, aby sprawy działy się szybciej, np. budowa dróg czy reforma finansów publicznych. (...) Taka ich uroda, że wciąż są gdzieś między Warszawą, Brukselą a Strasburgiem, i dlatego są mniej widziani. Ale jesteśmy w kontakcie, jeżeli nie osobistym, to telefonicznym.

Zapytany czy Kamiński i Bielan są spindoctorami PiS, Poncyljusz odpowiada:


Czerpiemy z doświadczenia Adama i Michała, ich pomysły są też wykorzystywane, ale PJN nie ma spin doktorów, są raczej historymakerzy i każdy z nas pełni, po części, tę funkcję. Pomysły powstają zespołowo.

A więc - przekładając na nasze - niech się chłopaki nie wychylają. Ciekawe.

wu-ka

więcej: Polska the Times

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych