Antoni Macierewicz apeluje do mediów o solidarność z dziennikarzami "Naszego Dziennika" zatrzymanymi w Smoleńsku

Antoni Macierewicz, przewodniczący zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej wystosował pismo do szefa MSZ w sprawie braku reakcji strony polskiej wobec „skandalicznego działania" rosyjskich służb wobec polskich dziennikarzy.

Chodzi o zatrzymanie w Rosji dwóch dziennikarzy „Naszego Dziennika" badających sprawę katastrofy smoleńskiej. Dziennikarze byli przesłuchiwani i rewidowani, a ich materiały prasowe zostały zniszczone.

Macierewicz podkreślił, że stało się to tylko dlatego, iż w ramach dziennikarskiego śledztwa znaleźli się w pobliżu Dowództwa Wojsk Obrony Powietrzno-Kosmicznej.

W dniu dzisiejszym wystąpiłem do Ministra Spraw Zagranicznych Pana Radosława Sikorskiego z pytaniem, dlaczego do dnia dzisiejszego nie zareagował jeszcze w żaden sposób na skandaliczne działanie Służb Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej wobec polskich dziennikarzy - mówił  poseł PiS.

Podkreślił, że „ND" to jedna z nielicznych redakcji, która „całe siły rzuciła na wyjaśnienie sprawy smoleńskiej".

Bardzo wiele ich materiałów otwiera nowe tropy i pokazuje nowe kierunki informacyjne. Być może w tym wypadku mamy do czynienia z taką sytuacją, która pokazuje, gdzie naprawdę jest źródło spraw związanych z tą tragedią - powiedział Macierewicz.

Przewodniczący zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia katastrofy wyraził zdziwienie brakiem reakcji nie tylko ze strony MSZ, ale również stowarzyszeń zajmujących się wolnością słowa w Polsce. Powiedział, że list do szefa MSZ zostanie przekazany również do nich. Macierewicz zauważył, że zadziwiające jest również to, iż prokuratorzy przesłuchujący kontrolerów z wieży, nie przesłuchali nikogo z Dowództwa Wojsk Obrony Powietrzno-Kosmicznej „choć wiadomo, że stamtąd przychodziły rozkazy".