Rosyjski prokurator ironicznie do polskich dziennikarzy: "źle u was, straciliście, nie uchroniliście waszego prezydenta"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rosjanie do końca błędnie naprowadzali polski samolot. Fot. wPolityce.pl, Polsat News
Rosjanie do końca błędnie naprowadzali polski samolot. Fot. wPolityce.pl, Polsat News

Jak informuje "Nasz Dziennik" jego dziennikarze Piotr Falkowski i fotoreporter Marek Borawski zostali zatrzymani w sobotę pod Moskwą w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Pracowali nad materiałem dotyczącym rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem.

Do zdarzenia doszło na podmoskiewskim osiedlu Siewiernyj, na terenie którego znajduje się Dowództwo Wojsk Obrony Powietrzno-Kosmicznej. To właśnie ośrodek o kryptonimie "Logika", z którym smoleński "Korsarz" konsultował naprowadzanie wojskowej maszyny w biało-czerwonych barwach. Dzień wcześniej, w piątek, dziennikarze starali się o rozmowę z autorem ekspertyzy chemicznej krwi gen. Andrzeja Błasika i analizy traseologicznej polskiej załogi. Po ponadpięciogodzinnym przesłuchaniu i zniszczeniu materiału zdjęciowego obu mężczyzn wypuszczono.

Gazeta na swoich stronach internetowych zamieszcza dokładny opis wydarzeń. Najbardziej poruszający jest fragment dotyczący rozmowy dziennikarza Piotra Falkowskiego z "ubranym po cywilnemu mężczyzną", który przyjechał na miejsce i okazał się być prokuratorem. Oczekując na przyjazd funkcjonariuszy FSB dziennikarz Piotr Falkowski zagaił rozmowę z prokuratorem, który od razu nawiązał do katastrofy smoleńskiej.

Ten mężczyzna zażartował sobie w pewnym momencie, że u nas, czyli w Polsce, jest źle, bo "straciliśmy naszego prezydenta". Przy czym powiedział, że straciliśmy go dlatego, że nie potrafiliśmy go "uchronić".

Kiedy powiedziałem, że to, co mówi, jest interesujące i gdy poprosiłem go o rozwinięcie tej kwestii, przyjechali niestety ochroniarze, którzy mieli nas zabrać do środka, co mężczyzna skwapliwie wykorzystał, szybko zmieniając temat - relacjonuje Piotr Falkowski.

Jak dodaje, prokuratorski passus o polskim prezydencie, który zginął pod Smoleńskiem na pokładzie rządowej maszyny, utrzymany był w ironicznym tonie, absolutnie niepasującym do tragicznego kontekstu tej sprawy. - Powiedziałbym, że zostało to wypowiedziane w duchu sposobu myślenia świadomego polityki rosyjskiego urzędnika, który mówi prywatnie i tonem arcyprotekcjonalnym

- stwierdził Falkowski.

wu-ka, źródło: Nasz Dziennik

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych