Premier Tusk ma dwie natury. Teraz odkrył tę drugą – choleryczną

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Podczas swojego ostatniego wystąpienia na posiedzeniu zarządu PO spięty Donald Tusk miał przypomnieć historię Artura Balazsa i Pawła Piskorskiego. Obaj według premiera niszczyli Platformę od środka i dlatego musieli odejść –pisze w tygodniku „Wprost" Michał Krzymowski.

Wszyscy obecni na spotkaniu obserwowali reakcję Grzegorza Schetyny, czując, że historię swoich dawnych przeciwników Tusk kieruje właśnie do niego. Ostatecznie premier skrytykował marszałka za słowa o "spóźnionej reakcji" na raport MAK. 

 Takie słowa nam szkodzą i wzmacniają PiS

- mówił Tusk  "Wprost".

Próby obrony Schetyny poszły marnie. Dyskusję uciął premier, wyrażając nadzieję, że podobne wypowiedzi już nigdy nie padną z ust marszałka. 

 Grzesiek już mnie przeprosił

- przyznał Tusk.

Członkowie zarządu PO po spotkaniu byli w szoku. Donald Tusk, według relacji "Wprost", "przez cztery godziny kopał jedną osobę". Premier miał sprowadzić wszystkie problemy PO do jednej wypowiedzi jednego człowieka.

Tusk, według informatorów "Wprost", zawsze miał dwie natury: łagodną znaną z mediów i choleryczną. Dzisiaj ta druga natura bierze górę: premier krzyczy i miota przekleństwa na swoich ministrów, jednocześnie bojąc się poważnych i koniecznych reform.

Anonimowy członek PO, relacjonując ostatnie posiedzenie zarządu partii, jest w szoku i mówi: "Rany boskie, gdzie ja byłem? Co tam się działo!"

jm/"Wprost"

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych