Jeśli ludzie z Bractwa Muzułmańskiego przejmą władzę w Egipcie sądzę, że właśnie z Moskwy napłyną pierwsze gratulacje

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP
Fot. PAP

Nie jestem ekspertem w sprawach Bliskiego Wschodu. Napiszę więc tylko o tym co mnie niepokoi i zastanawia w związku z wydarzeniami w Egipcie. Dotychczas spogladałem na Egipt oczami Nadziba Mahfuza, jednak wydarzenia z ulic egipskich miast prowokują we mnie także inne myśli.

Kilka obserwacji:

Jak już pisałem pułkownik Litwinienko przed śmiercią zdążył ujawnić, że przywódca wojskowego skrzydła Al. Kaidy, jeden z liderów Bractwa Muzułmańskiego Ajman Az Zawahiri w 1998 roku był szkolony na tajnym poligonie FSB w Dagestanie.

Az Zawahiri był jednym z ludzi aresztowanych za przygotowanie zamachu na prezydenta Egiptu Anwara Sadata. Zamach, według znanych mi źródeł (przywołuje je szczegółowo w książce „Tragarze Śmierci") został zorganizowany przy wsparciu sowieckich i PRL – owskich służb specjalnych.

Jednym z organizatorów zabójstwa Sadata był zmarły niedawno przywódca „Czarnego Września" Abu Daud.

W czasach PRL w Łodzi, Krakowie, Warszawie i Gdańsku działały bardzo prężne organizacje Bractwa Muzułmańskiego, które często korzystały ze wsparcia SB. Funkcjonujące w PRL środowiska BM roiły się od agentów SB. Mam w tej sprawie bogatą dokumentację pochodzącą z zasobów IPN.

BM jest jawnie antysemickie o czym wspomina wielu ekspertów.

Od czasów Camp David, kiedy z Egiptu wydalono 17 tysięcy rosyjskich „doradców wojskowych" po raz pierwszy pojawiła się szansa wyrwania Egiptu z orbity wpływów amerykańskich. Jeśli w tej sprawie służby Rosji, a zwłaszcza SWR, pozostały bierne, to znaczy że zupełnie nie rozumiem taktyki działania rosyjskich „siłowików".

Mało kto zdaje sobie sprawę jak wielkie kłopoty Izrael przeżywa z powodu działań ponad miliona emigrantów z terenów byłego ZSRR. Mafia, prostytucja, penetracja rosyjskich służb specjalnych to fakty, na które zwraca uwagę wielu oficerów Mosadu i trzeźwych analityków.

W tym przypadku niech nikogo nie zwiodą ostre deklaracje urodzonego w Kiszyniowie Awigdora Liebermana, przywódcy rosyjskiej diaspory w Izraelu, który otwarcie pohukuje, że „dobry Palestyńczyk to martwy Palestyńczyk". Takie wypowiedzi tylko podnoszą napięcie w Izraelu.

Jeśli ludzie z BM przejmą władzę w Egipcie sądzę, że właśnie z Moskwy napłyną pierwsze gratulacje. To przecież będzie ostateczne przekreślenie Camp David.

Wszystkie te obserwacje budzą we mnie wielki niepokój. Mubarak nie jest moim ulubionym politykiem, ale reakcja łańcuchowa w krajach północnej Afryki rodzi pytanie:

Czy to wszystko przebiega jedynie z powodu naturalnych społecznych impulsów?

Słabe przywództwo USA i mocny Kreml skłania do szukania historycznych analogii.

A może tylko jestem po polsku przeczulony na cień rzucany przez Kreml.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych