Początek wojny w PO. Ludzie Grabarczyka i Schetyny zetrą się o nazwiska na listach do Sejmu. Rozstrzygać będzie Tusk. Czy Gowin pozostanie posłem?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP
fot. PAP

Dziś wieczorem zacznie się prawdopodobnie wielomiesięczna wojna pozycyjna w Platformie Obywatelskiej. Zbiera się zarząd partii, który zajmie się decyzjami o obsadzie list poselskich.

Spodziewane jest starcie ludzi związanych z marszałkiem Grzegorzem Schetyną i ludzi tak zwanej "spółdzielni" kojarzonej z ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem. Proponować będą szefowie regionów.

Jest prawdopodobne, że na przykład bliski spółdzielni lider małopolskiej PO Ireneusz Raś spróbuje wyciąć sojusznika Schetyny Jarosława Gowina (miałby zostać zesłany do Senatu). Ale z kolei szef regionu wielkopolskiego Rafał Grupiński, bliski Schetynie, będzie chciał zmarginalizować swojego poprzednika Waldy Dzikowskiego.

Paradoks polega na tym, że w zarządzie partii dominują ludzie nie związani ani ze Schetyną, ani z Grabarczykiem. Decydować więc będzie w praktyce nie żadna z frakcji, ale sam Tusk. Może się on chcieć pozbyć ludzi, którzy osobiście mu się narazili. Na przykład domagający się większej odwagi w reformowaniu państwa Gowin może zapłacić przeniesieniem na listy senatorskie. Wcześniej wypadł z zarządu partii, podobnie jak dwaj inni ostatni okazjonalni kontestatorzy: Jacek Saryusz-Wolski i Sławomir Nitras.

Ale wątpliwe aby dziś cokolwiek rozstrzygnięto. - Zmagania będą prawdopodobnie trwać miesiącami - przewiduje ważny polityk PO. Równolegle za kulisami trwają inne przepychanki: Jan Krzysztof Bielecki (za którym stoi sam Tusk) chce oddać decyzje w sprawie obsady spółek skarbu państwa komitetowi nominacyjnemu. Oznaczałoby to osłabienie władzy ministra skarbu Aleksandra Grada. Grad powprowadzał do spółek sporo ludzi związanych ze Schetyną. I dlatego marszałek Sejmu obawia się teraz ich wyczyszczenia. Więc blokuje propozycje Bieleckiego.

Napięcie jest tak wielkie, że w sejmowych kuluarach pojawiły się apokaliptyczne plotki: o tajemniczych zmianach w rządzie, albo o wyborach na wiosnę a nie jesienią. Prawdopodobnie nieprawdziwe, odzwierciedlają emocje kłócących się o podział tortu platformersów.

Schetyna próbuje też, jednak nieśmiało, zachęcać Tuska do nieco innej polityki. Ale zaraz się cofa. Próby przekonania go do uwzględnienia zastrzeżeń Leszka Balcerowicza wobec reformy OFE zostały skontrowane przez premiera ostro: "To powiedz mi skąd mam znaleźć pieniądze na pokrycie długu"

poz

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych