Portal zgłosił do pokojowego Nobla norweski polityk Snorre Valen. Uzasadniał to norweskim dziennikarzom;
"Wkład, jaki WikiLeaks wniosła na rzecz wolności słowa i transparencji jest jednym z najważniejszych w tym stuleciu."
Polityk powołuje się na rolę, jaką WikiLeaks odegrała w ujawnieniu aktywów byłego tunezyjskiego prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego, przyczyniając się do jego obalenia. Valen przypomina też publikację przez WikiLeaks dokumentów związanych z korupcją władz, rządów i korporacji, jak również związanych z "nielegalną inwigilacją, zbrodniami wojennymi i torturami, jakich dopuszcza się pewna liczba państw".
Kristian Berg-Harpviken, szef Instytutu badań nad pokojem w Oslo powiedział portalowi "The Foreigner", że jest "całkiem pewien, że pan Assange nagrody nie dostanie". Według niego jest on "zbyt kontrowersyjny, a przecieki Wikileaks budzą poważne pytania dotyczące kwestii bezpieczeństwa danych, jak również dostępności potencjalnie szkodliwych informacji".
W otrzymaniu nagrody nie pomoże portalowi oskarżenie jego założyciela Juliana Assange'a o gwałt i molestowanie seksualne.
Dziś minął termin nadsyłania zgłoszeń. Laureata poznamy na początku października.
lw, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/109839-pokojowa-nagroda-nobla-dla-wikileaks-marne-szanse-ale-jest-zgloszenie-za-wklad-w-wolnosc-slowa