Egipt na rozdrożach. "Egipcjanie zmieniają bieg historii w swoim kraju"

Autorytarny reżim Hosniego Mubaraka w Egipcie chwieje się w posadach. Zdaniem wielu obserwatorów na naszych oczach masowo protestujący Egipcjanie zmieniają bieg historii w swoim kraju. Światowe media z życzliwością obserwują walkę obywateli Egiptu o wolność i demokrację. Nam w Polsce obrazki z ulic Kairu do złudzenia przypominać mogą to, czego sami doświadczaliśmy w 1989 roku. Sympatia opinii publicznej – co naturalne – znajduje się po stornie słabszych, walczących o wolność z autorytarną władzą.

W przypadku Egiptu sprawa jest jednak znacznie bardziej skomplikowana. Osobiście nie podzielam optymizmu i radości, jaki udzielił się wielu w związku z wydarzeniami w Egipcie. Reżim Mubaraka był bez wątpienia autorytarny, prawa człowieka powszechnie łamane a opozycjoniści wsadzani do więzień. Jednak alternatywa dla jego rządów wcale nie musi być lepsza.

Warto zdać sobie sprawę z tego, że egipską ulicą, a co ważniejsze – także meczetami, rządzi Bractwo Muzułmańskie – skrajna i radykalna organizacja, której celem w najmniejszym stopniu nie jest ustanowienie w Egipcie demokratycznego państwa i pluralistycznego społeczeństwa. Historia zna zresztą wiele podobnych przypadków. Żeby nie szukać daleko wystarczy przywołać rewolucję irańską z 1979 roku, która autorytarny reżim perskiego szacha zastąpiła totalitarnym reżimem ajatollahów – antyzachodnim i depczącym wszelkie prawa człowieka.

Podobnego scenariusza obawiam się niestety w Egipcie. Islamistom demokracja potrzeba jest jedynie do przejęcia władzy. Nie są natomiast w ogóle zainteresowani funkcjonowaniem w ramach demokratycznego państwa i pluralistycznego społeczeństwa. Egipt ma swoją na prawdę demokratyczną opozycję. Poznałem egipskich demokratów i liberałów jeszcze podczas mojej pracy w Parlamencie Europejskim. To politycy dojrzali i odpowiedzialni, wyznający podobne do naszych przekonania i wartości. Są jednak znacznie słabsi i mniej liczni niż radykalne ruchy muzułmańskie.

Przejęcie władzy w Egipcie przez islamistów oznaczać będzie nie tylko koniec marzeń o zainstalowaniu tam ustroju prawdziwie demokratycznego, ale także bardzo zdestabilizuje sytuację na całym Bliskim Wschodzie. Warto, aby pamiętali o tym wszyscy ci, którzy z satysfakcją wypowiadają się o „wolnościowym zrywie" Egipcjan.

 

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych